Nasz sąsiad hodował brytyjskie kocięta, więc mogliśmy kupić jednego bez rujnowania budżetu domowego. Ale mój mąż odwrócił się ode mnie i zaczął krzyczeć, że w naszym domu nie ma miejsca dla kotów.

Moja córka płakała cały wieczór. Ja sama byłam zażenowana, bo już się zapaliłam do tego pomysłu. Ale nie byłam zdenerwowana, ponieważ zdawałam sobie sprawę, że opieka nad zwierzęciem spadnie na moje barki.

Moja córka oczywiście nie jest jeszcze gotowa, by sprzątać po kocie, karmić go itp. Anetka była tak wytrwała, że muszę się od niej uczyć.

Właśnie znalazła kociaka na ulicy i przyniosła go do domu. Nie przegoniłam zwierzęcia, żeby nie zaszkodzić psychice dzieci. Ale zdawałam sobie sprawę, że kiedy mój mąż wróci do domu z pracy, będzie wrzawa!

Anetka ukryła kota w swoim pokoju, aby jej ojciec nie był oburzony od progu. Zwierzę posłusznie siedziało w swojej kryjówce i nie wydawało żadnego dźwięku.

Wkrótce jednak kociak znudził się i zauważył puszyste kapcie męża. Oczywiście maluch zaczął polować, więc nasz spisek się nie powiódł.

Mąż spojrzał na kota. Na mnie. Na naszą córkę. I zmarszczył brwi. Mąż zaczął tłumaczyć, że nie lubi kotów. Tylko jego zachowanie mówiło co innego.

Wpadł w panikę i poszedł do swojego biura. Kiedy zaczęłam przygotowywać kolację, usłyszałam dochodzące stamtąd głosy. Nie wiedziałam, z kim rozmawia mój mąż. Po cichu wyszłam na korytarz i wyjrzałam przez szparę.

- Jutro tatuś kupi ci trochę smakołyków, i to dużo! Mój mały rudy kotku. Chodź w moje ramiona!

I co ty na to? Rudzielec stał się ulubieńcem głowy rodziny. Kicia kocha mojego męża bardziej niż kogokolwiek innego, co denerwuje naszą córkę.

Miała nadzieję, że ta rola przypadnie właśnie jej. Jednak zwierzę wykorzystało swój spryt, aby zdobyć przyczółek w naszym domu.

Po tym wydarzeniu nieufnie podchodzę do preferencji mojego męża. A on powiedział, że nie lubi kotów! Więc co z tego wynika?