Mała dziewczynka, nieco starsza niż rok, rozbiłaby się na śmierć, wypadając z okna, ale Jarosław był we właściwym miejscu we właściwym czasie. W rodzinnym mieście nazywany jest bohaterem.

Chłopiec pamięta, że ​​akurat był na podwórku, szedł za sobą i czekał, aż wyjdzie z domu. Kiedy z góry nadleciało kilka listów, spojrzał w górę i zamarł: na parapecie siedziała maleńka dziewczynka.

Było już za późno, żeby gdzieś pobiec i zadzwonić, strasznie było krzyczeć… Jarosław miał nadzieję, że rodzice zauważą wybryki dziewczyny i sprowadzą ją z powrotem do domu, ale na wszelki wypadek stanął pod oknem.

Chłopak
Chłopak
Chłopak

I nie bez powodu. Kiedy dziewczyna upadła, bohater był gotowy. Dziecko wyraźnie wpadło w jego ramiona, unikając uderzenia w betonowe płyty. Oczywiście zwaliła Jarosława z nóg, uderzył się w kolana - ale to złagodziło cios i dziecko przeżyło.

Jarosław był w szoku: wrócił do domu zapłakany, brudny - a jego babcia uznała, że ​​chłopiec walczył na ulicy. Ale został przez chwilę w domu i znowu uciekł.Babcia dowiedziała się prawdy od policjanta, który pojawił się w mieszkaniu godzinę później.

Chłopak
Chłopak
Chłopak

Rodzina jest dumna ze swojego bohatera: uratowanie dziecka uczczono wspaniałym ciastem. Jarosław musiał przyznać, że teraz będzie ratował ludzi przez całe życie, ale chłopiec ma inne plany. Nie chce służyć w Ministerstwie Sytuacji Nadzwyczajnych ani policji, ale woli mieć komputer. Mówi, że programiści mają więcej możliwości poprawy życia ludzi!

Dziękujemy Ci za przeczytanie artykułu do końca. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na https://kraj.life/