Polski drób miał być najlepszy. Europejskie kraje po badaniach tracą do niego zaufanie

Niepokojące informacje dobiegają z europejskich krajów, które od kilku ostatnich miesięcy importowały z Polski mięso kurczaka.

Okazało się, że towary te skażone były groźną dla zdrowią bakterią, która negatywnie wpłynęła na zdrowie wielu osób. Spora część z nich dość mocno się rozchorowała.

Niepokój na Wschodzie

Pierwsze informacje na temat skażonego mięsa drobiowego nadeszły z Bułgarii. 100 ton eksportowanego do tego kraju towaru, w którym wykryto salmonellę, pochodziło z Polski.

Do zakażenia tą bakterią najczęściej dochodzi wskutek złego przechowywania żywności lub braku zachowania odpowiednich standardów dotyczących higieny.

Zjedzenie zakażonego mięsa może zakończyć się zatruciem pokarmowym, któremu towarzyszą wysoką gorączka, silne bóle brzucha, biegunka oraz wymioty.

Po informacjach z Bułgarii, duża liczba europejskich krajów zaczęła bić na alarm, zwracając jeszcze większą uwagę na jakość importowanego mięsa.

Bułgaria najbardziej pokrzywdzona

Eksperci z zakresu eksportu polskich towarów na wschodni rynek uważają, że Bułgaria zaoptrywała się w polski drób od kilku ostatnich miesięcy.

Co prawda żaden z obywateli Bułgarii nie uskarżał się na problemy zdrowotne, wynikające bezpośrednio ze spożycia polskiego mięsa, ale zauważalna obecność bakterii w drobiu wpłynęła na ilość eksportowanych z naszego kraju towarów.

Kilka miesięcy wcześniej do zakażenia salmonellą doszło na Łotwie. W połowie sierpnia tego roku kilkudziesięciu mieszkańców zgłosiło się do szpitali z podejrzeniem ostrego zatrucia pokarmowego.

Jak informował portal Kraj: Kupujesz warzywa pakowane w plastik? Uważaj, kryje się w nich chemia szkodliwa dla naszego zdrowia

Przypomnij sobie: Ta kobieta przez kilka dni moczyła stopy w wodzie z musztardą. Efekty były zaskakujące

Portal Kraj pisał również: Ta dziewczyna owinęła się folią spożywczą i poszła spać. Zaskakujące efekty na następny dzień