Postanowiła zrelaksować się w restauracji, skoro nadarzyła się okazja — mówi 60-letnia Olga.

- Ile lat ma twoja wnuczka?

- Jest już duża — ma cztery lata! Byłoby dla niej interesujące uczestniczyć w przyjęciu dziadka i ubrać się w piękną sukienkę. Ale moja synowa nawet nie chce o tym rozmawiać. Zadzwoniłam do niej dzisiaj i znowu zaczęła mówić. Powiedziała, że dziecko nie ma co robić w restauracji.

Głośna muzyka, pandemonium... Co to za bzdury? Do tej pory wszystkie święta rodzinne odbywały się w domu. Nigdy nie było żadnych problemów podczas biesiadowania — każdy zna swoją miarę. Natalia zdecydowała jednak, że lepiej, aby 4-letnie dziecko zostało w domu.

Dorośli zajmą się swoimi sprawami, a ona będzie musiała zabawiać córkę sama. Czyż nie jest człowiekiem? Chce też odpocząć.

- Jest taką egoistką! Bidulka potrzebuje rozrywki! Dlaczego ona ma mieć rozrywkę, a dziecko nie? Przecież to rocznica dziadka! Poza tym, co ją tak męczy na urlopie macierzyńskim? - Olga nie może się powstrzymać.

Synowa kobiety ma 37 lat. Córkę urodziła dość późno, więc macierzyństwu oddaje się w pełni. Ona i jej mąż zdecydowali się na rodzicielstwo świadomie. Być może jeszcze przeciągnęliby ten czas, ale Natalia spojrzała na bezpłodną szwagierkę i postanowiła nie opóźniać ciąży.

I tak okazuje się, że Olga ma jedną i tylko jedną wnuczkę, którą bardzo kocha. Natalia nadal przebywa na urlopie macierzyńskim. Nie zajmuje się domem — zatrudnili do tego kobietę za opłatą.

Ale młoda matka wciąż narzeka na zmęczenie. Kiedy ma czas na zmęczenie, skoro babcie też zajmują się dzieckiem?

- Kiedy usłyszała, że planujemy świętować urodziny męża w restauracji, od razu się ucieszyła. Chciała wyjść i pokazać się publicznie! Ona myśli tylko o sobie! - Olga jest zdenerwowana.

Jednak Natalia uważa, że to jej teściowie są samolubni i chcą tylko pochwalić się wnuczką przed przyjaciółmi i krewnymi. Nie myślą o tym, jak dziecko będzie się czuło na przyjęciu dla dorosłych.