Byłyśmy nierozłączne. W latach szkolnych byłyśmy na ogół jak siostry, a czasami nawet mylili nas przyjaciele.
Poszłyśmy na studia w różnych miastach, ale kontakt nie ustał. Często rozmawiałyśmy przez telefon, korespondowałyśmy, wspierałyśmy naszą przyjaźń.

Nigdy nie znalazłam lepszej przyjaciółki niż Helcia...

Któregoś razu napisała do mnie, że będzie miała ślub i że czeka na mnie, kiedy przyjadę. Oczywiście, że przyjechałam. Kiedy zobaczyłam jej męża, byłam w szoku. Był po prostu moim męskim ideałem.

Wysoki, blond, niebieskooki. Ledwie mogłam mówić, kiedy go zobaczyłam. Próbowałam udawać, że go nie zauważam, że go tylko lubię. To była miłość od pierwszego wejrzenia.

Odbył się ślub, dwa lata później Helena urodziła syna, ja zostałam matką chrzestną. Potem przeniosłam się do miasta, w którym mieszkała z rodziną. Spotykałam się z mężczyzną, spędzaliśmy we czwórkę dni, wieczory, wyjeżdżaliśmy na wakacje. Patrzyłam na jej męża i coraz bardziej szalałam na jego punkcie. Był niesamowity. Tak bardzo chciałam z nim być.

Zerwałam z moim chłopakiem, a potem stało się nieoczekiwane. Mariusz, bo tak miał na imię, zatrzymał się, żeby przynieść mi owoce od Heleny. Wiedziała, że uwielbiam winogrona... Wszedł do mieszkania, wypiliśmy herbatę, a potem wszystko stało się mgliste. Oddaliśmy się pasji i to nie raz. On też mnie lubił. Więc zaczęliśmy się z nim spotykać w moim mieszkaniu.

Dręczyło mnie sumienie, o wszystkim opowiedziałam Helence. Natychmiast zerwała ze mną jakiekolwiek kontakty, rozwiodła się z Mariuszem. Mieszkaliśmy razem pół roku, a potem znalazł inną. Od tego czasu minęły trzy lata, przykro mi, że tak się to potoczyło. Chcę pogodzić się z Heleną, ale ona nie chce. Przepraszam, ale gdyby nie zdradził jej ze mną, zdradziłby z inną kobietą, więc po co się obrażać?

O tym się mówi: "Kiedy odeszła babcia, zebrała się cała rodzina, ale nie po to, żeby się pożegnać, ale żeby usłyszeć, kto dostanie mieszkanie"

Zerknij tutaj: "Spokój i wiejską sielankę przerwali rodzicom nowi sąsiedzi. Musiałam interweniować"

Nie przegap: "Postanowiłam pochwalić się córce mieszkaniem, które dla siebie kupiłam. Nie zareagowała tak, jak oczekiwałam"