"Twierdzą, że córka  potrzebuje silnej męskiej ręki. Z nim jest naprawdę idealna, ale ja nie chcę się na to godzić", wzdycha 36-letnia Sybilla.

Mieszka z córką i mamą w prowincjonalnym mieście, podczas gdy jej mąż mieszka we Wrocławiu, gdzie kiedyś żyli jako rodzina. Po rozwodzie kobieta wyjechała do rodzinnego miasta i zamieszkała w mieszkaniu swojej matki.

Wszystko szło dobrze, ponieważ były mąż płacił dobre alimenty. Wszystko byłoby dobrze, ale mama nie radzi sobie z córką. Daje córce całe ciepło! Sybilla jest bardzo miękka i ustępliwa, dlatego wierzy w dobre intencje córki.

Ula, babcia Marysi, jest zszokowana wybrykami swojej wnuczki. Dziewczyna nie słucha i w ogóle nie szanuje swojej matki. Potrafi ją wyzywać, obrażać.

"Wyjaśniłam, że córka przechodzi trudny okres. Tak reaguje na rozwód rodziców. Ale mama się ze mną nie zgadza", mówi, że to wszystko kwestia wychowania. Mówi, że będzie jeszcze gorzej i żadni psychologowie nie pomogą.

Jest pewna, że tylko ojciec Marii, któremu jest posłuszna i którego się boi, może wszystko naprawić", mówi Sybilla.

Sama kobieta zdaje sobie sprawę, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, ale nie może krzyczeć na córkę. Była już z Marysią u psychologa, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. Chciałaby zasięgnąć porady, bo naprawdę nie wie, jak poradzić sobie z córką, ale oni tylko wzruszają ramionami.

"Weź pas i postaw ją na swoim miejscu!", Mama radzi Sybilli. Jednak ta nie chce nawet myśleć o karach. Nie popiera takich metod wychowawczych.

Sama Ula nie ingeruje w proces wychowawczy i tylko krytykuje córkę. Już dawno umyła ręce od tego bałaganu.

Kilka tygodni temu jej ojciec przyjechał odwiedzić córkę. Spacerowali razem, odpoczywali, na noc zabrał ją do swojego hotelu. Dziewczyna jest bardzo przywiązana do ojca. Kocha go i nigdy nie powie słowa wyrzutu.

Kiedy dowiedziała się, że ona i jej ojciec będą razem przez kilka dni, zachowywała się jak grzeczna dziewczynka.

"Z zięciem Marysia zachowuje się zupełnie inaczej. Uprzejma, uśmiechnięta i dobrze wychowana dziewczyna. Raz próbowała zacząć się złościć, ale on tylko na nią spojrzał — natychmiast się uspokoiła!", wspomina Ula.

Olek, widząc, jak jego córka zachowuje się z byłą żoną, również był zaskoczony. Wiedział, że Sybilla jest zbyt miękka, ale całkowicie rozpuściła dziewczynę. Tego nie było w małżeństwie.

Popularne wiadomości teraz

Zamiast "cześć" usłyszałam "jestem żoną Waldka". To było druzgocące

Amal Clooney po raz pierwszy od dłuższego czasu pojawiła się przed paparazzi

To dlatego nie ma go już z nami. Splot nieszczęśliwych zdarzeń sprawił, że fani musieli go opłakiwać

Jeśli coś takiego pojawiło się na paznokciach to marsz do lekarza. To objaw poważnych dolegliwości, nie można tego lekceważyć

Pokaż więcej

Ogólnie rzecz biorąc, sam zaproponował, że zabierze Marysię do siebie na reedukację. Rok lub dwa, a potem dziewczyna wróci do swojej mamy.

"Rozpieszczasz dziecko! Teraz sobie z nią nie radzisz, a co będzie w okresie dojrzewania? Musisz działać teraz, bo potem będzie za późno", powiedział jej były mąż.

Ula wspiera swojego zięcia. Tym bardziej że zdaje sobie sprawę, że we Wrocławiu nawet szkoła jest lepsza. Jakieś sekcje, kółka...

Sybilla będzie mogła chodzić do pracy i przyjeżdżać do córki, kiedy będzie chciała. Ale ona kategorycznie się temu sprzeciwia. Chociaż matka przekonuje ją, że powinna pomyśleć o sobie.

"Latka lecą! Musisz zająć się swoim życiem, znaleźć męża!"


Sybilla ufa swojemu byłemu mężowi. Wie, że jest odpowiedzialny i wymagający. Maria również nie ma nic przeciwko zamieszkaniu na jakiś czas z ojcem. Jednak coś powstrzymuje jej matkę przed pozwoleniem córce na wyjazd do innego miasta.

"Jeśli odmówisz, obwiniaj siebie. Nie pomogę ci w tym całym bałaganie!", mówi matka Sybilli.