Andrzej zaczął odwiedzać coraz mniej i praktycznie nie dzwonił. Zawsze byłam inicjatorką, ale kiedy moja synowa zaszła w ciążę, miałam nadzieję, że wszystko się zmieni i zbliżymy się do siebie.

Od dawna marzyłam o wnukach i byłam gotowa zostać babcią. Nie byłam oficjalnie zatrudniona przez ostatnie kilka lat, ale robię na drutach. Ludzie chętnie kupują rzeczy stworzone moimi rękami. Są to swetry, narzuty i skarpetki.

Kiedy urodziła się moja wnuczka, pomagałam synowej, jak tylko mogłam...

Najczęściej były to oczywiście pieniądze. Kiedyś Natalia zasugerowała, że ​​chce zrobić sesję zdjęciową dziecku. I od razu zdecydowałam, że zrobię na drutach elegancką sukienkę i kapelusz dla Ani. Kupiłam najlepsze nici, wszystko obliczyłam na czas, żeby zdążyć. Wybrałam kolor pomarańczowy, ponieważ moja wnuczka jest dla mnie jak słoneczko!

Po zrobieniu na drutach promiennego stroju dla dziecka, przyjechałam do moich krewnych bez ostrzeżenia, aby razem z nimi świętować. Natalia rzuciła napad złości tuż za progiem. Dlaczego zdecydowałam, że mogę przychodzić, kiedy chcę. Byłam zdumiona, bo nie spodziewałam się takiego chamstwa z jej strony. Zaczęłam tłumaczyć, że przyniosłam Aneczce prezent.

Wyciągając z torby sukienkę i czapkę pieczołowicie złożone w pudełko, byłam pewna, że Natalia spuści z tonu i zachwyci się. Ale było dokładnie odwrotnie. Spojrzała na mój prezent z odrazą i powiedziała: „Czy ty naprawdę myślisz, że TO założę mojej córce?”

Brak mi słów. Nie rozumiałam, co zrobiłam źle i dlaczego żona mojego syna tak zareagowała. A potem kontynuowała: „Janino, oczywiście, wszystko rozumiem. Ale miłość babci do wnuczki powinna przejawiać się w czymś innym. Zamiast robić Ani na drutach zbędną sukienkę do sesji zdjęciowej, byłoby lepiej, gdybyś pomogła za nią zapłacić!"

Wszystko stało się dla mnie jasne. Moja rodzina chce ode mnie tylko pieniędzy. Chociaż ostatnio Natalia powiedziała, że niczego nie potrzebują! Najbardziej bolało mnie nawet nie to, ale fakt, że mój syn w pełni i całkowicie wspiera swoją żonę. Mówi, że nikt nie potrzebuje moich szmat. To hobby i nic więcej. Jestem bardzo obrażona na Andrzeja, bo myślałam, że mnie wesprze.

O tym pisaliśmy niedawno: "Mój ojciec płaci mi za sprzątanie i opiekę nad dziećmi. Jak to się stało"

Wyobraź sobie, że nie pracuję od sześciu lat.

Gdy przebywałam na urlopie macierzyńskim, praktycznie nie wychodziłam z domu. Przed ciążą i urlopem macierzyńskim ciężko pracowałam, jak szalona. Zmęczona byłam strasznie. Potrzebowałam pilnego odpoczynku.

Kiedy wspominam te dni pracy i tylko dwa dni wolnego, dostaję gęsiej skórki
Rano budzisz się wcześnie, gdy jest jeszcze ciemno, wracasz do domu i znów jest ciemno. Brak oddechu. A w weekendy nie odpoczywasz, nie kładziesz się, tylko zajmujesz się domem. Kierownicy są szaleni - cały czas krzyczą i krzyczą, zawsze ze wszystkiego niezadowoleni. Ale w domu jest inaczej. Sam robię, co chcę.

Umiem gotować i zajmować się domem. To wspaniale, gdy mąż zapewnia źródło dochodu rodzinie i nie trzeba się przemęczać. Najważniejsze to mieć swoje źródło dochodu. Nie każdy ma to szczęście.

Mój ojciec daje mi pieniądze co miesiąc ot tak, żebym została w domu...
Pieniądze przychodzą na kartę. Docenia to, co robię dla mojej rodziny. Wie, że w domu mam nie tylko sprzątanie. W końcu ma rację. Mam dziecko, prace domowe, ale nikogo to nie obchodzi. Gdy dziecko osiąga 2 lata, trzeba przeżyć kolejne obowiązki. Zaczęliśmy się kłócić, kto powinien zabrać dziecko do przedszkola, ale potem siedziałam w domu, kiedy mój ojciec zaczął przesyłać pieniądze. Problem zniknął.

Kobieta, która się nie przepracowuje, lepiej czuje się na starość
Ojciec Anny jest biznesmenem. Oczywiście nie jest milionerem, ale też nie żyje w biedzie. Jego żona też nigdy nie pracowała, ponieważ urodziła Annę. Jednocześnie dba o siebie, organizuje przyjęcia, rodzinne obiady, uczęszcza na fitness, do salonów fryzjerskich. Jednocześnie nadzoruje budowę domku. Tacie Ani udało się utrzymać rodzinę i pomóc córce. Nikomu niczego nie brakuje, nawet zatrudnił gospodynię, nianię. Ania też nie chodziła do przedszkola - wychowywała ją matka.

Popularne wiadomości teraz

Po pracy mąż otworzył drzwi i zdał sobie sprawę, że dzieci i żony nie ma, a meble zniknęły. Była tylko notatka

Katarzyna Cichopek już bez męża pręży swoje ciało na wakacjach. Aktorka coraz szczuplejsza

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Znajomy Tymoteusza Szydło wyjawia prawdę. Ujawniono prawdziwy powód rezygnacji z kapłaństwa

Pokaż więcej

Dzięki temu, że mama Ani nie pracowała chyba nigdy, mogła zająć się domem i rodziną, a także zadbać o własną kondycję i zdrowie. Gdy ząb czasu zaczął ją podgryzać, wciąż mogła i nadal może cieszyć się zdrowiem i dobrym samopoczuciem. Ania chce tego samego, co ma jej mama.