Pewnego pięknego ranka teściowa zawołała dziewczynę i pospiesznie powiedziała: „Przygotuj się na przyjęcie gości!” Synowa tak naprawdę nie miała czasu pytać o nic więcej. Goście wybierali się już do nich, więc Sabina i Jerzy pospieszyli posprzątać dom.

Oprócz tego trzeba było zaopatrzyć się w żywność, przygotować miejsce dla gości i przemyśleć program kulturalny. Oczywiście Sabina się martwiła, ale w głębi duszy miała nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. „Cóż, przyjdą, zostaną trochę. Jesteśmy rodziną, musimy pomóc ”- uspokajała się w myślach.

Ciocia Aniela przyjechała do nich z całą rodziną...

Przywieźli ze sobą nawet starą babcię. Młoda synowa była przerażona. „Gdzie to wszystko ma być umieszczone? I dlaczego przywieźli babcię? Ma 89 lat. Co powinnam zrobić?" - dziewczyna już zaczęła panikować, ale Jerzy rozwiązał sytuację. Próbował przyjąć na siebie cały „cios” krewnych. Rozmawiał z nimi, ciągnął torby, zabawiał ich najlepiej, jak potrafił. Sabina była niezmiernie wdzięczna swojemu ukochanemu mężowi.

Ale gdy tylko Aniela odpoczęła trochę od drogi i zjadła obfity posiłek, uczepiła się z pytaniami Sabiny. Dziewczyna starała się zachować klasę, ale wyszło źle. Kobieta niczego się nie wstydziła. Mieszkanie, które rodzice Sabiny dali nowożeńcom, jest trochę ciemne. Sama Sabina jest zbyt chuda, trudno będzie urodzić dzieci. Jerzy jest zbyt rozmowny. Ciotka była pewna, że ​​wszystko jest w jakiś sposób nie tak.

„Nie obrażaj się na mnie, jeśli coś się stanie. Jestem prostą kobietą, zawsze mówię prawdę. Za to ludzie mnie doceniają i szanują. I powiem ci, co trzeba naprawić. Tak będzie lepiej, mam duże doświadczenie. Widziałam już życie, kiedy siedziałaś na nocniku. Dlatego nie marszcz brwi, ale pamiętaj o mojej radzie”- powiedziała żałośnie ciotka. Sabina spięła się. Takie interpretacje moralności tylko ją irytowały.

Przez cały tydzień młoda synowa nie mogła znaleźć dla siebie miejsca. Musiała nakarmić wielu ludzi, ale każdy domagał się swojego. Starej babci nadawały się tylko płyny lub puree ziemniaczane, dzieci ciotki były kapryśne, sama Aniela chciała więcej mięsa. Sabina i Jerzy spali na podłodze, ponieważ wszystkie łóżka i sofy były zajęte przez gości. Pewnego dnia cierpliwość Sabiny się wyczerpała.

„Wiesz, ciociu, ja też jestem prostą kobietą. I chcę ci powiedzieć wprost, że cała rodzina była tutaj wyraźnie niepotrzebna. Załatwiłaś swoje sprawy w mieście w jeden dzień. Więc przestań wycierać tu spodnie i uczyć nas życia. Zwłaszcza jeśli twoje moralizowanie nikomu nie pomogło. Aha, i jeszcze jedno. Nie obchodzi mnie, czy myślisz, że jestem niegrzeczna, czy nie. Pakuj walizki” - ostrość i bezpośredniość dziewczyny wywarły magiczny wpływ na gości.

W ciągu zaledwie kilku godzin spakowali swoje rzeczy i pospieszyli do autobusu. Ciotka oczywiście powiedziała, że ​​jej noga nie postanie już w tym domu, ale Sabina dopiero po tym odetchnęła z ulgą. Ona i Jerzy zapamiętają tę wizytę gości do końca życia. I niech krewni długo dyskutują o tym, co się stało, ale młoda para poczuła się całkowicie wolna.

O tym pisaliśmy ostatnio: "Wnuczka przyjaciółki zniszczyła urodzinowe przyjęcie. To bardzo źle wychowana dziewczynka"

Zbliżały się moje urodziny i chciałam zaprosić wszystkich moich przyjaciół na urodzinowe przyjęcie. W końcu nie codziennie kończy się 60 lat!

Ogólnie zaczęłam przygotowywać się z wyprzedzeniem. Ułożyłam oryginalne menu, kupiłam zupełnie nową zastawę. Naprawdę chciałam sprawić sobie przyjemność. Tym razem zrezygnowałam z pieczenia ciasta, ponieważ moja córka zaproponowała, że ​​zamówi deser u swojego znajomego cukiernika.

Wszystko szło zgodnie z planem, aż w dniu uroczystości jedna z moich przyjaciółek zawołała: „Nina, będę z wnuczką. Przykro mi, nie mam wyboru”. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem przeciwko dzieciom, ale w tej sytuacji obecność dziecka byłaby bardzo niewłaściwa. Wiem, że Ala będzie ciągle rozkojarzona. Tak, i nikt nie będzie w stanie się zrelaksować. W końcu musisz nakarmić i napoić dziewczynę, a jeśli zechce się bawić?

Nie chciałabym być włączona w rolę niani i wymyślać zajęcia dla dziecka...
Ala dotarła mocno spóźniona, gdyż wnuczka długo szykowała się do wyjścia. Machnęłam na to ręką, bo każdemu zdarza się spóźnić. Jednak to był dopiero początek katastrofy. Początkowo wnuczka Ali zachowywała się spokojnie. Usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy jeść w najlepszych nastrojach. Dorośli wspominali przeszłość, a dziewczynka zachowywała się spokojnie i uważnie nas słuchała. W pewnym momencie znudziła się. Zjadła i zapytała, czy może „pójść do innego pokoju, żeby się pobawić”.

Zaprowadziłam ją do swojej sypialni, gdzie ustawiłam mały kącik dla dzieci. Wyjęłam kredki i papier, żeby dziewczynka mogła rysować. I wszystko wydawało się być w porządku. Okazało się jednak, że rysowanie nie pociąga Ani. Potajemnie udała się do kuchni. Było to łatwe do zrobienia, ponieważ z salonu nie widać, kiedy ktoś wychodzi z sypialni.

Nieprzyjemna niespodzianka

Nie wiem, ile czasu Ania spędziła w kuchni, ale kiedy poszłam tam nastawić czajnik i przygotować ciasto do podania, okazało się, że nie zostało już nic do podania. Raczej ciasto oczywiście było, ale jego wygląd nieco się zmienił. Wnuczka Ali po cichu otworzyła lodówkę i wyjęła wszystkie dekoracje z deseru. Cała glazurowana powłoka tortu była w jej paluchach, a gdzieniegdzie zupełnie pękła.

Popularne wiadomości teraz

Giganci filmowi. Piętnastu najwyższych aktorów w Hollywood

Historia związku Montserrat Caballe z mężem jest najbardziej wzniosła na świecie

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Ona również miewa ciche dni z mężem! Tak Iwona Pavlović radzi sobie z ukochanym, gdy się pokłócą

Pokaż więcej

Nie mogłam zostawić gości bez tortu, więc uklepałam to, co dało się poprawić, zaniosłam tę okropność. Pokazałam gościom zdjęcie pierwotnego wyglądu tortu, dodając, że Ania postanowiła oskubać go ze wszystkich dekoracji i zmacać na wszelkie sposoby. Przyjaciółka obraziła się na mnie i nawet nie przeprosiła za zniszczenia, jakich dokonała jej źle wychowana wnuczka. Ja nie mam zamiaru przepraszać jej za ostry komentarz, nie musiała przychodzić z 10-latką na urodziny dojrzałej kobiety...