Dla mnie jest to oczywiście nie do przyjęcia. Matka musi opiekować się małym dzieckiem, ponieważ w tym okresie powstaje między nimi subtelna, ale ważna więź duchowa. A jeśli się rozpadnie, nie wiadomo, jaka będzie ich relacja w przyszłości.

Faktem jest, że w pewnym momencie wydarzyły się jednocześnie dwa ważne wydarzenia: mąż został zdegradowany w pracy. Dzięki Bogu, przynajmniej nie z jego winy. Po prostu przedsiębiorstwo, w którym pracuje, ma własne wewnętrzne problemy. W efekcie nasza sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła.

Z drugiej strony mój szef zasugerował, żebym przyszła do pracy wcześniej. Stanowisko, o którym marzyłam od dawna, zwolniło się, ale ze względu na ogromną konkurencję nigdy nie byłabym w stanie go później objąć. Musiałam się zgodzić, a dwoje pracujących rodziców i dziecko to połączenie prawie niemożliwe.

Musiałam poprosić mamę o pomoc

Jest dość młoda jak na swój status babci. Więc nawet z tak małym dzieckiem bez problemu sobie poradzi.

Mieszka w pobliżu, ale musi przejść kilka metrów nogami. Spacer nie jest tak krótki dla kobiety w jej wieku. Ale co możesz zrobić? Aby na pewno osiągnąć cel i nakłonić mamę do pomocy, gdy ja będę pracować, zaproponowałam mamie zapłatę za jej czas. Niewielka kwota raz w miesiącu, że tak powiem, za pracę.

I zgodziła się. W głębi serca miałam nadzieję, że mnie zrozumie. W końcu po pierwsze, opieka nad własnym wnukiem to już sama radość, prawda? Tak, sama mi o tym powiedziała. A po drugie, jako dziecko byłam też wysyłana do babci... 

Byłam po prostu zaskoczona, jak łatwo i szybko moja mama zgodziła się wziąć pieniądze od najbliższej osoby. W końcu powinna rozumieć, że musiałam iść do pracy, w tym z powodu braku funduszy.

Jak można się tak zachowywać wobec własnej córki? Zapytałam mamę, czy jak w przyszłości będzie sama potrzebowała pomocy i opieki, to będzie ją stać na pielęgniarkę lub moją usługę... Nic nie odpowiedziała i wyszła. Teraz naprawdę musimy wydać tę kwotę na nianię.