Kobieta wyznała, że ​​nie może sobie poradzić z przyjazdem teściów co dwa miesiące, ponieważ powoduje to zbyt duży stres. Jednak jej mąż nie chce nic z tym zrobić.

Jeśli chodzi o teściów, niektórzy ludzie radzą sobie ze swoimi jak dom w ogniu, podczas gdy inni mają bardzo trudny związek.

Zbyt długie i częste wizyty teściów, mocno wyczerpują gospodynię domu. Nie może liczyć na wsparcie męża

Pewna kobieta niedawno wyznała, że ​​pomimo „kochania” swoich teściów, powodują oni problemy w jej życiu, a dokładniej rozłam w jej małżeństwie. Próbując szukać pomocy, anonimowa mama napisała do kolumny z poradami, ponieważ martwi się, że jej teściowie mogą spowodować, że się rozwiedzie.

Wszystko dlatego, że nie radzi sobie z ich długimi wizytami, które odbywają się co dwa miesiące i trwają jednorazowo 10 dni. Zostają tak długo, ponieważ przyjeżdżają z drugiego końca kraju, aby spędzić czas z parą i ich maluchem.

„Ich preferencje to odwiedzanie ich przez 10 dni, co dwa miesiące. Oni nie lubią wspólnych podróży, więc odwiedzają nas i nocują na zmianę. Mojemu mężowi ten układ odpowiada. Oni też, choć chcieliby bywać jeszcze częściej.

To nie jest dobre. Jestem nieszczęśliwa. Kocham moich teściów, ale są oni niezwykle wymagającymi gośćmi z wieloma nieuleczonymi lękami. Ich wizyty kończą się mnóstwem kłótni między mną a moim mężem i poziomem stres, który jest dla mnie przerażający”.

Następnie przyznała, że ​​czuje się „spanikowana” i „wyczerpana” przez cały czas trwania wizyty i przez wiele dni po niej, a zanim poczuje, że wyzdrowiała, następna wizyta jest tuż za rogiem.

Dodaj do tego ogólny stres życiowy związany z byciem rodzicem, stres finansowy, zmianę pracy i chorobę, ona jest na skraju załamania.

Ale problem, jak twierdzi, polega na tym, że jej mąż nie chce nic zrobić z wizytami, mimo że „niszczą” ich związek, a ona wielokrotnie prosiła go o pomoc. Mężczyzna nie widzi nic złego w wizytach swoich rodziców, choć wiążą się z kłótnią przed wizytą i po niej.

Co powinna zrobić zestresowana synowa?