Z życia wzięte: "Zadzwoniła kobieta i powiedziała, że kocha mojego męża, żebym zostawiła go w spokoju i nie ingerowała w prawdziwą miłość"

Zdenerwowałam się i odpowiedziałam, że nie jest w moich zasadach ingerowanie w czyjąś miłość.

Oczywiście nie dziwiło mnie, że mój mąż ma inne hobby, ale co za czelność dzwonić do żony i żądać czegoś. Mój mąż jest bardzo kochliwy. Ale rodzina jest dla niego najważniejsza.

Kiedy się pobraliśmy, wszystko było super...

Miesiąc miodowy i tyle. Potem mój zapał trochę ostygł i zapragnęłam spokojniejszego życia. I nigdy się nie uspokoił. On i ja mamy bardzo różne charaktery.

Potem mieliśmy dzieci. Musiałam poświęcić im dużo uwagi. Przedszkole, szkoła, kluby, korepetycje.

Nie było czasu dla mojego męża. Mąż trzymał się przez jakiś czas, a potem wydawało się, że zerwał się z łańcucha. Zmieniał kochanki jak skarpetki.

A potem, jak winny kot, próbował to naprawić. Zawoził mnie do spa po każdej zachciance.

W pewnym momencie przestało mi to sprawiać przyjemność, wywołałam skandal i zagroziłam rozwodem. I jakoś się uspokoił.

Oczywiście szedł, ale robił to dyskretnie. W każdym razie nic nie wiedziałam. W weekendy był w domu, dawał prezenty i kwiaty, organizował romantyczne kolacje i troszczył się o mnie. Z boku wydawało się, że mamy absolutną idyllę.

Alex wrócił z pracy późnym wieczorem. Powiedziałam mu, że dzwoniła jego kochanka i chce, żebym zostawiła go w spokoju i nie przeszkadzała prawdziwej miłości.

Alex powiedział, że to załatwi i następnego dnia na stole były dwa bilety na Karaiby...

A jak postrzegasz niewierność małżeńską?

O tym się mówi: Z życia wzięte. Mój syn i synowa kupili osobną lodówkę. Zrozumiałam, że zaczniemy żyć jak lokatorzy

Nie przegap: Z życia wzięte. Mój syn i synowa kupili osobną lodówkę. Zrozumiałam, że zaczniemy żyć jak lokatorzy

Zerknij: Cały swój czas poświęciła swoim dzieciom i mężowi. Po rozmowie z teściową nie chciała wracać do domu