I pewnego dnia to nie ona odebrała telefon, tylko żona mojego starszego brata. Powiedziała, że ​​​​niedawno ona i Karol przeprowadzili się do babci. I nie może odebrać telefonu, bo poszła się zdrzemnąć. Szczerze mówiąc, od razu podejrzewałam, że coś tu jest nie tak i zadzwoniłam do mamy. Faktem jest, że wcześniej brat i jego żona mieszkali z matką, ale nie dogadywała się dobrze ze swoją synową, która uważała się za gospodynię w cudzym domu.

Mama powiedziała, że ​​nalegała, aby Karol i jego żona znaleźli inne miejsce do życia. Postanowili jednak nie wydawać pieniędzy na czynsz, tylko wprowadzić się do dwupokojowego mieszkania babci. Mój brat ma już dziecko. Nie rozumiałam, jak oni wszyscy mogą się zmieścić w jednym mieszkaniu. Dlatego poprosiłam męża, żeby poszedł na rekonesans i powiedział mi, czy tam wszystko jest w porządku.

Mój mąż spełnił moją prośbę i powiedział, że w domu mojej babci wszystko było w porządku. Ale nadal czułam, że coś jest nie tak. Kilka dni później, gdy mój mąż był w pracy, zebrałam się na odwagę i sama poszłam do babci. Byłam wtedy prawie w 8 miesiącu ciąży, więc nie było mi łatwo podróżować samej.

Drzwi otworzyła żona mojego brata...

Nie chciała mnie wpuścić do mieszkania: „Wyglądasz jak mamusia, też lubisz przychodzić bez uprzedzenia! Najpierw musisz zadzwonić, a dopiero potem przyjść!” Bardzo się zdenerwowałam i powiedziałam, że nie przyszłam do niej, tylko do babci, która tu mieszka.

Kiedy wszedłem do mieszkania, nie widziałam ani mojej babci, ani jej rzeczy. Okazało się, że brat z żoną zarejestrowali moją ukochaną babcię w placówce dla starców. Oszukańczo zmusili babcię do przeniesienia mieszkania na brata, a teraz to mieszkanie nie należy do niej. Natychmiast wzięłam taksówkę i pojechałam do tego pensjonatu po babcię. Po drodze zadzwoniłam do mamy. Okazało się, że wszystko wie i nie sprzeciwia się umieszczeniu teściowej w domu opieki. Byłam zszokowana!

Oczywiście przyprowadziłam babcię do naszego domu, ale mój mąż nie był z tego powodu zadowolony: „Po co ci to wszystko? Nie dostaniesz mieszkania, rozumiesz, czy co? Czy on naprawdę myśli, że uratowałam babcię dla jakiegoś mieszkania?! Nawet nie od razu zrozumiałam, że mnie wtedy okłamał, mówiąc, że u babci wszystko w porządku.

Poszłam z babcią do prawnika, by załatwić sprawę wyłudzenia mieszkania, a także złożyłam pozew o rozwód. Babcia odzyskała mieszkanie. Mój brat zadzwonił do mnie i powiedział, że nie chce już ze mną rozmawiać. Nie sądził, że ma tak złą siostrę. Zabawne, prawda? W końcu ja też nie sądziłam, że mam takiego złego brata. Nawiasem mówiąc, moja mama też się ode mnie odwróciła. Powiedziała, że ​​nie ma już córki.

O tym pisaliśmy ostatnio: "Wnuczka przyjaciółki zniszczyła urodzinowe przyjęcie. To bardzo źle wychowana dziewczynka"

Zbliżały się moje urodziny i chciałam zaprosić wszystkich moich przyjaciół na urodzinowe przyjęcie. W końcu nie codziennie kończy się 60 lat!

Ogólnie zaczęłam przygotowywać się z wyprzedzeniem. Ułożyłam oryginalne menu, kupiłam zupełnie nową zastawę. Naprawdę chciałam sprawić sobie przyjemność. Tym razem zrezygnowałam z pieczenia ciasta, ponieważ moja córka zaproponowała, że ​​zamówi deser u swojego znajomego cukiernika.

Wszystko szło zgodnie z planem, aż w dniu uroczystości jedna z moich przyjaciółek zawołała: „Nina, będę z wnuczką. Przykro mi, nie mam wyboru”. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem przeciwko dzieciom, ale w tej sytuacji obecność dziecka byłaby bardzo niewłaściwa. Wiem, że Ala będzie ciągle rozkojarzona. Tak, i nikt nie będzie w stanie się zrelaksować. W końcu musisz nakarmić i napoić dziewczynę, a jeśli zechce się bawić?

Nie chciałabym być włączona w rolę niani i wymyślać zajęcia dla dziecka...
Ala dotarła mocno spóźniona, gdyż wnuczka długo szykowała się do wyjścia. Machnęłam na to ręką, bo każdemu zdarza się spóźnić. Jednak to był dopiero początek katastrofy. Początkowo wnuczka Ali zachowywała się spokojnie. Usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy jeść w najlepszych nastrojach. Dorośli wspominali przeszłość, a dziewczynka zachowywała się spokojnie i uważnie nas słuchała. W pewnym momencie znudziła się. Zjadła i zapytała, czy może „pójść do innego pokoju, żeby się pobawić”.

Zaprowadziłam ją do swojej sypialni, gdzie ustawiłam mały kącik dla dzieci. Wyjęłam kredki i papier, żeby dziewczynka mogła rysować. I wszystko wydawało się być w porządku. Okazało się jednak, że rysowanie nie pociąga Ani. Potajemnie udała się do kuchni. Było to łatwe do zrobienia, ponieważ z salonu nie widać, kiedy ktoś wychodzi z sypialni.

Nieprzyjemna niespodzianka

Popularne wiadomości teraz

„Co występuje raz w minucie dwa razy w momencie ale nigdy w tysiącu lat?”. Top10 zagadek na logiczne myślenie

Jak Yolanda Hadid stworzyła najpiękniejsze kobiety świata z córek o zwyczajnym wyglądzie

Tancerz powinien mieć nienaganną sylwetkę, prawda? Ten mężczyzna kompletnie temu przeczy, a mimo to jest znakomity w tym, co robi

Modlitwa do tego apostoła czyni cuda w finansowych tarapatach. Wystarczy kilkukrotnie ją odmówić z głęboką wiarą, a stanie się to, na co czekamy

Pokaż więcej

Nie wiem, ile czasu Ania spędziła w kuchni, ale kiedy poszłam tam nastawić czajnik i przygotować ciasto do podania, okazało się, że nie zostało już nic do podania. Raczej ciasto oczywiście było, ale jego wygląd nieco się zmienił. Wnuczka Ali po cichu otworzyła lodówkę i wyjęła wszystkie dekoracje z deseru. Cała glazurowana powłoka tortu była w jej paluchach, a gdzieniegdzie zupełnie pękła.

Nie mogłam zostawić gości bez tortu, więc uklepałam to, co dało się poprawić, zaniosłam tę okropność. Pokazałam gościom zdjęcie pierwotnego wyglądu tortu, dodając, że Ania postanowiła oskubać go ze wszystkich dekoracji i zmacać na wszelkie sposoby. Przyjaciółka obraziła się na mnie i nawet nie przeprosiła za zniszczenia, jakich dokonała jej źle wychowana wnuczka. Ja nie mam zamiaru przepraszać jej za ostry komentarz, nie musiała przychodzić z 10-latką na urodziny dojrzałej kobiety...