Grzegorz Zygadło, mąż polskiej noblistki Olgi Tokarczuk w udzielonym niedawno wywiadzie przyznał otwarcie, jak im się żyje teraz, kiedy na kobietę spadła w momencie ogromna fala popularności na całym świecie.

Wyznaje, że niestety pomimo wielu miłych i przyjemnych sytuacji, kobieta jest wręcz „atakowana” przez przechodniów na ulicy, którzy co chwilę proszą o autograf lub zdjęcie. Mężczyzna twierdzi, że mają tego już dość.

- Wejście do sklepu oznacza prośby o autograf, wspólne zdjęcia. Czasem ktoś podchodzi, potrząsa nią i wyznaje: „Jak ja panią kocham!”. Po paru takich incydentach powiedzieliśmy: „dość”. Teraz każde wyjście Olgi z domu skrupulatnie przygotowujemy. - relacjonuje Grzegorz Zygadło.

Mąż noblistki Olgi Tokarczuk wyznał także prawdę o tym, jak poznali się z kobietą.

- Znałem książki Olgi z niemieckich przekładów (…) Można powiedzieć, że połączyła nas literatura, bo poznaliśmy się 12 lat temu na ceremonii wręczenia Angelusa, na drugiej edycji (…) Potem był bankiet, odważyłem się podejść do Olgi i zaczęliśmy rozmawiać(…) Byłem takim nie wiadomo kim. Pracowałem wtedy jako lektor języka niemieckiego, kręciłem się wokół kultury, literatury. Typowy inteligent. - powiedział mężczyzna.

Porzucił pracę dla swojej żony

Grzegorz Zygadło z wykształcenia jest filologiem germanistą – wyznał, że dla żony porzucił pracę, aby być jej menedżerem. Zajmuje się zatem korespondencją, a także rachunkowością.

PRZYPOMNIJ SOBIE: 450 KOCÓW I SWETRÓW DLA PSÓW ZE SCHRONISK. DZIAŁAJĄC W TEN SPOSÓB, 89-LETNIA BABCIA POMAGAŁA ZWIERZĘTOM.

JAK INFORMOWAŁ PORTAL „KRAJ”: UJMUJĄCE LISTY KSIĘCIA KAROLA UJRZAŁY ŚWIATŁO DZIENNE. Z KIM KORESPONDOWAŁ NASTĘPCA BRYTYJSKIEGO TRONU

KRAJ” PISAŁ RÓWNIEŻ O: ZMIANA ZJAWISKOWEJ KATARZYNY SKRZYNECKIEJ. CO POWODUJE, ŻE GWIAZDA CORAZ BARDZIEJ PROMIENIEJE