Uznał, że skoro mamy rodzinną firmę, to nie będzie musiał pracować — spodobało mu się to "ciepłe" miejsce.

Razem z mężem handlujemy w Internecie od ponad 10 lat. Mówiąc dokładniej, na początku mieliśmy fizyczny sklep, ale z czasem przeszliśmy na handel online.

W pewnym momencie pomogło nam to opłacić studia naszej córki na prestiżowym uniwersytecie i dać jej pewnego rodzaju przewagę. Co więcej, mój mąż kupił jej samochód na 20. urodziny. Nie był to tani samochód.

Nie ograniczaliśmy też wydatków Kasi, mimo że sama zarabiała dużo pieniędzy. Mąż wyraźnie dał córce do zrozumienia, że po ślubie nie będzie jej utrzymywał. Biznes oczywiście pójdzie do niej, ale najwyraźniej nie teraz.

A skoro zdecydowała się założyć rodzinę, powinna sama zadbać o swój dobrobyt. I to mężczyzna powinien wspierać rodzinę, a nie rodzice. Kasia popierała stanowisko ojca i nie miała nic przeciwko niemu.

Pewnie nie wiedziała, że jej narzeczony ma inne plany. Ale Artur wydawał mi się śliskim typem, kiedy go poznałam. Nie zniechęcałam córki i nie prowokowałam konfliktów na początkowym etapie, ale sama wyciągnęłam wnioski.

Od razu zdałam sobie sprawę, że nie żywił żadnych uczuć do Kasi — tylko zysk i własny interes. Kasia była zakochana w Arturze, więc postanowiliśmy z mężem nie wtrącać się w ich sprawy.

Zamieszkał z nią i nawet korzystał z samochodu córki. Ogólnie rzecz biorąc, czuł się komfortowo. I tak było aż do ślubu.

Koszty wesela wzięliśmy na siebie, bo rodzice Artura umyli ręce. Dodatkowo zafundowaliśmy nowożeńcom wycieczkę na Malediwy, bo moja córka marzyła o podróży tam.

Po powrocie mój mąż przypomniał Kasi o swoich słowach i dał do zrozumienia, że źródełko zostało odcięte. Oczywiście wyjaśnił córce, że może liczyć na naszą pomoc i wsparcie, ale nie będziemy utrzymywać ich rodziny.

Córka była szczęśliwa, że teraz jest wolna. Dostała pracę w międzynarodowej firmie i zaczęła szybko rozwijać swoją karierę. Szef zauważył jej upór, więc oczekiwanie na awans nie trwało długo.

Tymczasem Artur... Dyrektor chciał go zwolnić, ponieważ ciągle się spóźniał i nie wywiązywał się ze swoich obowiązków zawodowych.

- Córko, to nie ty powinnaś utrzymywać rodzinę, tylko twój mąż. Co się stanie, gdy będziesz na urlopie macierzyńskim? - Powiedziałam córce.

Popularne wiadomości teraz

Zamiast "cześć" usłyszałam "jestem żoną Waldka". To było druzgocące

„Co występuje raz w minucie dwa razy w momencie ale nigdy w tysiącu lat?”. Top10 zagadek na logiczne myślenie

Tancerz powinien mieć nienaganną sylwetkę, prawda? Ten mężczyzna kompletnie temu przeczy, a mimo to jest znakomity w tym, co robi

Takie nieestetyczne plamki ma na ustach wielu z nas. W ten prosty sposób można sobie z nimi poradzić i pozbyć się na zawsze

Pokaż więcej

- Nawet nie myślimy jeszcze o dziecku. Być może jestem bardziej zdeterminowana. Być może Artur musi zmienić zawód. Nie martw się, mamo, wszystko będzie dobrze — odpowiedziała mi córka.

Kilka miesięcy później moja córka wróciła do mnie zdenerwowana. Jak się okazało, mój zięć został zwolniony z pracy. Przez cały ten czas siedzi w gaciach na kanapie i nie chce nic zmieniać.

Co więcej, zaczął sugerować, żeby mąż go zatrudnił. Mąż zgodził się, ale zaproponował mu stanowisko asystenta sprzedaży. Artur planował być ważnym dyrektorem i zajmować stanowisko kierownicze.

Przyszedł do męża i zaczął brać się do pracy. Ale każdego dnia miał coraz mniej chęci. Zaczął się obijać i kłócić z kolegami.

Dziewczyny, które prowadziły dział, poskarżyły się nam i powiedziały, że nie będą z nim pracować. Doszło nawet do kar pieniężnych, ponieważ Artur nie rozumiał zasad.

Mój zięć zaczął skarżyć się córce, że jesteśmy wobec niego stronniczy. Zatrudniliśmy go jako sprzedawcę celowo, aby go upokorzyć. Co jest takiego wstydliwego w byciu sprzedawcą?

Mój mąż i ja zaczynaliśmy od zera i nie przeszliśmy przez szczeble kariery. Zięć chce dostać wszystko na srebrnej tacy, ale to nie zadziała w ten sposób. On po prostu nie jest przyzwyczajony do pracy.

Ożenił się z naszą córką, bo myślał, że będziemy go karmić naszym kosztem. Kasia zaczyna dostrzegać pewne rzeczy. Myślę, że się rozwiedzie. I cieszę się z tego.

Moja córka potrzebuje kochającego męża, a nie egoisty. Niech ten menel najpierw nauczy się zarabiać, a potem zmądrzeje. Nie będziemy mieć go na karku.