Mieszka z mężem w małej wiosce, jej córka jest od dawna zamężna, mieszka z rodziną w mieście. Tego wieczoru nie spodziewała się, że ktokolwiek ją odwiedzi, wiedziała, że ​​jej mąż do rana był w pracy.

Rozmawiałam dziś po południu z córką, więc mogę spokojnie sprawdzić zeszyty i przygotować się do lekcji. Ciszę przerwało szczekanie psa. Zięć pojawił się na progu domu.

- Michał, czy coś się stało? Jak tu trafiłeś? Coś się stało? Gdzie Natalia?

- Mamo, wszystko w porządku! Byłem w sąsiedniej wsi w pracy i w drodze powrotnej postanowiłem wpaść do Ciebie? Tata jest w domu?

- Nie, w pracy. Wejdź, zrobię herbatę.

Teściowa i zięć mają ze sobą bardzo dobry kontakt. Michał wiedział, jak się komunikować, nigdy nie jest z nim nudno, kocha swoją córkę. Dla niego rodzina jest święta. Kocha i szanuje swoją teściową i teścia, po ślubie zaczął do nich mówić mama i tata. Mężczyzna mógł wiele powiedzieć matce swojej żony.

- Mówisz, że tak po prostu wpadłeś?

– Nie martw się, jeszcze nic złego się nie wydarzyło. To tylko twoja córka, zdecydowała się mieszkać osobno, wyobrażasz sobie? Ona chce mnie zostawić!

- Jak to jest możliwe? Czy pokłóciliście się?

- To nie pierwszy raz. Kłócimy się co tydzień, wszystko jest nie tak. Milczy, nic nie mówi, a jeśli zrobię coś złego, zaczyna wszystko sobie przypominać. Twoja córka przestała mnie kochać! Najważniejsze, że kłóciliśmy się o drobiazgi, bo pocałowałem ją w niewłaściwym czasie, albo wakacje w lokalnym kurorcie, a nie do Turcji. Nie ma dość pieniędzy, chce futro lub coś innego. Co ze mną? Staram się, jak mogę! Nie przyszedłem narzekać, tylko porozmawiać, poprosić o radę, co mam zrobić?

– Rozumiem cię, ale nie będę się wtrącać. Może potrzebujesz pobyć sam na sam, porozmawiać i wyrazić wszystko? Naucz się słuchać, a nie tylko słyszeć. Wiem, że Natalia cię kocha, a ty ją kochasz!

- Dobra, chyba pójdę do domu. Dziękuję za herbatę!

Po rozmowie z zięciem Alina nie mogła znaleźć dla siebie miejsca, podskoczyło jej ciśnienie i zaczęła boleć głowa. Na weekend córka miała przyjechać z wnuczką, odbyła jeszcze jedną rozmowę.

Popularne wiadomości teraz

Wdowiec po gwieździe polskiej estrady nie może sobie poradzić z tym, że Ireny Jarockiej już nie ma. Piosenkarka w trudnych wspomnieniach męża

Historia zdjęcia Marylin Monroe w worku po ziemniakach. Trudno uwierzyć, co kryje się za tymi fotografiami

Życie kultowej francuskiej aktorki jest pełne trudnych chwil i wielu tajemnic. Do dziś uchodzi za królową kina

Takie nieestetyczne plamki ma na ustach wielu z nas. W ten prosty sposób można sobie z nimi poradzić i pozbyć się na zawsze

Pokaż więcej

- Mamo, cześć! Zobacz, kto do ciebie przyszedł!

- Cześć! Wejdź, tata jest gdzieś w sklepie, zaraz będzie.

- Skoro go nie ma, przejdźmy od razu do rzeczy. Czy Michał u ciebie był? Narzekał na mnie? Od razu to wiedziałam, przyniósł twoje ciasta.

– Dlaczego od razu narzekał? Martwi się. Co ci się stało?

- Mamo, czy wszyscy myślą, że jestem szczęśliwą kobietą?

- A co jest nie tak? Sama wyszłaś za niego za mąż, wiedziałaś, że nie jest oligarchą. Wszystko było w porządku, a co się teraz zmieniło? Nie żyjecie w biedzie, nie zawsze będą wzloty, czasem trzeba przejść przez upadki. Michał potrzebuje trochę czasu i wsparcia, aby móc ruszyć do przodu z nową energią.

- Nie chcę czekać. Jak można? Moje znajome mają futra, kilka razy w roku zagraniczne kurorty, drogie kosmetyki, w czym jestem od nich gorsza?

– Czy te wszystkie korzyści przynoszą im szczęście? Twój mąż nie pali, nie pije, aktywnie uprawia sport, wszystko jest dla rodziny, a twoje przyjaciółki siedzą w złotych klatkach. To oczywiście zależy od ciebie, ale nie powinnaś spieszyć się z wnioskami. Porozmawiajcie, powiedzcie sobie wszystko i wtedy zdecydujecie, co dalej.

Kobieta rozumiała, że ​​w słowach córki jest prawda, ale z drugiej strony nie ceniła tego, co ma. Zniszczenie rodziny jest najprostszą rzeczą, ale uratowanie jej wymaga mądrości.

Po pewnym czasie Alina dowiedziała się, że jej córka zabrała dziecko i zamieszkała z przyjaciółką. Głupie dzieci! Michał przez tydzień dzwonił do żony, prosił, żeby wróciła, ale po prostu nie odbierała, chociaż w nocy płakała w poduszkę. Tydzień później napisała do niego wiadomość: „Odbierz mnie dzisiaj z pracy, pojedziemy odebrać Anię do przedszkola”.

– Natalia, kocham cię, ale moja cierpliwość też nie jest wieczna. Jeśli chcesz mnie opuścić, nie zatrzymam cię. Przydałoby mi się trochę twojego wsparcia i wszystko będzie dobrze, nawet lepiej niż wcześniej. Ty i Ania jesteście wszystkim, co mam.

- Chodźmy do domu...

W tym tygodniu Natalia zdała sobie sprawę, że nie wszystko w jej relacjach z mężem było takie złe. Musimy ponownie rozważyć naszą wizję i znaleźć punkt pojednania. Ona go kocha.