Babcia ze strony męża nie była zbyt chętna do komunikowania się z dziewczynkami, ale babcia ze strony matki mieszka bardzo daleko, więc widywały się z wnuczkami jeszcze rzadziej.

Matce było bardzo trudno wychować i postawić na nogi dwie dziewczynki. Po śmierci męża stało się to trudne nie tylko moralnie, ale także finansowo.

Dziewczynkom przyznano odszkodowanie za utratę ojca, ale w rodzinie wciąż brakowało pieniędzy.

Toli było również trudno znosić wszystko w domu samej, ponieważ wcześniej z mężem dzielili się obowiązkami i było łatwiej.

Odbierał dziewczynki z przedszkola, potem chodził z nimi i zabierał na różne kółka zainteresowań. Dopiero teraz wszystko spadło na Tolę. Dziewczynki trochę pomagały w codziennym życiu.

Musiała sprzedać samochód męża, bo potrzebowała pieniędzy. Nie miała też problemów z transportem publicznym.

Główne trudności wiązały się z uczęszczaniem młodszej dziewczynki do szkoły artystycznej. Od najmłodszych lat mówiono Oli, że ma talent do rysowania. Co więcej, Ola wygrała szalony konkurs i otrzymała stypendium.

Lubi rysować i dlatego spędza na tym większość czasu. Cały problem polegał na tym, że dziewczyna musi chodzić na zajęcia cztery razy w tygodniu. A przy pracy Toli jest to po prostu nierealne.

Cóż, dwa dni mogła się jakoś wykręcić i zabrać dziewczynę, ale dwa kolejne już nie. Koledzy z pracy poradzili jej, by spróbowała sama nauczyć córkę chodzić na zajęcia.

- Naprawdę się o nią boję. Na tych drogach jest taki duży ruch! Muszę ją wozić jeszcze przez kilka lat, a potem będzie mogła chodzić sama — powiedziała swoim koleżankom.

Ale w jakiś sposób Tola doszła do wniosku, że jej najstarsza córka Marta może jej pomóc.

- Będziesz musiała zabierać swoją młodszą siostrę na zajęcia plastyczne dwa razy w tygodniu. Uznałam, że masz wystarczająco dużo czasu po szkole. Możesz tam usiąść, poczekać kilka godzin, a potem wrócić z nią do domu. Nie mogę dostać wolnego w pracy, pozwalają mi tylko na dwa dni.

- Zwariowałaś?! Czy ja wyglądam jak opiekunka? Ja też jestem tylko dzieckiem. Chcę odpocząć po szkole, a nie biegać tam i z powrotem za Olą! - odpowiedziała gniewnie najstarsza córka matce.

- Cóż, naprawdę nie mogę nic zrobić bez twojej pomocy... Cóż, bardzo cię proszę — odpowiedziała Tola cichym głosem.

- Nie powinnaś mieć dwójki dzieci, wtedy byłoby ci łatwiej! - krzyknęła Marta.

Kobieta długo próbowała przekonać swoją najstarszą córkę, ale ta wciąż znajdowała wymówki i okazywała swoje niezadowolenie z propozycji matki. Po tym, jak córka odwróciła się, matka ze łzami w oczach odwróciła się i pomyślała, że pójdzie do swojego pokoju, ale na progu zobaczyła swoją młodszą córkę Olę, która również miała łzy spływające po policzkach.

Toli udało się znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Babcia dziewczynki z grupy artystycznej zaoferowała jej pomoc. Ponieważ mieszkały blisko siebie, mogła zabrać obie dziewczynki do szkoły. A po zajęciach Tola mogłaby z łatwością sama odebrać córkę. W ten sposób Ola była wożona przez cudzą babcię przez cały rok, a potem nauczyła się samodzielnie docierać do szkoły artystycznej.

Historia toczy się dziesięć lat później...

Ola studiowała już na uniwersytecie, a Marta wyszła za mąż i wyjechała do innego miasta, a później urodziła dziecko. Ola zarabiała pieniądze dla siebie, a jej matka przeprowadziła się do swojej matki.

Pewnego dnia Marta zadzwoniła do Oli i szlochała do telefonu, prosząc o pomoc. Okazało się, że ona i jej mąż rozwodzą się, wyrzucił ich z dzieckiem, a teraz nie miała gdzie mieszkać. Jej mąż miał dosyć wiecznej zazdrości i histerii Marty, więc już nie chce i nie może na nią patrzeć. Wyobraź sobie, że odmówił również płacenia alimentów! Ola oczywiście zgodziła się przyjąć siostrę do swojego domu, ale poproszona o opiekę nad dziećmi, gdy Marta pracuje, odmówiła.

- Jestem twoją siostrą! - krzyknęła Marta do telefonu.

Ola spokojnie odpowiedziała siostrze, że nie będzie nianią dla jej dziecka, ponieważ to jej dziecko i Ola nie jest jej nic winna.

Czy uważasz, że Ola postąpiła słusznie, odmawiając pomocy siostrze? A może powinna zapomnieć o dawnych urazach i pomóc siostrze w tak trudnej sytuacji?