Zapewne astrologowie również wskazali taki dzień, ale popularna brytyjska gazeta "The Independent" wcale nie wynajęła magów, by wskazać jakiego dnia najczęściej się rozwodzimy. Wyliczono to na podstawie statystyk.

Tzw. Divorce Day, czyli “dzień rozwodów” według brytyjczyków przypada na pierwszy dzień roboczy w styczniu. Dlaczego? Wytłumaczenie jest proste - w Święta Bożego Narodzenia wiele osób ma wielkie nadzieje, że coś w tym okresie się zmieni i jak za pociągnięciem magicznej różdżki złe chwile się skończą, a kolędy i dobre jedzenie sprawią, że nieudane związki nagle będą udane. Gdy tak się jednak nie dzieje, a teraźniejszość dotyka nas jak nigdy przedtem, wraz z przyjściem Nowego Roku i robieniu postanowień - decydujemy się na rozwód.

Gdy miała 2 lata została gwiazdą internetu dzięki swoim włosom. Jak dziś wygląda „Mini Roszpunka”?

fot. Getty Images

Jednak w tym roku, ta data może ulec zmianie, a tak przynajmniej twierdzą twórcy dziennika. Dlaczego? Powodem ma być zmiana prawa w Anglii i Walii, która wejść w życie 6 kwietnia. Sprawa dotyczy bowiem ustawy, która ma umożliwić rozwód bez orzekania o winie. Do tej pory w tych krajach istniało 5 sztywnych zasad, które pozwalały uzyskać rozwód, a były to: irracjonalne zachowanie, cudzołóstwo, pięć lat separacji bez zgody, dwa lata separacji za zgodą lub dezercja (opuszczenie małżonka). 

To największa reforma w prawie rozwodowym w ciągu ostatnich 50 lat i zapisze się w historii. Nowa legislacja jest bardzo wyczekiwana, ponieważ pozwala parom na rozwód bez orzekania o winie. W świetle nowego prawa pary mogą wspólnie wnieść o rozwód, a jako jego przyczynę podać “bez winy” - wytłumaczyła Kate Daly, ekspertka od rozwodów.

Według ekspertów wszyscy w tych państwach planujący się rozstać na początku roku, poczekają, by to zrobić w kwietniu.

Dziękujemy Ci za przeczytanie artykułu do końca. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na https://kraj.life/