"Nie umrę spokojnie, dopóki nie podzielisz się mieszkaniem ze swoim bratem."

Mój brat taki właśnie jest. Nie ma go ani tu, ani tam. Mam to mieszkanie za darmo. Ale mój brat jest biedny, nie ma gdzie mieszkać, mieszka z rodzicami, więc babcia mu współczuje. I chce, żebym się z nim podzieliła.

Teraz brat Anny ma dwadzieścia cztery lata. Żyje zgodnie z zasadą "nie martwienia się". Nie martwi się o przyszłość, gra w gry komputerowe do rana. Popada też w długi. I czasami wydaje zarobione pieniądze w kilka dni.

Był taki przez całe życie. W szkole mama wymuszała oceny od nauczycieli. Ledwo zdał egzaminy, a potem poszedł na studia. Ale został wydalony. Potem zdecydował, że chce studiować inną specjalizację, więc rodzice zaczęli za niego płacić.

Potem mu się to nie spodobało i poszedł do służby. Przynajmniej wtedy rodzice odetchnęli z ulgą. Wszyscy mieli nadzieję, że zmądrzeje... ale nie zmądrzał!

Nie! Jest taki sam jak wcześniej. Nigdzie nie pracował, nic nie robił i udało mu się popaść w długi. Potem znalazł pracę, zaczął nawet oszczędzać. Ale coś nie wyszło. Rodzice zaczęli go rozpieszczać, dali mu samochód. Rozbił go podczas szybkiej jazdy... dobrze, że wyszedł z tego bez szwanku.

Ale jego siostra Anna jest zupełnie inna. Jest odpowiedzialna i celowa, ciężko pracuje nad sobą. Cóż, chodzi o różnych ojców. Ojciec Anny zmarł niedawno i zapisał jej w spadku dwa mieszkania w stolicy.

Mieszkania są dobre i w dobrych dzielnicach. Teraz Anna jest mężatką i mieszka w mieszkaniu męża, ale ma własne mieszkanie z kredytem hipotecznym. Wynajmuje je i spłaca kredyt hipoteczny.

- Dobrze ci się żyje! - mówi babcia do swojej wnuczki.

Jej rodzice mieszkają w mieszkaniu babci, razem z młodszym bratem Anny. Odkąd dostała mieszkanie, babcia nie daje jej spokoju.

- Daj jedno mieszkanie bratu! On nie ma domu, nie ma nic. Jest dorosły, ale mieszka z rodzicami. Nie jest ci go żal? Nie może dostać kredytu hipotecznego, jego pensja jest niewielka.

Na początku myślałam, że to żart. Ale potem musiałam jej wszystko wyjaśnić. Powiedziałam jej, że nikt nie da  mieszkania za darmo. Myślę, że zrozumiała. Potem zadzwoniła i poprosiła, żebym oddała część ich mieszkania, żeby mój brat dostał więcej. Odmówiła.

Dlaczego miałaby to zrobić? Jej brat chce wymazać wszystko z pamięci. Jego opcją jest znalezienie kobiety z własnym mieszkaniem i życie w ten sposób.

A dlaczego miałaby oddać swoje mieszkanie bratu? Ma małe, dorastające dziecko. Ale babcia wciąż nalega.

Kiedy babcia mi o tym mówi, mój brat nie odzywa się ani słowem, a babcia ciągle mnie zadręcza! Ale i tak nie dam nikomu mojego mieszkania.