Nie rozumiem, dlaczego musisz ciężko pracować na działce. Można by zasiać trawnik i po prostu się tam zrelaksować. Po co sadzić ogród warzywny na tak dużą skalę?

Gdzie potem umieścić zbiory? Teraz wszystko jest sprzedawane w sklepach, więc nie ma sensu marnować zdrowia na grządki. I wykorzystują cię jako darmową siłę roboczą!

- Moja teściowa właśnie ma nowe hobby — denerwowanie męża i mnie. Sprawia jej to przyjemność tylko wtedy, gdy kłócimy się o działkę.

Wkrótce doprowadzi nas do rozwodu...

Olga wyszła za mąż 10 lat temu. Teraz wychowuje czteroletniego syna. Przy pierwszej okazji oddała chłopca do żłobka, bo razem z mężem muszą pracować i spłacać kredyt hipoteczny. Ich wysiłki nie idą na marne — niedawno kupili samochód. Para od dawna marzyła o zakupie samochodu.

- Po ślubie zamieszkaliśmy z moją teściową. Już wtedy zdawałam sobie sprawę, jaką jest żmiją, więc trzymałam się z dala od matki męża. Celowo prowokowała konflikty. Mój mąż sam to zauważył, więc zaproponował wynajęcie osobnego mieszkania. Po 2-3 latach wzięliśmy już kredyt hipoteczny" - wspomina Olga.

Teściowa kobiety jest emerytką. Nudzi się, więc cały wolny czas spędza w domku na wsi. Odziedziczyła małą działkę z domem, ogrodem i sadem, więc wszystko ulepsza.

- Przed śmiercią babci działka nie była uprawiana, więc kiedy przyjechaliśmy tam po raz pierwszy, była w strasznym stanie.

Potem teściowa powiedziała, że będziemy tu przyjeżdżać w weekendy, grillować i oddychać czystym powietrzem. Nigdy nie usłyszałam od niej ani słowa o ogrodzie warzywnym - wyjaśnia Olga.

Wkrótce jednak przyjaciółka teściowej ją do tego namówiła. O ile wcześniej teściowa Olgi jąkała się, że chce sprzedać działkę, to teraz jest w pełni zaangażowana w jej urządzanie. I to nie sama — zaczęła wywierać presję na dzieciach!

- Jak mam zasiać całą trawę? Tu można posadzić ogórki, tu pomidory. Znajdzie się też miejsce na ziemniaki. Jak się ma wiejski dom, to bez grządek się nie obejdzie - podsumowała teściowa Olgi.

Olga nie była obibokiem, bo wychowała się na wsi. Nie lubiła jednak grzebać w ziemi. I nie widziała takiej potrzeby — warzywa można kupić na targu, a ona nie lubi robić przetworów.

Ale teściowa decydowała za nich o wszystkim. W każdy weekend dzwoniła do dzieci i wzywała je do kopania, pielenia, sadzenia itp.

Olga i jej mąż muszą spędzać wszystkie wakacje z teściową na wsi. Nie mogą odpocząć z rodziną i gdzieś wyjechać, bo się obrazi.

Olga zasugerowała teściowej, że nie potrzebuje tych grządek. Ale ona działa podstępnie. Błagała i wymyślała różne choroby, żeby syn się nad nią zlitował i pomógł.

A kiedy jej synowa była na urlopie macierzyńskim, była wykorzystywana jako wół roboczy. Olga, oczywiście, nie lubiła tego wszystkiego.

Z powodu tej działki w ogóle nie ma czasu dla rodziny. Nawet mąż Olgi miał tego wszystkiego dość.

Teściowa nadal jęczała i manipulowała. Jakby starała się dla dzieci, a one tego nie doceniają. Jednak syn postawił sprawę jasno: albo sprzedaj działkę, albo nie narzekaj.

Popularne wiadomości teraz

Niesamowita przemiana. Przed laty okrzyknięto ją najbrzydszą panną młodą. Zmieniła się nie do poznania

Tancerz powinien mieć nienaganną sylwetkę, prawda? Ten mężczyzna kompletnie temu przeczy, a mimo to jest znakomity w tym, co robi

Pewien apokryf zdradza to, jak naprawdę wygląda piekło. Ta wizja może nawrócić nawet największych grzeszników

Taka przyjaźń między człowiekiem a zwierzęciem praktycznie się nie zdarza. Kruk traktuje tego mężczyzną niczym swojego tatę

Pokaż więcej

Dał matce jasno do zrozumienia, że nie będzie już przyjeżdżał w każdy weekend. Chce widzieć, jak rosną dzieci, a nie pomidory.

- Dogadam się z sąsiadem. On mi pomoże, skoro jesteś taka leniwa! - obraziła się teściowa.
Krewna nie wyciągnęła żadnych wniosków. W tym roku kupiła więcej sadzonek, więc planuje obsadzić każdy wolny centymetr ziemi.

- Nie będę sadzić za dużo. A ty mnie nie opuścisz, wiem. Sumienie nie pozwoli ci nie pomóc. Ty, mój synu, na pewno nie zostawisz mnie samej — powiedziała teściowa.

Oznacza to, że kobieta zamierza zasadzić wiele rzeczy, aby dzieci jej pomogły. Jednak syn wystraszył się i powiedział, że nigdy więcej nie postawi tu stopy. Nie pozwoli, by matka nim manipulowała i szarpała mu nerwy.