To nie jest anegdota ani tajemnica: już wiecie na pewno, że Joe Biden faktycznie wygrał wybory prezydenckie w USA. Teraz były wiceprezes administracji Baracka Obamy sam został głową państwa. Ale dlaczego „człowiek rodzinny”? Wygląda na to, że nadszedł czas, aby porozmawiać o dużej rodzinie Joe Bidena, której historia przypomina bardziej powieść.

Słynny astrolog Wład Ross: kiedy skończy się wojna na Ukrainie, kiedy spodziewać się punktu zwrotnego w historii świata

„Nie stałabym tutaj bez miłości i niestrudzonego wsparcia Jill, Hunter, Ashley, wszystkich naszych wnuków, ich małżonków – całej naszej rodziny. To moje serce” – tak brzmiały słowa w pierwszym przemówieniu wygłoszonym przez Joe Bidena w roli Prezydenta-elekta Stanów Zjednoczonych.

77-letni przedstawiciel Partii Demokratycznej nie mówi tego przez wzgląd na czerwone słowo: Amerykanie wiedzą, jak mocno popierają się Bidenowie.

Ta solidarność nie jest cudownym zjawiskiem amerykańskiej rzeczywistości. Opiera się na miłości, ogólnym żalu i poczuciu obowiązku, zarówno cywilnego, jak i rodzinnego. Poznajcie Bidenów.

Kim jest Joe Biden

Scranton, Pensylwania. W latach 40. miasto zamieszkiwały w całości robotnicze korzenie irlandzkie, włoskie i polskie. Podobnie jak rodzice Joe Bidena.

Chłopiec urodził się w 1942 roku i został pierworodnym w katolickiej rodzinie Katherine Eugenii i Josepha Biden. Następnie pojawiła się siostra Valerie i wkrótce rodzina stała się liczna: urodzili się bracia James i Frank.

Po narodzinach Joe, jego rodzice wyjechali do Bostonu: wydawało się, że Biden Sr. może trafić w dziesiątkę, inwestując w dobrze prosperującą firmę rodzinną swojego wuja, Sheen Armor Company. Przedsięwzięcie okazało się porażką: Joseph próbował otworzyć sklep meblowy ze swoim przyjacielem, ale nagle zniknął. Wraz z pieniędzmi.

A jednak ojciec rodziny nie poddał się i pracował niestrudzenie, starając się zapewnić lepsze życie swoim dzieciom. Rodzina często przeprowadzała się tam, gdzie Joseph Biden senior znalazł nową pracę. Od Scranton iz powrotem, aż Bidenowie w końcu osiedlili się w Wilmington w stanie Delaware. Joe znalazł się w mieście, które później nazwał domem, gdy miał 10 lat.

Mały Joe Biden bardzo się jąkał, za co dokuczali mu nie tylko koledzy z klasy, ale nawet zakonnice ze szkoły katolickiej, do której uczęszczał

W rezultacie matka Joego, Katherine, pobożna katoliczka, przyszła do szkoły i pozwoliła sobie powiedzieć zakonnicy: „Jeśli odważysz się choć raz porozmawiać z moim synem tym tonem, zerwę ci chusteczkę”.

Popularne wiadomości teraz

Opowieść: Mąż mojej siostry wprowadził się do naszego mieszkania. Zaczął zachowywać się bardzo bezczelnie, a siostra go wspiera

Sensacyjne wyznanie księdza, który przyjaźnił się z Anną Jantar. Gdyby nie żarliwa modlitwa doszłoby do wielkich łez

Takie nieestetyczne plamki ma na ustach wielu z nas. W ten prosty sposób można sobie z nimi poradzić i pozbyć się na zawsze

Para miała wyjątkowe dziecko o nieziemskich oczach

Pokaż więcej

Tymczasem Joe spędzał godziny przed lustrem, ćwicząc wymowę. W rezultacie nazwał walkę z jąkaniem „istotną rzeczą w jego życiu”.

Joe dorósł i był przekonany, że jego przeznaczeniem jest zostać księdzem. I to matka ponownie zainterweniowała w losie syna: zaproponowała Bidenowi, aby przed objęciem godności spróbował pójść do college'u. Tak też zrobił, wstępując na Uniwersytet Delaware w 1961 roku. I tam Joe szybko przeciągnął działalność społeczną: prowadził protesty przeciwko segregacji uniwersyteckiej i został rektorem swojego kursu.

Na uniwersytecie Joe poznał także swoją pierwszą miłość. W towarzystwie przyjaciół poleciał na Bahamy, gdzie na plaży poznał Neilię Hunter, studentkę Uniwersytetu Syracuse, która opalała się przy basenie.

„Kiedy zwróciła się do mnie, zobaczyłem, że ma piękny uśmiech i wspaniałe zielone oczy” – napisał Joe w swoim pamiętniku Promises to Keep. „Oświeciło ją bezlitosne południowe słońce, a w tym oślepiającym świetle nie widziałem w niej ani jednej skazy”.

Związek Joego i Neilii rozwijał się szybko. Rodzina dziewczynki ciepło przyjęła Joego, nawet pomimo różnic politycznych.

Łowcy byli Republikanami, a Biden wstąpił już do Partii Demokratycznej. Kochankowie pobrali się w sierpniu 1966 roku.

Wkrótce młoda rodzina przeniosła się do Wilmington, rodzinnego miasta Bidena. Tam zaczął praktykować prawo i zaczął kandydować na urzędy publiczne, a Neilia dostała pracę w szkole.

Życie nabierało tempa: w rodzinie pojawiły się dzieci. Najpierw w lutym 1969 urodził się Joseph „Bo” Biden III, potem, z różnicą jednego roku i jednego dnia, był Robert „Hunter” Biden, a na koniec Naomi „Amy” Biden w listopadzie 1971.

Tymczasem pierwsza kampania polityczna Joego okazała się sukcesem. W 1970 został wybrany do Rady Powiatowej Nowego Zamku. Za dwa lata odbędą się wybory do Senatu USA.

Katastrofa bożonarodzeniowa 18 grudnia 1972 roku

W 1972 roku Joe i Neilia Biden byli prawdopodobnie najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Oboje byli młodzi i zakochani w sobie. Kariera polityczna Bidena rosła, a Neilia uzyskała tytuł magistra w języku angielskim. Jakby wszędzie się udało, rodzice nie zapomnieli o dzieciach: trzyletnim, Bo, dwuletnim Hunterze i rocznej Naomi.

Wszystko zawaliło się na tydzień przed Bożym Narodzeniem, 18 grudnia 1972. Neilia zabrała dzieci i poszła wybrać choinkę. Z tej wyprawy nie wróciła: samochód Bidenów został zmiażdżony przez ogromny traktor. Neilia i mała Naomi Biden zginęły na miejscu.

Lara Gessler z nagim brzuchem ujawniła płeć dziecka! Sprawdź swoją intuicję — kto

„Moim pierwszym wspomnieniem” – wspominał znacznie później Hunter Biden – „jest to, że leżałem w szpitalnym łóżku obok mojego brata. Miałem prawie 3 lata. Pamiętam, jak mój brat, który był o rok i dzień starszy ode mnie, trzymał mnie za rękę, spojrzał mi w oczy i powiedział: „Kocham cię, kocham cię, kocham cię”. Znowu i znowu".

W przededniu tragedii Joe Biden dowiedział się o swoim wyborze do Senatu USA i tego pamiętnego dnia siedział w swoim nowym biurze w Waszyngtonie i wybierał pracowników do swojego aparatu. Dowiedziawszy się o tym, co się stało, Biden natychmiast udał się do szpitala do swoich ocalałych synów i nie opuszczał ich ani na minutę.

Odmówił również opuszczenia Izby 5 stycznia, kiedy miał złożyć przysięgę jako senator USA z Delaware.

Tego dnia Joe Biden został pierwszym i jedynym senatorem, który przysiągł wierność ojczyźnie i fladze w szpitalu w Wilmington.

Najmłodszy senator USA – możesz być wybrany w wieku 30 lat, a Biden skończył ten wiek w 1972 r. – chciał odejść z nowego stanowiska. Pomyślał o całkowitym rzuceniu polityki, rzuceniu wszystkiego i wyjeździe do Australii. A jednak pozostał.

W 1987 roku próbował nawet kandydować na prezydenta. Wtedy to Joe po raz pierwszy opowiedział o tragedii: „[Konieczne] było zatoczenie pełnego koła. Oto pierwsza samotna noc w rodzinnej sypialni, oto pierwsze samotne Święta Bożego Narodzenia, pierwszy śnieg, na który patrzysz sam, pierwsza przejażdżka samochodem…”

W radzeniu sobie z żalem Joemu pomagała jego siostra Valerie, która zastąpiła matkę Bo i Huntera. „Nie było w tym nic heroicznego. Mój brat zrobiłby to samo dla mnie, ponieważ nazywa się to „rodziną”, powiedziała Valerie, zwracając się do wyborców w Południowej Karolinie. Ale nie tylko stała się wsparciem dla senatora Bidena. Trzy lata później Joe poznał Jill.

Jill Biden, nauczycielka w Delaware

Jill Tracey Jacobs dorastała na przedmieściach Filadelfii w dużej, ale zamożnej rodzinie. To jednak nie przeszkodziło Jill w rozpoczęciu samodzielnej pracy w wieku 15 lat. Własną decyzją dziewczyna weszła do trzody Kościoła Prezbiteriańskiego, wbrew opinii rodziców agnostyków. Jednym słowem, Jill zawsze miała charakter.

Dziewczyna poznała Joe Bidena w 1975 roku. W tym czasie zdążyła już pracować jako modelka, wstąpić na filologię angielską na University of Delaware, a nawet wyjść za mąż. Jej pierwszym mężem był piłkarz Bill Stevenson, który później został właścicielem kultowego baru Stone Balloon w Delaware. Najwyraźniej ich przeznaczeniem było zerwanie.

Joe Biden poznał swoją przyszłą żonę na lotnisku. Senator poleciał do Pensylwanii na rodzinny obiad i nagle wdał się w rozmowę z dziewczyną, która rozdawała ulotki. Nieznajomy był bliżej, niż Biden mógł sądzić. Jill – a to była ona – okazała się być znajomą młodszego brata Franka. Wkrótce zaaranżował ich pierwszą randkę.

Okazało się, że zostanie mężem młodej Jill Jacobs nie jest takie proste. Senator Biden musiał uklęknąć pięć razy przed dziewczyną, która wieczorem na ich pierwszej randce powiedziała matce: „W końcu spotkałam dżentelmena”. Ostatnią próbę Joe'go zachęcili jego synowie, którzy natychmiast zaakceptowali Jill.

Na krótko przed ślubem Joe zapytał swoją narzeczoną, jak mogłaby poświęcić się małżeństwu, wiedząc o uczuciach przyszłego męża do zmarłej Neilii. Jill odpowiedziała, że ​​każdy, kto kiedykolwiek tak bardzo kochał, może to zrobić ponownie.

„Wtedy zdałem sobie sprawę, co dokładnie miłość Jill dla mnie zrobiła: pozwoliła mi znów stać się sobą” – powiedział Joe Biden. Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych jest pewien, że to Jill zwróciła mu pełne zainteresowanie życiem, które pozostawiło po śmierci Neilii. „Połączyła nas z powrotem. Oddała mi życie. Oddała mi moją rodzinę” – powiedział na tegorocznej Narodowej Konwencji Demokratów.

Teraz Jill Biden może przejść do historii jako pierwsza kobieta w historii Stanów Zjednoczonych, która połączyła stanowisko pierwszej damy ze swoją stałą pracą.

Posiada doktorat z języka angielskiego na Uniwersytecie Delaware, a także tytuł magistra na dwóch innych uniwersytetach. A Jill Biden ma poważne doświadczenie w nauczaniu: prawie 36 lat. W 2020 roku musiała przestać pracować w szkole tylko z powodu kampanii prezydenckiej męża.

Jill pracowała również jako nauczycielka podczas wicepremiera męża. Następnie kontynuowała nauczanie w Northern Virginia Community College. Oczywiście nie mogli obejść się bez ochrony, jednak funkcjonariusze służb specjalnych specjalnie przebrali się za studentów, aby nie zawstydzać prawdziwych uczniów.

Nowa generacja Bidenów

Beau Biden

Pierwszy syn Joe Bidena, Robert „Bo” Biden, poszedł w ślady ojca: został prawnikiem, człowiekiem rodzinnym i politykiem. Bo służył przez długi czas w Iraku, a po powrocie stamtąd zaczął ściśle współpracować z obecną wiceprezydentem-elektem Kamalą Harris. W przededniu wyborów gubernatorskich w 2016 r. ogłosił, że będzie kandydował. Wkrótce jednak zmarł na chorobę onkologiczną, z którą walczył od dwóch lat.

„Cztery dni po pogrzebie, Bo patrzyłam, jak Joe się goli i wkłada garnitur” — wspomina Jill Biden. - Widziałem, jak się spiął, westchnął, wyprostował ramiona i wyszedł w świat, w którym naszego synka już nie ma. Wrócił do pracy. Po prostu taki jest”.

Hunter Biden

Przeciwieństwem starszego brata był najmłodszy syn Joe Bidena, Hunter. Urodzony rok i dzień po Bo Hunter zawsze okazywał się prowokatorem różnych wybryków, od których niezmiennie odradzał mu jego starszy brat. A jednak bardzo różne, były dla siebie wszystkim.

Jeden ze wspólnych przyjaciół braci, Brian McGlinchey, powiedział, że jego przyjaciele nazywali Bo „szeryfem”, ponieważ zawsze przestrzegał zasad we wszystkim. Pewnego dnia, gdy Hunter powiedział firmie, że natychmiast pójdzie i skoczy z otaczającego klifu do jeziora, Brian natychmiast się zgodził, a Bo powiedział: „Czekaj, czekaj, czekaj, najpierw musisz się upewnić, że poniżej nie ma kamieni. "

Hunter również poszedł do prawa i otrzymał tytuł Juris Doctor w Yale Law School w 1992 roku. Pracował w administracji Billa Clintona, zasiadał w zarządach wielkich korporacji.

Podczas kampanii ojca Hunter stał się niemal bardziej widoczny niż sam kandydat na prezydenta.

Zwolennicy Trumpa aktywnie próbowali znaleźć brud na najmłodszym synu Bidena. I znaleźli dowody zarówno na nieokiełznane życie osobiste, jak i na używanie środków psychoaktywnych.

„Przepraszam go”, powiedział Hunter o swoich rozmowach z ojcem w wywiadzie dla The New Yorker. - To ja przepraszam. Oboje rozumiemy, że jedynym prawdziwym antidotum na to wszystko jest zwycięstwo. Ojciec mówi: „Spójrz, to zniknie”. Mamy wyższy cel i to zniknie. Czy zniesiesz cios?

Po rozwodzie z pierwszą żoną, Kathleen, Hunter przez krótki czas spotykał się z Hallie, wdową po swoim zmarłym bracie: „Mieliśmy bardzo specyficzny smutek. Zacząłem myśleć o niej jako o jedynej osobie, która rozumie moją stratę”. Para rozstała się w zeszłym roku, a Hunter jest teraz żonaty z Melissą Cohen, filmowcem z RPA. Niedawno miał syna.

Ashley Biden

Jedyna wspólna córka Jill i Joe Biden, Ashley urodziła się w 1981 roku. Ukończyła studia na Uniwersytecie Tulane na wydziale antropologii kulturowej, ale nie została antropologiem. Ashley najpierw pracowała jako kelnerka w pizzerii, potem została pracownikiem socjalnym, a w końcu została dyrektorem wykonawczym organizacji non-profit zajmującej się reformą sądownictwa karnego.

Może panna Biden mogłaby też zostać politykiem. Już w dzieciństwie potrafiła wpływać na polityczny kurs ojca. 9-letnia Ashley zafascynowała się ochroną środowiska. To przemówienia jego córki na temat znaczenia ekologii zainspirowały Joe Bidena do współpracy z kongresmenką Barbarą Boxer nad ustawą o ochronie delfinów w 1990 roku. Pasja nie osłabła: Ashley jest teraz założycielką etycznej marki modowej Livelihood.

Joe Biden jako dziadek

„Każdego dnia rozmawiam z pięcioma wnukami. Albo przez telefon, albo w wiadomościach – powiedział Joe Biden, opisując swoją procedurę izolacji koronawirusa. Pandemia nie odstraszyła dziadka od jego spadkobierców – Ashleya, Naomi, Finnegana, Maisie, Natalie i Roberta.

Bidenowie rzadko się rozstają: „Dzieci mojego syna Bo mieszkają milę od nas w linii prostej. Przychodzą i często siedzą na podwórku na składanych krzesłach, a ja huśtam się na werandzie. Rozmawiamy na odległość, bo nie wolno mi podejść i ich przytulić. A mimo to tęsknię za nimi.

W ten sposób wnuki opowiadały przyszłemu prezydentowi o jego zwycięstwie w wyborach: wylewały się na podwórko, na którym siedzieli Joe i Jill: „Pop, pop! Wygraliśmy!" Pop to oczywiście domowe przezwisko Joe. Ponadto dziadek otrzymał lody honorowe, dzięki czemu mógł je zjeść prosto z pudełka.

Teraz prezydent elekt Joe Biden przeprowadza się do Białego Domu, więc rzadziej będzie widywał wnuki. Tylko jeśli sami nie zamierzają odwiedzać, co jest całkiem możliwe. Wszyscy są wystarczająco dorośli. Naomi ma 26 lat, Finnegan 20, a Maisie 18 (to są dzieci Huntera). Beau Biden zostawił 16-letnią Natalie i 14-letniego Roberta „Huntera” Bidena II.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life