Przyczyna nie została jeszcze określona, ​​ale przypuszczalnie miała zaostrzoną chorobę pęcherzyka żółciowego. Plotka głosi, że pewną rolę odegrała też straszna diagnoza, z którą kilka lat temu zmagał się performer.

Trzy najpiękniejsze znaki zodiaku. Kto potrafi zakochać się w sobie od pierwszego wejrzenia

Odejście Caballe było prawdziwym ciosem dla jej krewnych i współpracowników. Najbardziej martwi się jej mąż, słynny tenor Bernabe Marty. Żyli razem przez 54 lata i przez całe życie potrafili nieść do siebie miłość.

A wszystko zaczęło się od jednego incydentu.

Pewnego razu w 1962 roku 29-letnia Montserrat dostała się na przedstawienie operowe barcelońskiego „Las Arenas” (byki ring), gdzie po raz pierwszy usłyszała głos swojego przyszłego męża. Wtedy Montserrat zdecydował, że mogą być razem… ale na razie tylko na scenie.

Za kulisami Montserrat postanowił spotkać 34-letniego tenora o imieniu Bernabe Marty. Niestety spotkanie nie przebiegło dokładnie tak, jak by sobie tego życzyła Montserrat.

„Wyglądał tak uprzejmie i pomocnie, taki dżentelmen! Niezwykle uprzejmy, ale nieskończenie zimny. Byłem strasznie rozczarowany i pomyślałem: dlaczego nie może być trochę bardziej podobny do tego, kim był na scenie?

Kilka miesięcy później, podczas prób Madamy Butterfly, tenor nagle zachorował. Caballe, który grał tytułową rolę, zaproponował Marty'ego jako zastępcę.

Zgodził się, ale ponieważ wykonawca podróżował z innego miasta i nie miał czasu na naukę roli, pierwsza próba orkiestry poszła fatalnie.

Montserrat wspierał Bernabe komplementami, potajemnie przerażony nadchodzącą premierą.

Dzięki cudowi i pomocy japońskiej fanki, z jaką Montserrat ukryła swoje uwagi pod adresem Bernabe, wszystko poszło bardzo dobrze. Publiczność była wdzięczna tenorowi-zbawcy i nagrodziła go owacją na stojąco.

Ale Montserrat wciąż był niezadowolony z gry Bernabe i jego chłodu wobec niej:

Popularne wiadomości teraz

Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni

Nowe informacje w sprawie śmierci Krzysztofa Krawczyka. Jego żona może mieć przez to problemy

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Nezwykła przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Jaką tajemnice skrywa gwiazda

Pokaż więcej

„Poskarżyłam się głównemu wizażyście, że Bernabe jest zbyt nieśmiały i podczas ostatniego występu nawet nie odważył się mnie pocałować w momencie kulminacji miłosnego duetu! Na kolejnym występie namiętnie mnie chwycił, ścisnął w ramionach i tak doszło do naszego niekończącego się i bardzo nieskromnego pocałunku! Byłam jednocześnie niesamowicie szczęśliwy i wściekły. W przerwie rzuciłem mu bardzo ostro: „Jak mogłeś tak nieskromnie traktować panią przed publicznością?”

Na co mi odpowiedział: „Z damą, nie, ale z kobietą, która mówi, że jestem zbyt nieśmiały, tak!”

Byłam gotówa zabić go na miejscu. Ale nawet wtedy, mimo że widzieliśmy się tylko kilka razy, zdałam sobie sprawę, że był człowiekiem mojego życia!”

Dziesięć dni po występie z pocałunkiem Bernabe niespodziewanie zaprosił Montserrat na kolację. Spotkanie zaplanowano w mediolańskiej kawiarni o szóstej wieczorem.

Bernabe nie przyszedł o wyznaczonej godzinie, ani dwadzieścia minut po siódmej, ani pół godziny później. Jeszcze minuta i Montserrat na pewno by wyszedł, ale wciąż się pojawiał, przepraszający i zdyszany.

„Nie pamiętam, z jakiego powodu się spóźnił. Ale wierzyłam mu bezwarunkowo: osoba, która mówi tak poważnie i szczerze, po prostu nie może oszukiwać.

Kilka dni później, spotykając się z divą w restauracji, Bernabe rozpoczął rozmowę, że ceni sobie wolność i jeszcze nie myśli o małżeństwie. Po czym Montserrat z całą szczerością powiedziała, że ​​w tym przypadku byłoby lepiej, gdyby się nie spotykali.

"Czy źle się bawimy?" zapytał zniechęcony Bernabe.

Na co otrzymał jeszcze bardziej szczerą odpowiedź: kocha go, ale jeśli ich związek nie ma zostać zalegalizowany, muszą odejść.

Okazało się, że sprawa była znacznie poważniejsza, niż spodziewał się Marty, więc delikatnie zmienił temat rozmowy. Wieczór nie szedł dalej i wkrótce wrócili do domu.

Pod koniec stycznia 1964 Bernabe odebrał dwa telefony z Montserrat. Pierwszy raz — życzyć powodzenia przed występem. Za drugim razem powiedział, że jutro będzie w Marsylii, bo chciał jej powiedzieć coś bardzo ważnego.

Następnego dnia pojawił się przed Montserrat i jej matką Anną i bez słowa do córki od razu zwrócił się do Anny:

„Señora Caballe, jestem osobą prostą i nie znam dyplomatycznych subtelności, dlatego bez zbędnych ceregieli chcę prosić panią córkę o rękę w małżeństwie”.

Coraz gorzej: zdrowie Elżbiety II pogarsza się z każdym dniem

Obie kobiety zamieniły się w kamień, ale Anna szybko opamiętała się i powiedziała, że ​​lepiej sam spytać córkę.

„Musimy porozmawiać”, powiedziała Montserrat i poprowadziła Bernabe do ogrodu.

Na ten sam dzień zaplanowano zaręczyny. A jakiś czas później, ponownie podczas Madama Butterfly, Bernabe wręczył jej pierścionek, formalizując propozycję.

Ślub zaplanowano na 14 sierpnia w kościele klasztoru Montserrat. To był jeden z najbardziej ekscytujących dni w życiu Caballe.

Wesele poszło idealnie. Caballe i Marty zostali mężem i żoną.

W dniu ślubu padało. Montserrat i jej matka Anna pojechały na uroczystość starym samochodem, który po drodze ugrzązł w błocie.

Do klasztoru zostało 12 kilometrów i Caballe bez zastanowienia stanął na drodze i zaczął łapać przejażdżki. Wtedy nie była jeszcze znana, więc nikt nie chciał przestać. W końcu Montserrat wsiadła do ciężarówki z bydłem i nadal dotarła do klasztoru, spóźniając się całą godzinę na własny ślub.

Ale ani zepsuty samochód, ani brudna sukienka nie mogły zepsuć nastroju Montserrat tego dnia — raz na zawsze wychodziła za mąż.

W 1966 para urodziła syna Bernabe, w 1972 córkę Montserrat. Ta ostatnia poszła w ślady swojej matki i jest dziś jedną z najpopularniejszych śpiewaczek operowych w Hiszpanii.

Montserrat nadal śpiewała na scenie z mężem — razem wykonali ponad 10 partii. W 1972 Bernabe wycofał się z wielu przedstawień z powodu problemów z głosem spowodowanych chorobą płuc. Jego kariera operowa zakończyła się ostatecznie w 1985 roku.

Caballe uznała za wielką zaletę, że jej mąż był także śpiewakiem operowym: w końcu on, jak nikt inny, ją rozumiał:

„Sekret szczęśliwego małżeństwa leży być może w zrozumieniu. Również w tym samym zawodzie.

W przeszłości Bernabe był tenorem. Więc zna całą złożoną kuchnię jak nikt inny. Dlatego udało nam się uniknąć wielu konfliktów.”

Montserrat zawsze mówiła, że ​​ważne jest dla niej połączenie rodziny i kariery. Zostawiła nam cudowne pożegnalne słowo, które w dzisiejszych czasach brzmi szczególnie dojmująco:

„Myślę, że ludzkość nie umrze, jeśli Montserrat Caballe przestanie śpiewać. A muzyka beze mnie nie umrze — muzyka jest wieczna. Ale umrę bez rodziny”.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life