Czasami taka odwaga przynosi diametralne zmiany na lepsze. Chociaż czasami wszystko układa się w zupełnie nieprzewidywalny i daleki od najlepszego sposób, przez co żałujesz swojego czynu.

W chwili rozwodu spotykałem się z kobietą, w której się zakochałem, przez ponad miesiąc. Czekała, aż stanę się wolnym człowiekiem. Dlatego moja przeprowadzka do niej zaraz po rozwodzie wyglądała jak zupełnie normalny obrót spraw.

Muszę powiedzieć, że moja była żona i ja byliśmy małżeństwem od 26 lat. Pobraliśmy się na trzecim roku i od tamtej pory byliśmy razem. Dużo przeszliśmy, dobrze się rozumieliśmy, kochaliśmy. Ale z czasem wszystko zniknęło, pozostał tylko nawyk.

Z Kasią było inaczej...

Przy niej znów poczułem się jak młody chłopak, który ma przed sobą całe życie Kasia nie była zawstydzona różnicą wieku, a nawet pochlebiało mi, że w wieku 45 lat byłem atrakcyjny dla 27-letniej piękności. Nie interesowała się towarzystwem rówieśników, a ja przyciągałem ją doświadczeniem życiowym i inteligencją.

Robiła wszystko, żebym czuł się przy niej dobrze. I udało jej się. Żadnych brudnych naczyń w zlewie i żadnych wrzeszczących dzieci. Żadnych pretensji, kłótni i innych niepotrzebnych napięć, które stały się integralną częścią mojego życia rodzinnego w ostatnich latach. Gotowała wyśmienicie, była czuła i wyrozumiała.

Potem wszystko zaczęło się psuć

Wróciłem z pracy do domu, ale nie zastałem Kasi w domu. Coraz częściej gdzieś znikała, czasem nawet nie przychodziła na noc. Co więcej, trudno było uzyskać od niej jakiekolwiek zrozumiałe wyjaśnienia. I przy każdej dogodnej i niewygodnej okazji przypominała mi, że właściwie mieszkam w jej domu…

W końcu wdaliśmy się w wielką kłótnię. Nie zamilkłem, wyraziłem przed nią wszystkie moje roszczenia. Zagroziłem, że jeśli nie przestanie się tak zachowywać, to się rozstaniemy. To prawda, że​​ w ogóle jej to nie przestraszyło...

Ona sama mnie zostawiła i wyrzuciła za drzwi z rzeczami. Co więcej, nazywała mnie starym piernikiem, chociaż wcześniej różnica wieku wcale jej nie przeszkadzała. Kasia okazała się bardzo kapryśną osobą. Teraz patrzę na te związki i rozumiem, że od samego początku nie miały przyszłości.