I nie, wierzcie mi, to nie jest kolejna historia o złej synowej. Z drugiej strony, czas pokaże, nie mieliśmy czasu, aby ją poznać wystarczająco dobrze.

Sama jestem ze wsi. Moje dzieciństwo i młodość spędziłam w małej wiosce niedaleko centrum regionalnego. W szkole dobrze się uczyłam i poszłam na studia. Pojechałam do miasta i zaczęłam mieszkać w akademiku.

W pewnym momencie często chodziliśmy z przyjaciółmi do biblioteki, a stamtąd prosto do naszej ulubionej kawiarni, gdzie serwowano wyśmienitą kawę.

Tam poznałam przyszłego męża. Już wtedy miał poważne cele w życiu i całkiem dobre znajomości w całym mieście. Wszystko poszło dobrze i po kilku latach wzięliśmy ślub.

Został dyrektorem małej fabryki, a ja objęłam stanowisko księgowej. Nie na próżno poświęciłam tyle czasu swojemu zawodowi.

Potem urodził się syn, ale nie wpłynęło to na nas finansowo. Wszystko szło dobrze, zamówienia napływały regularnie, mąż rozwijał produkcję. 

Jak już mówiłam, mój syn się ożenił. Jego wybranka, Julia, bardzo przypomina mi mnie samą dwadzieścia lat temu. Nie chodzi do klubów, pozostaje skromna i nie wydaje na ubrania więcej, niż powinna.

Moją swatkę poznałam bliżej zaraz na weselu. Całe życie mieszkała na wsi, jak się okazało, niedaleko mojej wsi. Mimo że jest ode mnie tylko 2 lata starsza, nigdy byś tak nie powiedziała.

Pomińmy jej ubrania: szmaty, nawet jak na standardy miejskiej biedoty. Włosy ma nieznanego koloru i są w nieładzie. Okulary w babcinych oprawkach. Brakowało jej tylko kija...

Ale jej synowa bardzo ją kocha. Ciągle kręciła się wokół mamy, nalewając jej do talerza coś smaczniejszego. Wiesz, to było bardzo wzruszające.

Zwłaszcza gdy patrzy się, jak ona, wcale nie stara kobieta, wzdrygnęła się jak dziecko, gdy muzyka zaczęła grać głośno i nagle. Ale co możesz zrobić, ślub to uroczystość z piosenkami i tańcami.

Po jakimś czasie, zadzwonił do nas syn z informacją, że jego teściowa niedługo będzie miała urodziny. Nie chciało mi się jechać, ale cóż - jesteśmy rodziną. Zajechaliśmy na miejsce, swatka przywitała nas zaskoczona, bo spodziewała się gości później.

Młodych jeszcze nie było. Mąż milczał i zdawał się patrzeć w jeden punkt. Pamiętał swoją młodość, ale nie pamiętał żadnych pozytywnych chwil.

Popularne wiadomości teraz

"Dom matki omijam szerokim łukiem. Miejscowi mnie potępiają, ale wiem, że tak trzeba"

Jak zrobić podpory dla pnących róż: 3 najbardziej niezawodne i popularne sposoby

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Wdowiec po gwieździe polskiej estrady nie może sobie poradzić z tym, że Ireny Jarockiej już nie ma. Piosenkarka w trudnych wspomnieniach męża

Pokaż więcej

Następnie zwróciłam uwagę na wnętrze tego małego, niezgrabnego domu. Nie uwierzysz. Wszystko było tak odpowiednie, tak schludne, a jednocześnie praktyczne, że na chwilę nawet straciłam wątek rozmowy.

Wszystko było na swoim miejscu. Poprosiłam o pokazanie kuchni i łazienki i wszystko było na swoim miejscu: idealny porządek.

Zaczęliśmy rozmawiać i ta słodka kobieta opowiedziała mi prawdopodobnie całe swoje życie. Jak wychowała córkę, jak mąż je porzucił i tyle.

Mimo pracy nauczycielskiej nadal zajmuje się domem, uprawia warzywa, szyje i tak dalej. Jak zrozumiałam, miała czas tylko na sen, ale energia promieniowała w tym czystym, małym człowieczku.

Przyjechał mój syn i synowa. Wyciągnęliśmy z samochodu zakupy i coś do picia i urodziny weszły w fazę uroczystą. I było mi bardzo miło usiąść razem, popatrzeć na nieznaną mi kobietę i po prostu jej posłuchać.

Pod koniec wieczoru, kiedy wszyscy powoli zaczęli się zbierać, nie mogłam już tego wytrzymać. Wyjęłam 300 dolarów ze swojej skrytki „na wszelki wypadek” i zawinęłam je w jakiś papier.

Zwykła biała kartka, prawdopodobnie z notesu. Nic nie podpisałam. Położyłam na jednej z półek w szafie i wyszłam na korytarz. Dla mnie to w ogóle nie jest uderzenie w portfel. Widzisz, bardzo się cieszę, że poznałam tak ciekawą osobę.

O tym pisaliśmy ostatnio: Irek nie patrzył na Alę, był zajęty studiowaniem zawartości torby: "Jak mogłaś kupić majonez, rodzina nie powinna tego jeść"

Irek wydawał jej się niezwykły! Ciekawe, że ma nietypowe zainteresowania, uprawiał jogę i uczył fitnessu. Poznali się na jednym ze szkoleń. Ala jest zwyczajną dziewczyną, więc przyciągnęła ją tajemnicza postać Irka. Poprosił ją, żeby zabrała trochę jedzenia, idąc do niego na randkę. Nie zauważyła w tym nic złego. Poszła do sklepu i kupiła to, co jej zdaniem pasowało na romantyczną randkę.

Podchodzi do wejścia, naciska domofon, wchodzi na trzecie piętro i dzwoni do drzwi. Ukochany pocałował ją i wziął torbę.

- Wow! Ile tam jest jedzenia...

- Nic takiego.

Rozebrała się i pokazała zapierający dech w piersiach strój. Tylko że Irek nie patrzył na Alę - był zajęty studiowaniem zawartości torby. Wyjął wino i spojrzał na Alę z niezrozumieniem. Skrzywiła się pod jego pełnym dezaprobaty spojrzeniem. Następnie zadała pytanie:

- Co się stało?

- Słuchaj, myślę, że ty i ja omawialiśmy ten temat.

- Tak, mamy randkę!

- Czy to powód do picia alkoholu? Wyjaśniłem ci, jakie to szkodliwe. - Zostawił butelkę na podłodze. - Daj to komuś jutro.

Ala poczuła się zawstydzona. Nie oszczędzała na winie i brała to, co było droższe. To jest złe? Następnie kontynuowali porządkowanie zakupów. Irek wyjął ser i kiełbasę z majonezem. Wyglądał na zaskoczonego.

- Boże, jestem zszokowany.

- Słuchaj, jeśli nie chcesz, nie jedz. Ja zjem... – zażartowała dziewczyna.

- Ty? Naprawdę myślałaś, że spokojnie będę patrzył, jak się znęcasz nad własnym organizmem? Nawet nie wiem... No cóż, ser - robi się go z mleka, prawda? A mleko to trucizna! W kiełbasie jest mięso... A ja nawet nie rozumiem majonezu... Kto może to dobrowolnie jeść???

- I co - majonez też jest niedobry? Nawet z kanapką? Jeśli nie chcesz, nie jedz.

- Kanapki z majonezem i kiełbasą? A rano może masz ochotę na bułkę i herbatę? Wiesz, pora na ciebie. Zrujnowałaś mój nastrój. I zabierz ze sobą te bzdury.

Irek wyprowadził dziewczynę i wręczył jej zakupy. Ledwo miała czas się ubrać. Następnie mężczyzna zamknął drzwi tuż przed jej nosem. Ala stała w wejściu zszokowana. Kto by pomyślał, że mężczyzna ukarze się przed nią w takim świetle. Dobrze, że od razu zostało to wyjaśnione. Przynajmniej nie zmarnuje na niego czasu, a plusem jest to, że miała już zrobione zakupy!