Najnowsze informacje w sprawie tajemniczego zaginięcia młodej gdańszczanki, Iwony Wieczorek, która 10 lat temu nagle zaginęła w drodze z sopockiej dyskoteki do domu w Gdańsku Jelitkowie. 

Krzysztof Rutkowski miał otrzymać od jednego z więźniów zakładu karnego na Mazowszu interesującą informację o możliwości zakopania zwłok Iwony w okolicach Trójmiasta, w pobliżu Wejherowa. Detektyw powiedział o tym dziennikarzom Fakt24 

Na bazie tej informacji biuro i patrol detektywistyczny Krzysztofa Rutkowskiego postanowił wrócić do akcji poszukiwawczej zaginionej 19-letniej dziewczyny. Dziś musi otrzymać zgodę od Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, a także przygotować sprzęt ziemny, w tym koparkę i georadar. Akcja poszukiwawcza ma rozpocząć się jeszcze w tym tygodniu lub na początku kolejnego.

Janusz Szostak krytycznie o rewelacjach opublikowanych przez Krzysztofa Rutkowskiego

Dziennikarz śledczy i szef fundacji “Na tropie” sam zapowiedział jakiś czas temu powrót do poszukiwań Iwony Wieczorek. Okazuje się, że są trzy lub cztery miejsca wymagające sprawdzenia. Ma to być między innymi pewne miejsce w Gdyni, gdzie prawdopodobne Iwona była przetrzymywana. 

W poszukiwaniach mają wziąć udział członkowie fundacji i jej wolontariusze, w tym policjanci z pionu kryminalnego. Akcja ma rozpocząć się na przełomie maja i czerwca.

Janusz Szostak dziwi się jednak Krzysztofowi Rutkowskiemu, że tak łatwo wierzy informacji, którą otrzymał od jednego z więźniów. Jak sam przyznaje, wielokrotnie otrzymywał podobne newsy z zakładów karnych, jednak zawsze starał się je przesiewać przez sito dokumentów. Dlaczego? Ponieważ więźniom bardzo często się nudzi i próbują wzbudzić sensację.

- Na podstawie samego zgłoszenia od więźnia nie wszczynałbym poszukiwań. Trzeba mieć jakąś wiedzę, porównać to z aktami. Ja też dostaję takie listy, ale na pierwszy oka są one niewiarygodne - podkreśla w rozmowie z Fakt24 Janusz Szostak. 

Iwona Wieczorek, która wówczas miała 19 lat, zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku na terenie Gdańska. Po raz ostatni widziały ją kamery miejskiego monitoringu o godzinie 3:07 przy ulicy Grunwaldzkiej w Sopocie, a później przy wejściu na plażę nr 63 około 4:12. Choć od domu dzieliły ją dosłownie metry to nigdy do niego nie wróciła. 

Jak informował portal Kraj  OPUBLIKOWANA PRZEZ DETEKTYWA KRZYSZTOFA RUTKOWSKIEGO FOTOGRAFIA WYWOŁAŁA PRAWDZIWĄ DYSKUSJĘ W SIECI. INTERNAUCI NIE OSZCZĘDZAJĄ SŁÓW

Przypomnij sobie  ŻONA DETEKTYWA RUTKOWSKIEGO ROZWIKŁAŁA TRAPIĄCĄ WIELE OSÓB ZAGADKĘ. CHODZI O BARDZO ISTOTNY SZCZEGÓŁ W SPRAWIE ZAGINIĘCIA 3,5-LETNIEGO KACPERKA

Portal Kraj pisał również  KRZYSZTOF RUTKOWSKI MOCNO ANGAŻUJE SIĘ W AKCJĘ POSZUKIWAWCZĄ KACPERKA. CZY JEDNAK WSZYSTKIM JEST TO NA RĘKĘ