Kiedy wprowadziliśmy się do mieszkania, uporządkowaliśmy trochę nasze rzeczy, a następnie zaczęliśmy wybierać z Igorem wycieczkę, gdzie moglibyśmy pojechać w podróż poślubną.

Nie spieszyliśmy się, ale nie chcieliśmy opóźniać podróży, w przeciwnym razie nie byłyby to tak słodkie wakacje.

Tata Igora jest wspaniałym człowiekiem, w przeciwieństwie do teściowej. Starał się pomagać nam we wszystkim, a ona wręcz przeciwnie, w każdy możliwy sposób próbowała wtykać nos tam, gdzie nie była proszona.

Tak więc mój teść postanowił zapłacić za naszą podróż, dał nam pomysły, gdzie lepiej byłoby pojechać. Byłam przeszczęśliwa!

Zaczęłam już wybierać kostium kąpielowy i kupiłam kilka sukienek wieczorowych, kiedy przyjechała moja teściowa.

Mama Igora jest z natury "wszystkowiedząca". Bez żadnego taktu potrafi zapytać nas przy świadkach, jak często ze sobą sypiamy, jak długo powinna czekać na wnuki, gdzie wydajemy pieniądze?

Odwiedza nas bez zaproszenia, co jest dla niej całkiem normalne, i zostaje w naszym mieszkaniu na kilka dni.

Niestety nie mogę jej zmienić, więc muszę znosić jej wybryki i nie zwracać na nie uwagi.

Pewnego wieczoru przychodzi do nas ta kobieta i niemal od progu oznajmia, że wybiera się z nami na wycieczkę.

- Ale jest to wycieczka dwuosobowa.

- Nie widzę problemu. Zmień na trzy.

- Będziemy w podróży poślubnej! Chcemy być sami!

- Kto płaci za podróż? Mój mąż? Więc mam pełne prawo jechać z wami! Albo nikt nie jedzie.

Nie było usprawiedliwienia dla jej nietaktu. Mój smutek nie miał końca, nie potrafiłam jej odpowiedzieć, po prostu wyszłam z pokoju, w którym przebywała.

Z sypialni słyszałam, jak Igor kłóci się z matką, próbując jej wytłumaczyć, że ten wyjazd był przeznaczony dla dwóch osób, ale ona nie chciała nic słyszeć.

Już wcześniej próbował z nią negocjować, ale wszystkie próby spełzły na niczym. Z natury jestem cierpliwą osobą, ale w tym momencie nie mogłam się powstrzymać.

- Powiedz mi, lubisz wtrącać się w nasze życie rodzinne z Igorem? Masz tupet!!! Dopiero co się pobraliśmy, chcemy być sami, a ty zawsze przychodzisz nieproszona, w nieodpowiednim momencie! Dlaczego ja sobie nie pozwalam na takie rzeczy, a dla ciebie to norma?

- Nie jesteś w wieku, w którym możesz dyktować mi swoje warunki! Kiedy dorośniesz i staniesz się dorosłą kobietą, wtedy będziesz mogła otworzyć usta. Chyba zadzwonię teraz do męża.

Po tych słowach wybrała numer do teścia i powiedziała mu, że nie chcemy nigdzie lecieć, odmawiamy przyjęcia prezentu. Odwołał wycieczkę.

Oczywiście polecieliśmy z Igorem, płacąc za wycieczkę z własnych pieniędzy. Byłam obrażona, nawet płakałam, ale nic nie mogłam zmienić.

Po wycieczce przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, nie podaliśmy rodzicom adresu. Moje życie rodzinne zaczęło się z mężem w ciszy i spokoju. Bez teściowej.