Ile rodzin zniszczyła, ile związków zerwała... Ale właśnie w tej kwestii ujawnia się prawdziwa istota człowieka. Niedawno moja znajoma w końcu wyrzuciła swoje dzieci z domu. Poczekaj z oceną! Najpierw posłuchajcie, jak żyły razem matka i dwie córki.

Katarzyna pracowała dla trzech osób. Cały wolny czas spędzała, pracując w mieszkaniu i wychowując dziewczynki. Nie chciała, aby jej dzieci zostały zaniedbywane z powodu trudności finansowych.

Jednak niestety nie otrzymała od nich żadnej wdzięczności. Starała się nie tracić nadziei, że dziewczyny po ukończeniu studiów znajdą pracę i zaczną jej pomagać.

Ale wszystko wydarzyło się trochę inaczej. Przychodząc dzień po kolejnej ciężkiej zmianie, zastała w domu nieznanego młodego mężczyznę.

Najstarsza córka zarumieniona przedstawiła swojego... męża! Lena przyprowadziła Antka i już od progu powiedziała matce, że będą mieszkać w jej mieszkaniu, dopóki nie będą mogli wynająć własnego. Katarzyna, delikatnie mówiąc, była tym „oszołomiona”, ale nie mogła się sprzeciwić. Znów miała nadzieję, że córka dorośnie.

Oczywiście nowożeńcy nawet nie myśleli o swojej przestrzeni życiowej. Wszyscy zamieszkali razem. Zaczęły się skandale, co nie jest zaskakujące, ponieważ mieszkanie jest bardzo małe.

Początkowo córki mieszkały w jednym pokoju, Katarzyna w drugim. Następnie młodsza przeprowadziła się do pokoju matki, a dawny pokój dziecięcy zajęła młoda rodzina starszej córki.

I wtedy nadszedł ten dzień. Katarzyna wróciła do domu i jakby cofnęła się w czasie: młodsza córka i jej chłopak przywitali ją już od progu. Wiadomości wciąż były takie same. „Mamo, to jest mój chłopak i będzie z nami mieszkał!”

Tego było już za wiele. Choć podjęła próbę przyjęcia jeszcze jednej osoby, po porodzie starszej córki stało się jasne, że to nie wypali. Kazała wszystkim się wyprowadzić... O tym pisaliśmy ostatnio: Z życia wzięte: "Jak wytłumaczyć teściowej, że jej prezent jest nietrafiony"

Moją jedyną radością jest moja mała córeczka. Nasza rodzina mieszka oddzielnie od naszych rodziców. Ze wszystkimi jesteśmy w dobrych stosunkach, ale relacje z teściową nie ułożyły się. Udaje biedną, w rzeczywistości jest zamożną kobietą. Matka męża nieustannie oszczędza pieniądze na własnej wnuczce.

Prawdopodobnie wynika to z faktu, że nie wierzy w naszą przyszłość z mężem, więc nie chce wydawać pieniędzy na próżno. Właściwie, po co miałaby wydawać pieniądze na dziecko, które może wkrótce stać się „byłym” krewnym...

Dziecku brakuje opieki i miłości własnej babci. Inne babcie chętnie spędziłyby lato na wsi z własnymi wnukami, ale nie z nasza. Nigdy nie zaprosiła mojej córki na wizytę. Mój mąż odwiedził ją trzy razy z naszą córką.

W dniu urodzin wnuczki teściowa ogranicza się do życzeń przez telefon. Od pierwszych minut narzeka na niewielką emeryturę, przez którą nie może jej podarować prezentu. Podczas gdy innym wnukom daje luksusowe kostiumy i zabawki. Wszystko można zobaczyć w mediach społecznościowych.

Popularne wiadomości teraz

"Moja córka zgodziła się oddać swoje drugie mieszkanie bratu, ale wtedy wkroczyła swatka i wszystko zepsuła"

"Zatrzymałam samochód i poradziłam teściom, aby zadzwonili do idealnej kobiety i poprosili ją, aby zawiozła ich na dworzec kolejowy"

"Moja teściowa od lat rujnuje mi życie, a teraz ma w swoim życiu kogoś, kto rujnuje życie jej"

Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni

Pokaż więcej

Oczywiście jej własna córka jest milsza i mieszka niedaleko. Ale mój mąż jest także jej dzieckiem! Kiedyś nawet przez telefon nie złożyła naszej córce życzeń urodzinowych. Nie rozumiem, czy naprawdę tak trudno zadzwonić?

Niedawno moja córka skończyła 10 lat, w końcu pierwsza okrągła rocznica. Przez te wszystkie dziesięć lat teściowa po raz pierwszy postanowiła wysłać wnuczce prezent. Powiedziała, że ​​sprzedała świnię i stać ją na to... No to czekamy. Po otwarciu paczki unosił się zapach second-handu, specyficzny, nie sposób go z niczym pomylić. Z rozmiarem oczywiście nie zgadła.

To takie nieprzyjemne. Córka była zdenerwowana, z całej paczki jeden sweter wyglądał mniej więcej normalnie. Sweter starałam się wyprać, żeby pozbyć się nieprzyjemnego zapachu, a wszystko inne trzeba było wyrzucić. Córka kategorycznie odmówiła noszenia tego, co przysłała jej babcia. Krótko mówiąc, ta paczka zdenerwowała zarówno mnie, jak i moją córkę. Byłam oburzona i opowiedziałam wszystko mężowi, on oczywiście stanął po stronie matki.

Powiedziałam, że byłoby lepiej, gdyby w ogóle nic nie wysyłała, jak przez te wszystkie lata. A mój mąż powiedział, że paczka pochodzi z głębi serca. Czy to są prezenty? Szkoda córki, spodziewała się po ludzku życzeń. Dla teściowej nasza córka nigdy nie zostanie prawdziwą wnuczką. Jak możesz tak traktować własne wnuki?