Ona i siostra zdecydowały, że ja i mój mąż powinniśmy opuścić nasze mieszkanie. A wszystko dlatego, że moja mama nie chce sprzedać swojego mieszkania, a moja siostra nie chce mieszkać z moją mamą i opiekować się nią.

Moja siostra Ula jest młodsza ode mnie o 9 lat. Teraz ma 25 lat. Przez długi czas obie byłyśmy dość niezależne, a potem tak się złożyło, że Ula musiała wrócić do mamy z córką.

Po rozwodzie z mężem po prostu nie miała dokąd pójść. Wydawałoby się, że wszystko jest w normie, bo  mama ma dwupokojowe mieszkanie.

Jednak obie nie mogą mieszkać razem. Mama jest bardzo ostra i wymagająca, a Ula niepotrzebnie nie lubi się przemęczać. Jeszcze w dzieciństwie były ciągłe awantury z powodu nieumytych naczyń czy brudnej podłogi. 

Zdawałam sobie sprawę, że trudno będzie im mieszkać w jednym mieszkaniu, ale nie mogłam nic na to poradzić. Poza tym z mamą miałyśmy świetne relacje. Jestem tak samo skrupulatna i odpowiedzialna.

Z kolei moja siostra jest jak mój tata. Niczym się nie przejmuje. Jak tylko moja siostra wróciła do mamy, ich relacja się rozpadła. Potrafią tygodniami nie odzywać się do siebie i awanturować jak małe dzieci.

Kiedy tata odszedł, mama podzieliła między nas pieniądze, które trzymał w banku. Ula miała wystawne wesele, a ja przeznaczyłam swoją część na spłatę kredytu hipotecznego. Dzięki temu mamy teraz z mężem własny dach nad głową.

Często odwiedzam mamę, ponieważ jest chora. Ilekroć przyjeżdżam, spotykam się z niezadowoleniem Uli. Ostatnio tak się pokłóciły, że mama musiała nawet wezwać karetkę.

- Kazała mi zmienić mieszkanie! A muszę? Zapracowałam na nie pracą i potem. Gdzie ja się podzieję na starość? Nikt nie da kredytu hipotecznego starej kobiecie. Może pozwolisz Uli zamieszkać u siebie, a sama wprowadzisz się do domu męża? - Mama zaproponowała.

Od tego stwierdzenia usiadłam prosto. A mama zaczęła mnie przekonywać i powiedziała, że tak będzie nam łatwiej się dogadać. Obiecała, że to tymczasowe — dopóki moja siostrzenica nie pójdzie do przedszkola.

Jednak tolerować dwa lata takich "niedogodności" i wpuszczać do rodzinnego gniazda siostrę nie mam ochoty. Dałam mamie jasno do zrozumienia, że nie po to szarpałam się z kredytem hipotecznym, żeby mieszkać z teściową, a planujemy mieć dziecko, pokój dziecięcy odnowiliśmy nie dla dziecka mojej siostrzenicy.

- Żałuję, że dałam ci pieniądze. Kupiłabym sobie mieszkanie z jedną sypialnią, przynajmniej miałabym jakiś dodatkowy dochód — moja mama zaczęła mi grać na emocjach, ale ja tylko wzruszyłam ramionami.

Wieczorem Ula zaczęła do mnie dzwonić. Zapaliła się do pomysłu mamy i zaczęła płakać, że mama wykańcza ją nerwowo. Narzekała, że nie stać jej na jedzenie, bo nie pracuje.

Popularne wiadomości teraz

"Musisz mi wszystko przekazać", krzyknął syn

Z życia wzięte. Córka i zięć mają osobny budżet. Podzielili nawet półki w lodówce

Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni

Giganci filmowi. Piętnastu najwyższych aktorów w Hollywood

Pokaż więcej

Wytłumaczyłam siostrze, że nie zamierzam się z nikim zamieniać. Chcę wreszcie myśleć o sobie, a nie o kimś innym.

Powinna była wziąć kredyt hipoteczny, zamiast kupować markową sukienkę po pogrzebie ojca. Teraz nie byłoby żadnych problemów.

Moje krewne dzwonią do mnie do dziś. Chyba będę musiała założyć czarną listę ich numerów, żeby nie popsuć sobie humoru. Cóż, jeśli nie rozumieją ładnie, co mogę zrobić?