Lena przyjechała do nas na staż letni po ukończeniu czwartego roku pracy na uczelni.

Zostałem do niej przydzielony jako promotor, miałem ją wszystkiego nauczyć, a na koniec praktyki zrobić egzamin i wystawić ocenę na podstawie wykonanej przez nią pracy.

Relacja między nami nie zaczęła się od razu, postrzegałem Lenę wyłącznie jako swoją podwładną i nic więcej.

Ale z czasem zaczęły między nami pojawiać się nuty flirtu i romansu. Ogólnie rzecz biorąc, pod koniec stażu Lena i ja byliśmy już w bliskim związku.

Swoją drogą Lena dostała solidną piątkę za swoją praktykę i nie wynikało to z tego, że była już moją dziewczyną.

Naprawdę okazała się mądrą, utalentowaną, odpowiedzialną i kreatywną pracownicą, która wygenerowała obiecujące pomysły biznesowe!

Spotykaliśmy się dość długo, aż Lena skończyła studia i otrzymała dyplom. Już następnego dnia po otrzymaniu dyplomu pojechaliśmy złożyć wniosek do urzędu stanu cywilnego.

Zdecydowaliśmy się na dyskretny ślub, więc zaprosiliśmy tylko bliskich krewnych i kilku przyjaciół. Zaoszczędzone pieniądze zostały zainwestowane w zaliczkę na kredyt hipoteczny.

Nasze małżeństwo układało się bardzo dobrze, można nawet powiedzieć, że wspaniale. Po roku małżeństwa Lena zaszła w ciążę i oboje byliśmy jak w siódmym niebie, bo oboje marzyliśmy o dziecku.

Ale kiedy SIĘ URODZIŁO, nasza rodzinna idylla zaczęła pękać, a kłótnie zaczęły pojawiać się dosłownie znikąd. Lena w ogóle nie zwracała na mnie uwagi, skupiając się wyłącznie na dziecku.

Zacząłem zauważać, że zaczęła się ode mnie oddalać. Jest ciągle zajęta opieką nad dzieckiem, a nasze wspólne chwile stały się rzadkie i powierzchowne.

Próbowałem z nią o tym porozmawiać, ale zlekceważyła to i stwierdziła, że ​​jest po prostu zmęczona i zajęta nowymi obowiązkami macierzyństwa.

Ale z biegiem czasu zauważyłem, że Lena zaczęła spędzać dużo czasu w sieciach społecznościowych i komunikować się z jakąś osobą w Internecie.

Popularne wiadomości teraz

"Dom matki omijam szerokim łukiem. Miejscowi mnie potępiają, ale wiem, że tak trzeba"

Jak zrobić podpory dla pnących róż: 3 najbardziej niezawodne i popularne sposoby

Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni

Życie kultowej francuskiej aktorki jest pełne trudnych chwil i wielu tajemnic. Do dziś uchodzi za królową kina

Pokaż więcej

Jej zachowanie wzbudziło moje podejrzenia i pewnego dnia, gdy była w łazience, postanowiłem sprawdzić jej telefon. To, co zobaczyłem, oszołomiło mnie.

W jej telefonie znalazłem wiele wiadomości i zdjęć z innym mężczyzną. Okazało się, że Lena nawiązała romans z kimś z Internetu i utrzymywała to połączenie przez kilka miesięcy.

Byłem zrozpaczony i przytłoczony tą wiadomością. Jak mogła zdradzić nas, naszą rodzinę?

Postanowiłem porozmawiać z Leną o tym, co się dzieje, ale kiedy jej wszystko wyznałem, przyznała, że ​​jej uczucia do mnie wyschły i już mnie nie kochała.

Mówiła, że ​​romans z innym mężczyzną był próbą wypełnienia pustki w jej sercu, którą poczuła po urodzeniu dziecka.

Moje serce rozpadło się na kawałki. Nie mogłem uwierzyć, że moja żona zdradziła mnie i naszego syna. Ale jednocześnie zrozumiałem, że musimy myśleć o dobru naszego dziecka.

Dlatego pomimo mojego bólu i urazy zdecydowałem się utrzymać, chociaż minimalny kontakt z Leną, aby móc utrzymać relację z synem.

Nasze małżeństwo zakończyło się rozwodem, a ja zostałem z małym synkiem na rękach. Samotne wychowywanie dziecka nie było łatwe, ale poświęciłem się jego wychowaniu.

Zaangażowałem się w swoją pracę i znalazłem wsparcie w rodzinie i przyjaciołach.

Z biegiem czasu zdałem sobie sprawę, że moje małżeństwo było błędem. Nasza miłość była iluzją i powinienem być bardziej wyczulony na oznaki zdrady. Choć czułem się zgorzkniały i zawiedziony, znalazłem siłę, żeby iść dalej.

Mój syn stał się dla mnie źródłem radości i sensu życia. Poświęciłem dużo czasu jego wychowaniu i rozwojowi. Razem pokonaliśmy wszystkie trudności i stworzyliśmy silną i kochającą rodzinę składającą się z zaledwie dwóch osób.

Historia mojego rozwodu była dla mnie ważną lekcją. Nauczyłem się być bardziej czujny i ostrożny w związkach.

Nauczyłem się, że prawdziwej miłości i zaangażowania nie należy przyjmować za oczywistość. Wymagają ciągłego wkładu i wysiłku obu stron.

Nie żałuję, że przeszedłem te wszystkie próby. Uczyniły mnie silniejszym i mądrzejszym. I dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, że razem z synem odnaleźliśmy szczęście i prawdziwą rodzinną harmonię.