Rzeczywiście, wielu biznesmenów i nie tylko zawsze radzi, aby nie zaczynać robić interesów z kimś bliskim. Prawie zawsze kończy się to niepowodzeniem...

To samo dotyczy krewnych. Pożyczka osobie, od której później nie można się doprosić, to decyzja beznadziejna. Od stosunkowo niedawna moja szwagierka i ja mamy do siebie bardzo silną niechęć. Uważa się za urażoną i upokorzoną, a to jest zasadniczo błędne. W nasz konflikt wdało się jeszcze kilku krewnych, ale to już nie jest ważne.

Zastanawiam się tylko, dokąd to wszystko może doprowadzić?

Szwagierka chciała dokończyć remont w mieszkaniu, a na to nie miała dość pieniędzy. Do kogo się udać, jeśli nie do własnego brata? I nie przejmuj się, że ma własną rodzinę i własne wydatki.

Mąż nie odmówił, bo mieliśmy potrzebną kwotę. Nie żebyśmy byli milionerami, ale dzięki oszczędnościom udawało nam się co roku zbierać pieniądze na zagraniczne wakacje. W ten sposób w pewnym sensie uruchomiliśmy się ponownie i mogliśmy nadal pracować i traktować się nawzajem z tą samą pasją i miłością. Całkiem normalna praktyka... Minęły trzy miesiące. Okres, na który siostra męża obiecała spłacić dług.

Przestała się odzywać i zerwała kontakt

Umówiliśmy się na spotkanie w kawiarni, w połowie drogi między naszymi domami. Szwagierka była sama. Przywitała się, powiedziała kilka komplementów, dużo się uśmiechała. Wydawało się, że spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo, a nawet tak, jakbyśmy przyszli do niej z prośbą o pomoc.

Gdy rozmowa zeszła bezpośrednio na ten temat, siostra męża zareagowała tak, jakby ktoś napluł jej w duszę. Skrzywiła się, po czym teatralnie zwróciła się do męża i zapytała, czy zapomniał, jak w dzieciństwie chroniła młodszego brata? Powiedział, że pamięta i jest wdzięczny, a teraz czeka na oddanie długu... Nie wiem, kiedy szwagierka odda nam pieniądze, ale wyleczyła nas skutecznie z pożyczania pienidzy innym.