"Andrzej i ja jesteśmy zszokowani! Po co rozwodzić się na starość! Całe życie mieszkali razem, wychowywali dzieci, opiekowali się wnukami, a teraz ona postanowiła się rozwieść. Nie wiemy, co się z nią stało! Powiedziała, że nie będzie z nim dłużej mieszkać i chce rozwodu" - mówi Eliza.

Z rodzicami męża komunikuje się neutralnie. Z jego rodzicami nie mieszka, i dobrze, bo uważa, że trudno byłoby się z nimi dogadać. Ojciec jej małżonka ma zbyt ciężki charakter.

Jest samolubny, porywczy, niegrzeczny, drażliwy. I zawsze próbuje nauczyć wszystkich, jak robić rzeczy we właściwy sposób. Mimo to był głównym żywicielem rodziny, ponieważ teściowa otrzymywała niewiele, a teraz otrzymuje nawet niewielką emeryturę.

Matka męża mówi, że głównym problemem jest to, że nie może on nic zrobić w domu, nie może nawet usmażyć sobie jajek. A ona musi opiekować się małżonkiem i stało się to dla niej bardzo irytujące.

A teraz synowa nawet nie wie, co powiedzieć. Przecież teściowa zawsze to wszystko robiła i nic przeciwko temu nie mówiła, ile lat gotowała, sprzątała, prała, prasowała. Zawsze mówiła, że sama sobie ze wszystkim poradzi, mówiła, że tak jest spokojniej.

- Już zamierza zamienić mieszkanie. Ale w naszym mieście byłoby to bardzo trudne. I tu nawet nie chodzi o mieszkanie, ale o to, że teściowa nie będzie mogła żyć z groszowej emerytury. Niech więc sami zdecydują, co zrobić. Nie są już małymi dziećmi!

- Chodzi o to, że matka męża powiedziała, że syn jej pomoże. 

Rodzina Elizy nie ma pieniędzy, spłacają kredyt hipoteczny za mieszkanie, wychowują dzieci. Z kredytem hipotecznym muszą skończyć w tym roku i będą mogli żyć w spokoju. Planują wyjechać na wakacje i kupić nowy samochód.

- Już myślę, że trzeba zadbać o edukację dzieci, a jeśli zamkniemy kredyt hipoteczny i będziemy musieli pomóc rodzicom mojego małżonka, nie starczy nam pieniędzy na nic!

Eliza uważa, że matka jej męża jest bardzo przebiegła. Niewiele pracowała i jak najszybciej przeszła na emeryturę. A wcześniej żyła z pieniędzy małżonka. A teraz chce siedzieć na karku swojego syna i żeby on ją utrzymywał.