Antoni od razu ostrzegł mnie, że jego mama ma bardzo trudny charakter i dlatego nie spieszył się z przedstawieniem mnie swojej mamie. Chociaż uważałam, że zdecydowanie powinnam ją poznać przed ślubem.

Sam Antoni miał bardzo ograniczony kontakt ze swoją mamą. Dzwonił do niej tylko raz w tygodniu.

Jego mama dowiedziała się, że Antoni się żeni całkiem przypadkowo. Kiedy schodził po schodach, rozmawiał ze mną i dyskutowaliśmy o ślubie. Sąsiad to usłyszał i powiedział o tym mamie Antka.

Anna zaczęła się oburzać:

- Wychowałam syna, a teraz nawet nie powiedział mi, że zamierza się ożenić! Pewnie nawet nie zaprosi mnie na ślub!

Sama postanowiła się ze mną spotkać. Myślała, że mieszkam z jej synem i przyszła do jego mieszkania.

Zadzwoniła do drzwi. Zapytałam:

- Kto tam?

- Mama Antoniego!

Otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się do mojej przyszłej teściowej.

- Więc ty jesteś Karina? To z tobą mój syn chce się ożenić?

- Tak. Miło mi panią poznać!

- Co to za bałagan w mieszkaniu? Wiem, że Antoni nie lubi sprzątać. Ale ty jesteś kobietą i musisz dbać o porządek w mieszkaniu! Po co mu taka żona?

- Przepraszam, nie spodziewałam się niczyjej wizyty!

- Nie powinnaś sprzątać dla gości. Powinnaś sprzątać dla Antoniego! - powiedziała mi moja przyszła teściowa.

Potem teściowa zaczęła sprawdzać naszą lodówkę. Była pusta. A na kuchence stał duży garnek, w którym gotowałam gulasz.

- Co za bzdury zrobiłaś? Czy ty w ogóle umiesz ugotować coś normalnego? Na przykład barszcz albo inną zupę? Mój syn musi być dobrze karmiony!

- Umiem gotować! Co się pani nie podoba w moim gulaszu? Jest pyszny! Nawet go nie spróbowałaś!

- Nie zamierzam go próbować! Już widzę, że to straszne paskudztwo! - powiedziała Anna.

- Mamo, co ty tu w ogóle robisz! - powiedział Antoni.

Nawet nie słyszałyśmy, jak wszedł do mieszkania. Bardzo się ucieszyłam, że Antoni przyszedł tak wcześnie. W końcu jego mama prawie doprowadziła mnie do łez.

- Postanowiłeś się ożenić i nic mi nie powiedziałeś! Nawet z przyszłą żoną mnie nie zapoznałeś. Więc sama przyszłam ją poznać!

- Porozmawiamy o tym później, mamo! A teraz wsiadaj do samochodu, odwiozę cię do domu!, powiedział do swojej mamy.

Anna spojrzała na mnie bardzo uważnie. Było oczywiste, że mnie nie lubi. Potem wyszła.

Pół godziny później Antoni wrócił do domu i powiedział:

- Nie musisz komunikować się z moją mamą! Zawsze miała problemy z głową, ale z każdym rokiem sytuacja się pogarsza.