To nie koniec jego problemów. Daniel Martyniuk znowu musi odpowiedzieć za swoje błędy

Zenon Martyniuk zasłynął z utworów disco polo. Jego syn Daniel także ma dryg, niestety nie do muzyki jak ojciec tylko do pakowania się w kolejne problemy. Ile to już razy musiała interweniować waleczna Danuta dbająca o dobre imię syna?

Przeczytaj także:

Urszula świętuje urodziny. Artystka kończy 62 lata

Chyba szykuje się kolejna sytuacja, gdzie Daniel będzie musiał szukać obrońcy. Kiedy na jednej z rozpraw młody Martyniuk ubiegał się o złagodzenie kary, a sędzia pozostała niewzruszona i utrzymała wyrok w mocy sugerując, że kara powinna zmusić mlodego mężczyznę do "uruchomienia procesu myślowego" agresywna postawa Martyniuka dała o sobie znać.

Po powrocie z rozprawy Daniel dodał zdjęcie ze zniszczonymi frontami szafek i publicznie nazwał sędzinę Chojnowską "barachłem". Okazuje się, że takie zarzuty podlegają ściganiu z urzędu za zniesławienie.

Prokuratura wszczęła śledztwo i jak udało się wstępnie dowiedzieć:

Postępowanie jest w fazie in rem, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. W toku postępowania podejmowane czynności procesowe mające na celu wyjaśnienie okoliczności sprawy

Niestety nie wiadomo czy Martyniuk został już przesłuchany. Dla dobra sprawy prokuratura nie ujawniła takiej informacji. Jednak za czyn, którego dokonał, jeśli uznany zostanie winnym grozi mu surowa kara.

Za zniesławienie i znieważenie sędzi za pomocą środków komunikowania masowego Danielowi Martyniukowi grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet do roku pozbawienia wolności.

Czy po tym nabierze pokory?

Dziękujemy, że przeczytałaś nasz materiał.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life