Mam siostrę Julię, która jest ode mnie starsza o siedem lat. Ma trójkę dzieci, ale nie jest zbyt dobrą matką. Zostawiła swoich chłopców u mnie i wyjechała, by ułożyć sobie życie w innym mieście.

Bardzo kocham moich siostrzeńców, ale nie jestem gotowa na takie "macierzyństwo" ani pod względem moralnym, ani finansowym. Moja siostra nie odbierała telefonu.

Minęło kilka miesięcy i pojawiła się. Myślisz, że tęskniła za dziećmi? Nie, potrzebowała pieniędzy. Powiedziała, że nie ma co jeść, a jej ubrania są przestarzałe.

Zamierza znaleźć pracę, a nie wygląda dobrze. Podczas rozmowy telefonicznej zdałam sobie sprawę, że wróciła, ale nie dbała o dzieci. Ma nowego chłopaka, a trójka rodzeństwa może go odstraszyć.

Poprosiłam ją, żeby chociaż sprawdziła, co z dziećmi. Julia była całkowicie zimna dla dzieci. Rzuciły się do niej z uściskami, a ona odwróciła się i poszła do kuchni napić się kawy.

Wyglądało to tak, jakby oceniała każdy szczegół w moim mieszkaniu. Wcześniej tego nie zauważyłam. Przeszła przez wszystkie pokoje, a potem oznajmiła, że musimy odbyć poważną rozmowę.

Została powołana do małżeństwa, ale jej przyszły mąż nie wie jeszcze o dzieciach. Julia wszystko mu powie, musi je zaakceptować.

Tylko jest jeden duży problem — on chce mieć z nim wspólne dzieci, a takie stadko w jednym pokoju się nie zmieści.

Siostra zaproponowała zamianę. A raczej zażądała, żebym oddała jej mieszkanie. Ciężko pracowałam przez te wszystkie lata, żeby mieć dach nad głową, a teraz mam go jej oddać?

Kiedy powiedziałam jej, że kupiłam duże mieszkanie dla rodziny, powiedziała: - Nikt cię jeszcze nie poprosił o rękę, a ja już mam dużą rodzinę!

Zawsze jestem w pracy, więc da mi swój pokój z jedną sypialnią, to mi wystarczy. Żeby było jasne, mam chłopaka, po prostu nie spieszy nam się do ślubu.

Zostawiłam jej kawalerkę rodziców, sama się wyprowadziłam. Spędzałam noce na dmuchaniu balonów, nabijałam palce na kolczaste róże, naklejałam reklamy na podwórkach...

Powoli zaczęłam spełniać swoje marzenia. Przez cały ten czas Julia była na wakacjach i rodziła dzieci. Pokłóciłam się z nią. Nie chcę już mieć nic wspólnego z tą patologią.

Popularne wiadomości teraz

Z życia wzięte. Córka i zięć mają osobny budżet. Podzielili nawet półki w lodówce

Niesamowita przemiana. Przed laty okrzyknięto ją najbrzydszą panną młodą. Zmieniła się nie do poznania

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Adam Strycharczuk pogrążony w smutku i żałobie. Właśnie poinformował fanów, że pożegnał jedną z najbliższych osób w życiu

Pokaż więcej

Pomogę moim siostrzeńcom, ale nie zamierzam poświęcać wszystkiego ze szkodą dla siebie. Nigdy wcześniej nie widziałam takiej bezczelności.

Nie wiem, co robić dalej. Zdaję sobie sprawę, że siostry powinny trzymać się razem i nie porzucać się w trudnej sytuacji, ale mam dość ściągania wszystkiego na siebie. Ta uraza zżera mnie od środka.