Od samego początku nie chciałam się z nią komunikować, ponieważ widziałam, że moi przyjaciele, którzy rzadko widują matkę męża, żyją spokojnie i szczęśliwie”- żali się Teresa. Osobista wrogość między nimi zaczęła się, gdy Teresa wyszła za mąż.

Od tego czasu nie może wybaczyć teściowej jej zachowania...

Przyszłą teściową traktowałam życzliwie, tylko ona od razu mnie nie polubiła. Starałem się zachować dystans, nigdy nie byłyśmy blisko. Sześć miesięcy po tym, jak zamieszkaliśmy z Damianem, dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wtedy zdecydowaliśmy się na ślub cywilny i dopiero po złożeniu wniosku w urzędzie stanu cywilnego powiedzieliśmy o tym bliskim.

Nasi rodzice się nie znali, więc Damian i ja zebraliśmy wszystkich u siebie, aby bliżej przedstawić moich i jego rodziców przed ślubem. Szczerze mówiąc, spotkanie nie poszło gładko. Rodzice Damiana zaczęli z nim omawiać niektóre sprawy rodzinne, było to dla mnie nieprzyjemne i nie było potrzeby, abym słuchała tych rozmów.

Kilka dni później mama zawołała mnie do swojego domu, żeby coś przedyskutować. Była podekscytowana, kiedy przyjechałam. Okazało się, że dwa dni z rzędu dzwoniła do
niej moja teściowa i prosiła, żebym nie rodziła dziecka. Byłam w szoku, kiedy się dowiedziałam. Teściowa niczemu nie zaprzeczyła. I to mnie wkurzyło. Jakim prawem ona tego
wymaga? Widać było po jej twarzy, że jest gotowa w każdej chwili zabrać mnie za rękę do szpitala.

Do ślubu pozostał miesiąc i przez cały ten czas teściowa próbowała zwrócić swojego syna przeciwko mnie. Tak go poprosiła - "zerwij ze nią, zanim będzie za późno". Tydzień przed ślubem zrozumiała, że ​​swoimi żądaniami niczego nie zmieni i nas nie rozdzieli Poniżyła się. Jakoś mnie zabrała na bok i powiedziała: „Zapomnijmy o naszych sporach”.

Chciała, abym puściła w niepamięć wszystko, co mi zrobiła, bo wiedziała, że niczego już nie zdziała. Postanowiłam, że gdy nasze dziecko przyjdzie na świat, teściowa nie będzie miała prawa mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu. Nie zobaczy go za to, że chciała jego zguby...

O tym pisaliśmy ostatnio:

Przyznała się mężowi do zdrady i poszła do kochanka. Szybko dowiedziała się, kim jest jej nowy ukochany

"Kiedy odeszła babcia, zebrała się cała rodzina, ale nie po to, żeby się pożegnać, ale żeby usłyszeć, kto dostanie mieszkanie"

"Postanowiłam pochwalić się córce mieszkaniem, które dla siebie kupiłam. Nie zareagowała tak, jak oczekiwałam"