Było bardzo ciężko. Miałam na rękach sześcioletnią córkę i nie miałam środków do życia. Dobrze, że mieszkanie było moje, odziedziczone po babci. Musiałam włożyć wiele wysiłku, aby utrzymać się na powierzchni.

Nigdzie nie było pomocy. Moim rodzicom było ciężko. Nie było nadziei dla krewnych mojego męża. Lepiej było w ogóle się z nimi nie zadawać.

Uratował mnie mój własny ogródek warzywny, ale musiałam sama nad nim pracować. Mój ojciec jest inwalidą, a matka pracuje na dwa etaty.

Choć było bardzo ciężko, chciałam szczęścia prostej kobiety. Byłam jeszcze młoda. Kochałam mojego męża, ale nie musiałam rezygnować z siebie. Ale moje życie osobiste się nie ułożyło.

Mężczyźni byli mną zainteresowani. Udało mi się nawet pójść na kilka randek. Ale moja córka robiła takie sceny zazdrości, że musiałam zerwać wszystkie związki. Miałam nadzieję, że dorośnie i mnie zrozumie.

Ale tak się nie stało. Ostatni raz byłam na randce, gdy córka miała 10 lat. Wtedy oświadczyła, że albo ona, albo mężczyzna. Oczywiście wybrałam ją. I zrezygnowałam z życia miłosnego.

Byłam w stanie wychować dziewczynę, wykształcić ją. Teraz jest dorosła i opuściła rodzinny dom. Było bardzo pusto. Moja córka rzadko mnie odwiedzała. Nie miała czasu na pracę i imprezy. Potem wyszła za mąż i zapomniała o mnie.

Młodzi nie chcieli mieszkać ze mną ani ze swatami. Zaczęli wynajmować i oszczędzać na kredyt hipoteczny. Mieli już trochę oszczędności. Sprzedałam mieszkanie rodziców i zapłaciłam za wesele.

Zaproponowałam dzieciom, żeby tam zamieszkały, ale odmówiły. Dom był stary, na ostatnim piętrze. Samo mieszkanie wymagało generalnego remontu.

Po dwóch latach mieszkania tam córka zaszła w ciążę. Nie planowali jeszcze dzieci, ale postanowili je zatrzymać, ponieważ miała już dwadzieścia dziewięć lat.

Kiedy urodziła się moja wnuczka, byłam na porodówce. Poród był ciężki, ale dziecko urodziło się zdrowe.

Mama długo dochodziła do siebie. Po powrocie do zdrowia córka zaczęła mi mówić, że przy wnuczce jestem młodsza. Kwitnę i latam.

Mogłabym od razu wyjść za mąż. Było mi wstyd. Zrezygnowałam z siebie dawno temu. Byłam przyzwyczajona do samotności. Ale moja córka była przekonująca.

Potem często powtarzała mi, żebym się nie poddawała. Na urodziny podarowała mi bon do salonu piękności. Chciałam go zwrócić, ale okazało się, że nie mogłam odmówić.

Po wizycie w salonie nie poznawałam siebie: nowa fryzura, kolor włosów, piękna skóra twarzy, makijaż. Córka chciała mi zrobić zdjęcie na portal randkowy. Byłam zażenowana, ale nalegała.

Stopniowo zaczęłam się ekscytować. Sama zaczęłam szukać informacji na portalach randkowych. Postanowiłam spotkać się z jednym z panów.

Byłam bardzo podekscytowana. Czułam się, jakbym była młoda. Wszystko poszło dobrze.

Mężczyzna mnie zainteresował i umówiliśmy się na kolejne spotkanie. Potem zaprosił mnie do teatru. A potem moja córka poprosiła mnie o opiekę nad dziećmi.

Miała umówioną wizytę u fryzjera. Musiałam powiedzieć, że idę na randkę. Moja córka od razu zaczęła zadawać pytania.

Ile ma lat, czy ma pracę, mieszkanie. Nie spodziewałam się takiej presji, więc byłam zdezorientowana. Powiedziałam, że nie pytałam, że to krępujące. Moja córka była zaskoczona.

Trzeba wiedzieć, czy on jest jakimś ogranicznikiem. Marzy tylko o tym, żeby siedzieć komuś na karku i mieszkać w mieszkaniu. Powiedziałam, że na takiego nie wygląda.

Córka nalegała, żeby poszukać mężczyzny z mieszkaniem. Wtedy mogłabym się do niego wprowadzić, zamiast ciągnąć go do siebie.

Popularne wiadomości teraz

"Nikt cię nie wrobił, po prostu zaspałam", powiedziała siostra, a ja prawie zostałam zwolniona

Z życia wzięte: "Nie czuję się zobowiązana do pomocy matce mojego męża na starość"

"Odmówiłaś pomocy przy moim dziecku. Teraz możesz sama opiekować się mamą", powiedziała mi córka. Po prostu nie wiem, co teraz zrobić

Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni

Pokaż więcej

W końcu moja córka i wnuczka muszą mieszkać w wynajętym mieszkaniu, a ja zamierzam sprowadzać obcych mężczyzn.

Wtedy zdałam sobie sprawę, że moja córka robi to wszystko dla mieszkania. Zrozumiałam też, że córka to spieprzyła i zaczęła się z tego wycofywać. Ale ja już załapałam, o co chodzi.

Moja córka nigdy nie interesowała się moim życiem osobistym i nie interesuje się nim teraz. Szuka tylko sposobu na rozwiązanie problemu mieszkania bez wydawania zbyt wielu pieniędzy.