Międzynarodowy obserwator mówił o upadku reżimu dyktatora Władimira Putina w związku z zachodnimi sankcjami i nadchodzącą zdradą jego białoruskiego kolegi Aleksandra Łukaszenki.
„Możemy być kolejnym celem żarłocznej imperialnej Rosji”: Duda podpisał dekret o podwojeniu armii
Armia Putina topi się na naszych oczach. Teraz w wielu sektorach frontu przeszli już do defensywy. Wszystko to wpływa na proces negocjacji. Sekretarz prasowy Putina Dmitrij Pieskow zażądał już przeprowadzenia tych negocjacji w trybie awaryjnym. Jest bardzo zły, że Ukraina nie chce się spieszyć do tych negocjacji, ponieważ rozumieją (i wszyscy w Rosji rozumieją), że czas działa przeciwko nim. I bardzo mocno i bezlitośnie – rosyjska gospodarka upada na naszych oczach.
Dlatego w wypowiedziach o tych negocjacjach pojawiła się ciekawa notatka. Szef rosyjskiej delegacji Władimir Miedinski nagle chce rozmawiać m.in. o zniesieniu sankcji. Nawiasem mówiąc, Ukraina nie nałożyła okrutnych sankcji na Federację Rosyjską. Nawet gdyby tak było, myślę, że Rosji nie zależy na ukraińskich sankcjach. Ale Miediński i Rosja proszą teraz Ukrainę o pomoc w zniesieniu zachodnich sankcji nałożonych przez kraje europejskie i Stany Zjednoczone.
Faktem jest, że Putin nie żałuje ludzi na polu bitwy: ilu zostanie zabitych — tak wielu zostanie zabitych, nie obchodzi go to. Ale jego przyjaciele, którzy w ogóle wszystko stracą, jeśli te sankcje będą się utrzymywać przez dość długi czas, Putin zaczyna się bać. Rozumie, że to właśnie ci ludzie stanowią dla niego realne zagrożenie – mogą dokonać zamachu stanu. Im dłużej obowiązują sankcje, tym większe ryzyko takiego zamachu stanu.
Putin nie reprezentuje już ani nie broni swojej elity na świecie. Po zniesieniu sankcji Putin odzyska część swojej legitymacji w oczach elity, udowodni, że król jest prawdziwy, że potrafi chronić swój lud przed Zachodem. To ważna funkcja króla.
Dlatego niezwykle ważne jest, aby sankcje te nie zostały zniesione, aby stały się coraz bardziej rygorystyczne. Jestem przekonany, że jeśli Ukraina będzie nadal zaciekle bronić się na polu bitwy, a presja sankcji będzie rosła, to reżim Putina skończy się znacznie szybciej niż ty i ja myślę.
W rzeczywistości reżim rosyjski opiera się na kłamstwach, korupcji i propagandzie – to są trzy filary. Prawie wszystko jest kradzione, kłamstwo, że tak naprawdę wszystko jest w porządku, a to kłamstwo jest zamazane państwową propagandą. Dopóki wszystko jest w Rosji, to działa. Ale wszystko się rozpada, gdy tylko zderza się z rzeczywistością poza Rosją, kiedy nie można przekonać ukraińskiego żołnierza, że nie powinien strzelać do najeźdźców; kiedy nie da się wytłumaczyć Javelinowi, że to niezrównany superczołg, a nie stary sowiecki wrak, bo Javelin wciąż robi w nim dziury.
Państwo rosyjskie przeżywa moment zderzenia z rzeczywistością: wszystko, z czego Putin był dumny, w czym był przekonany, jak w sobie, wszystko, na co liczył, zamienia się teraz w jakąś śmierdzącą i nic nieznaczącą papkę, w której nie ma treści i znaczenia. I taka armia, i dyplomacja, i ekonomia – wszystko się rozpada na naszych oczach.
Rosja nakłada sankcje na Świnkę Peppę
Dlatego teraz Putin nie odnosi sukcesu na Ukrainie. Myślę, że jeśli wytrzymamy miesiąc, rosyjski reżim się rozpadnie.
Łukaszenka aktywnie ostrzy swój białoruski sztylet. Wierzę, że jak tylko w Moskwie zacznie się ruch, jak tylko ktoś podniesie głos przeciwko Putinowi, Aleksander Grigoriewicz z wielką radością i przyjemnością zdradzi Putina, wbije mu sztylet w plecy i powie, że w rzeczywistości był zmuszony być taki zły chłopiec, że to dobry facet, Europejczyk, zawsze miał nadzieję na demokrację, wolność słowa, ale Putin zmusił go do robienia tych wszystkich okropnych rzeczy. Ani przez chwilę nie wątpię, że Łukaszenka to zrobi, gdy tylko Putin zacznie mieć pierwsze problemy. Nie będzie to najgorszy wynik, ale Łukaszence nie można w żaden sposób wybaczyć.
Więcej ciekawych artykułów na kraj.life
