Miała wylew i jej stan nie był najlepszy. Często była w złym humorze, ciągle beształa córkę, że wszystko robi źle. Mimo to Wika trzymała się blisko niej. Już dawno zdecydowała, że mama jest najważniejsza i będzie przy niej.

Dwadzieścia lat temu Wika wyszła za mąż za wojskowego i wyjechała z nim na drugi koniec kraju. Teraz ma dwóch dorosłych synów, ulubioną pracę, dobre relacje z mężem Aleksandrem.

Ale porzuciła wszystko i przyjechała opiekować się matką. Jej małżonek i dzieci wspierali ją. Rozumieli, że mama jest święta. Nie mogli pójść za nią.

Aleksandrowi brakowało dwóch lat do emerytury. Wspierał ją najlepiej, jak potrafił. Ciągle dzwonił, wysyłał pieniądze, przyjeżdżał na wakacje.

Lena, młodsza siostra, była zupełnie inna. Odmówiła opieki, powołując się na to, że nie może odejść z pracy. Nie chciała też jej odwiedzać.

Ostatnim razem, gdy Wika zadzwoniła i poprosiła ją o przyjazd, bo mama czuje się coraz gorzej, siostra powiedziała, że wyjeżdża nad morze z nowym chłopakiem. Może przyjedzie, kiedy wróci.

Wtedy Wika dzwoniła do Leny i prosiła, żeby chociaż odwiedziła matkę. Ale ta zawsze nie miała czasu.

Tylko dwa razy udało jej się przyjechać i to tylko na jeden dzień. Wtedy mama ożyła i zaczęła snuć plany na przyszłość.

Po wakacjach Lena nagle zdecydowała się przyjechać na całe dwa dni. Mama była bardzo zadowolona i pozwoliła Wice robić własne rzeczy. Dziewczyna poszła na spacer po mieście.

Kiedy wróciła, czekała na nią niespodzianka. Korzystając z usług objazdowego notariusza, jej mama dokonała darowizny mieszkania na rzecz najmłodszej córki.

Ogłosiły to z radością. Lena natychmiast wyraziła swoje plany: sprzedać mieszkanie i kupić miejsce do życia w Warszawie.

Taka wiadomość zszokowała dziewczynę. Nie dość, że jej siostra miała gdzieś matkę, to jeszcze powiedziała jej o swoich planach dotyczących mieszkania. Skoro je dostała, to niech zajmie się matką.

Lenie nie spodobał się ten pomysł i oskarżyła Wikę o podążanie za mamą dla mieszkania. Mama nazwała ją interesowną. Dziewczyna poczuła wstyd i pomyślała o przeprosinach, ale poczucie niesprawiedliwości zagłuszyło wszystko.

Chciała zostawić wszystko i odejść, ale nie mogła.

Pół roku później mamy już nie było. Lena nie odwiedziła jej nawet w ostatnich dniach. Nie miała czasu. Pojawiła się tylko na pogrzebie. Od razu zaczęła mówić o sprzedaży mieszkania.

Chciała to zrzucić na Wikę. Ale miała już dość takiej postawy. Dlaczego miałaby sprzedawać czyjeś mieszkanie?

Potem siostra chciała, żeby Wika natychmiast się wyprowadziła. Zdając sobie sprawę, że straciła nie tylko matkę, ale i siostrę z ciężkim sercem dziewczyna przygotowała się i pojechała do teściowej.

Mieszkała w tym mieście. Czekał tam na nią mąż i dzieci, którzy przyjechali na pogrzeb.

Kiedy Olek przeszedł na emeryturę, sprzedali nieruchomość na wschodzie kraju i kupili dom na Mazurach, o którym zawsze marzyli. Lena długo nie mogła sprzedać mieszkania, ponieważ chciała za nie zbyt wiele.

Popularne wiadomości teraz

Adam Strycharczuk pogrążony w smutku i żałobie. Właśnie poinformował fanów, że pożegnał jedną z najbliższych osób w życiu

Tancerz powinien mieć nienaganną sylwetkę, prawda? Ten mężczyzna kompletnie temu przeczy, a mimo to jest znakomity w tym, co robi

Prosty sposób na załatanie dziury w ubraniach bez użycia igły i nici. Mało kto wie o tym triku

Para miała wyjątkowe dziecko o nieziemskich oczach

Pokaż więcej

Pojawiły się też problemy w pracy i musiała z niej zrezygnować. Pieniądze stopniowo się rozchodziły, a perspektyw nie było. Dodatkowo okazało się, że jest poważnie chora.

Minęło wiele lat. Lenie cudem udało się odnaleźć starszą siostrę. Chciała ją przeprosić i poprosić o zamieszkanie z nimi.

Zrozumiała, że jej choroba była karą za zachowanie wobec matki. Wika już dawno jej wybaczyła, bo były siostrami. Teraz zachęca ją, by nie traciła ducha.