Na próżno... Nie była żoną Jurka. Zaszła z nim w ciążę przez przypadek, ale nigdy nie zdecydowała się na zabieg. Mieszkali osobno, choć Jurek nie odrzucił ojcostwa. Nie przyszedł jednak na wypis z porodówki — rodzice zabrali Natalię i jej wnuka do domu.

Kiedy Jurek odwiedził Natalię, by spojrzeć na syna, zaczął ją przekonywać, by nie wpisywała go do metryki. Obiecywał, że to na nic nie wpłynie. Samotna matka otrzyma więcej pieniędzy od państwa.

Powiedział, że wynajmie mieszkanie, żeby mogli żyć jak normalna rodzina. Ponieważ mieszkał z rodzicami, nie zapraszał jej do siebie. Czasami przynosił Natalii trochę pieniędzy, ale nie uczestniczył w życiu dziecka.

Matka Natalii nienawidziła Jurka, ponieważ miała swoje własne powody. Chociaż jej córka usprawiedliwiała go i broniła. Kiedy Alek miał sześć miesięcy, Jurek zadzwonił do Natalii i powiedział, że jedzie do Krakowa, aby zarobić pieniądze. Obiecał wysłać pieniądze i zadzwonić do niej.

Zapewnił ją również, że pobiorą się, gdy tylko wróci. Natalia szlochała dzień i noc. Jurek po prostu zniknął z radaru. Obiecał wysłać jej nowy numer z Krakowa, ale...

Próbowała się z nim skontaktować przez jego przyjaciół, ale bezskutecznie. Dopiero rok później Natalia pogodziła się ze wszystkim i zdała sobie sprawę, że będzie musiała samotnie wychowywać syna.

Na szczęście jej matka pomogła i nie robiła córce żadnych wyrzutów. Wkrótce Alek poszedł do przedszkola, a Natalia dostała pracę w lokalnym supermarkecie. To właśnie tam poznała Wojtka.

Specjalnie robił tam zakupy, aby zobaczyć dziewczynę, którą polubił. Natalia nie lubiła go zbytnio, ale z "przyczepą" nie było dużego wyboru. Szybko znalazł wspólny język z Alkiem, choć ten na początku chował się za plecami matki.

Wojtek dawał mu prezenty, zabierał do centrów rozrywki, więc przekupił chłopaka. W ten sposób stworzyli własną komórkę społeczną.

Minęło dwanaście lat. Natalia skończyła już pracować dla menadżera. Mieszkała z Wojtkiem, ale nadal kochała Jurka. Jej syn studiował. I wtedy jeden telefon zburzył ich rodzinną idyllę. To był Jurek.

"Cześć, Natalia. Poznajesz mnie? Przyjechałem odwiedzić rodziców, z daleka widziałem ciebie i Alka. Wybrałaś nieatrakcyjnego mężczyznę... Może się zobaczymy?"

Natalia oczywiście się zgodziła. Zaprosił ją do swojego domu. Bardzo się martwiła, jak się zachować w jego obecności. Chciała wybuchnąć płaczem i rzucić się w jego ramiona.

Ogólnie rzecz biorąc, zaczęli burzliwy romans. Potajemnie biegała do Jurka na randki, ukrywając przed Wojtkiem ich romantyczny związek. A potem zażądała rozwodu.

Popularne wiadomości teraz

Zamiast "cześć" usłyszałam "jestem żoną Waldka". To było druzgocące

Katarzyna Dowbor pochwaliła się kuchnią. Jest perfekcyjna w każdym calu

To on jest autorem perfekcyjnych fryzur Dagmary Kaźmierskiej. Fryzjer ma coraz więcej klientek z całej Polski

Ujmujące listy księcia Karola ujrzały światło dzienne. Z kim korespondował następca brytyjskiego tronu

Pokaż więcej

Alek usłyszał, że jego matka zamierza się rozwieść i powiedział, że zostanie ze swoim ojczymem, którego uważał za swojego ojca.

"Ojczym — obcy dla ciebie! Dlaczego zamierzasz z nim mieszkać, synu?" Natalia była oburzona.

"Czy nie powiedziałem czegoś wyraźnie? Mam prawo dokonać własnego wyboru. Do widzenia! To mój ojciec mnie wychował. A ty uciekaj do swojej kochanka, zostaw rodzinę, ale uwaga, nikt cię nie przyjmie z powrotem!"

Wojtek szczerze kochał pasierba. Cieszył się, że jego syn podjął taką decyzję. Ale Natalia rozdarła się i rzuciła — nawet zagroziła pozwem. Odeszła ze łzami w oczach i zagroziła, że zabierze Alka za wszelką cenę.

"Tato, weź się w garść! Znajdziemy ci taką żonę, że wszyscy będą zazdrościć! Zamówmy pizzę i uczcijmy początek twojego kawalerskiego życia! Tylko nie lej łez, nie warto!", Alek wtulił się w ramiona ojca, gdy tylko matka wyszła.