- Córeczko, czekam na was jutro?

- Oczywiście. Przygotowaliśmy już niespodziankę. Spodoba ci się! Przygotuj swój słynny placek - powiedziała Iga do słuchawki.

Ewa odłożyła telefon i zaczęła się zbierać na targ. Dzieci nie rozpieszczały zbytnio staruszki, ale na każde jej urodziny zawsze przyjeżdżali w odwiedziny.

Cały dzień kobieta krzątała się przy kuchence. Bardzo chciała rozpieszczać córkę i wnuki różnorodnymi smakołykami. Obudziwszy się wcześnie rano, Ewa  założyła elegancką sukienkę, uczesała się i zaczęła oczekiwać drogich gości.

Kobieta wyjęła z kredensu kopertę, jeszcze raz przeliczyła swoje oszczędności i położyła na stole. „Oddam dziś dzieciom. Niech zdecydują, co zrobić z tymi pieniędzmi”, – zastanawiała się.

Ewa przez prawie dziesięć lat odkładała pieniądze dla dzieci. Kobieta starała się oszczędzać, robiła na zamówienie piękne rzeczy na drutach i odkładała każdy grosz. Chciała pomóc zięciowi w zakupie samochodu. I oto teraz, potrzebna suma została zebrana.

„Marek się ucieszy! Od razu zacznie doceniać swoją teściową”, – śmiał się staruszka.

W zasadzie była zadowolona ze swojej jedynej córki. Iga miała całkiem dobrego męża, dwie córki, osobne mieszkanie, daczę. Czego jeszcze potrzeba do szczęścia? Ewa uważała, że dzieciom po prostu potrzebny jest samochód, dlatego postanowiła pomóc.

Zegar pokazywał południe. Staruszka porzuciła swoje rozmyślania i zaczęła nakrywać do stołu. Ale dzieci nie przyszły. Kobieta spędziła cały wieczór samotnie siedząc przy pustym stole. "Jak mogli tak postąpić ze mną?" - rozpłakała się.

- "A co, jeśli coś się stało? A ja, egoistka, myślę tylko o sobie!" - rzuciła się do telefonu Ewa.

- Halo, - usłyszała senny głos córki.

- Iga! Co się stało? Niczego mi nie ukrywaj! - drżącym głosem powiedziała staruszka.

- Mama, czy patrzysz na zegar?! - zdenerwowała się córka. - Oj... Przepraszam, zupełnie zapomniałam wpaść do Ciebie...

Popularne wiadomości teraz

Najmodniejsze fryzury dla kobiet dojrzałych. Takie włosy dodadzą klasy i elegancji

Horoskop wedyjski. Jak określić swój znak według daty urodzenia

Tancerz powinien mieć nienaganną sylwetkę, prawda? Ten mężczyzna kompletnie temu przeczy, a mimo to jest znakomity w tym, co robi

Tak wygląda Magda Gessler bez makijażu i doczepianych włosów. Jest nie do poznania

Pokaż więcej

- Jak? Jak mogłaś zapomnieć? - kobieta była bliska płaczu. - Dwa dni gotowałam, cały dzień czekałam na was! A wy? Po prostu zapomnieliście?!

– Mama, nie dramatyzuj! Jutro wieczorem wpadniemy. Mamy rodzinę, życie prywatne, troski, sprawy. Zaplątałam się całkowicie, – tłumaczyła się Iga.

Ewa milcząco odłożyła słuchawkę. W jej duszy była taka pustka, że nawet nie chciało się płakać. Ta noc była najdłuższą w jej życiu. Staruszka nawet nie położyła się spać. Całą noc siedziała przy świątecznym stole i myślała... Myślała o tym, że nadeszła ta chwila, gdy stała się nikomu niepotrzebna.

Rano kobieta wyrzuciła całe jedzenie ze stołu, wyniosła śmieci. Spakowawszy pośpiesznie niewielką walizkę, kobieta zamówiła taksówkę i pojechała do najbliższego biura podróży.

– Dzień dobry! – zwróciła się do uroczej dziewczyny. – Potrzebuję wycieczki, tylko pilnej! Czy mogę dziś od razu wyjechać?

–Oczywiście, teraz coś wybierzemy spośród last minute. Gdzie chcecie odpocząć??

– Nie wiem, – wzruszyła ramionami kobieta. – Nigdzie dalej niż na przedmieściach nie jeździłam... Ogólnie, nie robi mi różnicy, byle szybciej i dalej!

– Rozumiem. Teraz zobaczymy... – dziewczyna wpatrywała się w monitor. – Mogę zaproponować Wam wycieczkę do Bułgarii. Kurort Złote Piaski. Bardzo polecam! Przytulne miejsce, dużo zieleni, niekończące się plaże i centra zdrowotne. Hotel pięciogwiazdkowy "all inclusive". Wylot dzisiaj o 17:45.

–A co to znaczy – "all inclusive"? – kobieta nie rozumiała. – To system obsługi hotelowej. W tym przypadku – śniadanie, obiad i kolacja, wliczone w cenę wycieczki. Ogólnie rzecz biorąc, będziesz odpoczywać jak królowa! – uśmiechnęła się dziewczyna.

– Super! Bardzo Ci dziękuję! – ucieszyła się starsza pani.

Następnego dnia Ewa czytała lśniący magazyn, półleżąc na przestronnym leżaku na plaży. Kobieta była zachwycona miejscowym luksusem i pięknem. Nawet zapomniała o niewdzięcznej córce i tym, jak ją zranili.

– Pani, czy życzy sobie "Mojito?" – usłyszała przyjemny głos.

Ewa obejrzała się i zobaczyła sympatycznego nieco starszego mężczyznę około sześćdziesięciu lat, który trzymał w rękach dwie szklanki z zielonkawą cieczą.

– Co to jest? I dlaczego jest zielone? – zdziwiła się kobieta.

– To boski napój! Słowami nie da się opisać. Trzeba próbować! – wyjaśnił nieznajomy.

– Alkoholowy? – surowo zapytała Ewa.

– Zupełnie odrobinę, można powiedzieć, dla smaku. Spróbuj, nie bój się! A tak przy okazji, nazywam się Jan.

– Ewa! – kokieteryjnie powiedziała kobieta.