Niemiłe zachowanie kasjerki wobec emerytki. Starsza kobieta zareagowała w mistrzowski sposób

Pewna emerytka jak co kilka dni wybrała się do ulubionego sklepu. Będąc już kobietą w pewnym wieku, wszyscy młodzi ludzie dotychczas zachwywali się dla niej w sposób miły. Nie mieściło jej się w głowie, że wiele młodych osób może odnosić się bez szacunku dla osób starszych.

Emerytura to okres niepewności dla wielu osób. W obecnych czasach ciężko jest przewidzieć, jak będzie wyglądało nasze życie. Łatwiej jest wysnuć takie wizje osobom, które są juz na emeryturze.

Oczekują one od młodego pokolenia tego, co naturalne, czyli szacunku. Kilkanaście lat temu świat wyglądał zupełnie inaczej niż teraz. Tej emerytce bardzo trudno było uwierzyć w to, co usłyszała. Pewna kobieta potraktowała ją w bezczelny sposób. 

Świat idzie do przodu z każdym kolejnym dniem. Nic więc dziwnego, że naszym babciom i dziadkom bardzo trudno jest nadążyć za zmianami, które pojawiły się w ostatnim czasie. 

O zupełnie odmiennym podejściu do starszych osób przekonała się pewna emerytka. Staruszka podczas wizyty w sklepie poprosiła kasjerkę o jednorazową foliową torebkę, aby zapakować produkty. Kiedy usłyszała od niej pewne słowa, nie mogła uwierzyć, że młoda kobieta odezwła się do niej w taki sposób. 

Powinna Pani nosić swoją torbę albo kupić ekologiczną. Najwyższy czas nauczyć się dbać o środowisko (...) dziś musimy za to płacić. Bo Pani pokolenie nie dbało o środowisko i o to, aby zachować je dla przyszłych pokoleń - powiedziała kasjerka do starszej kobiety. 

Starsza kobieta w tym momencie zaniemówiła. Postanowiła jednak odpowiedzieć młodej kobiecie na postawione zarzuty i przypomniała, w jakich czasach żyła. 

W moich czasach oddawaliśmy do sklepu butelki po mleku i po napojach. Sklep wysyłał je z powrotem do fabryki, gdzie były myte, sterylizowane i napełniane ponownie. Używaliśmy tych samych butelek wciąż od nowa.

Do sklepów chodziliśmy wtedy z własnymi torbami i koszykami, tych samych używaliśmy latami. Z książek szkolnych korzystaliśmy przez wiele roczników. Obkładaliśmy je szarym papierem, żeby się nie zniszczyły - skomentowała emerytka.