Ale ten pozornie szczęśliwy scenariusz może mieć również haczyk. Bohaterka stanęła przed trudnym wyborem i poprosiła o radę.

Teraz stoję przed trudnym wyborem i nie wiem co dalej. Ponad 25 lat temu wyjechałam do pracy do Włoch. Faktem jest, że mój mąż zaczął wtedy bardzo dużo pić. Nie dość, że zabrał wszystkie pieniądze z domu, to jeszcze popadł w długi.

Moje dzieci i ja byliśmy praktycznie żebrakami...

Potem kobiety z naszej wsi wyjechały do ​​pracy do Włoch. Więc zdecydowałam, że też pojadę. Trzeba było spłacić długi męża i zapewnić dzieciom lepsze życie. Dzieci zostawiłam matce, miały wtedy 4 i 5 lat. Myślałam, że to wszystko na krótko. Kiedy dzieci dorosną, będę miała możliwość pomóc im stanąć na nogi.

Mój mąż bardzo szybko oddał duszę Bogu. Pierwszy rok pracy był owocny, ale nawet po tym nie mogłam wrócić do domu. Najpierw dzieci trzeba było ubrać, a mama musiała zrobić remont w domu. Jedno, drugie… Siedzę tu od 25 lat. Dzieci są dorosłe, każde ma swoje rodziny. Mama też zmarła w zeszłym roku. Moje dni tutaj zostały rozjaśnione przez Paolo, którego poznałam, gdy mieszkałam z seniorką, którą się opiekowałam. Mieszka obok. Paolo studiował z synem owej babci, więc od czasu do czasu ją odwiedzał.

Paolo poprosił mnie o rękę i korci mnie, żeby wyjść za mojego przystojniaka, ale mam pewną obawę... Kobiety z mojej wsi ostrzegają mnie przed wychodzeniem za Włocha, bo może się to skończyć konfliktem kulturowym. Coś w tym jest, bo Włosi nie mają w zwyczaju pomagać finansowo swoim dorosłym dzieciom, a ja do dziś to robię. Boję się, że gdy zostanę jego żoną, zabroni mi wysyłania 1/3 pensji dzieciom...

O tym się mówi: Gdy nie znalazła męża w środku nocy w łóżku, poszukała go. Lara uważnie przysłuchiwała się rozmowie dochodzącej z głębi kuchni

Zerknij: Otworzyłam serce przed moją przyjaciółką, a ona mnie zdradziła. Po naszej rozmowie cała wieś znała moje sekrety

Nie przegap: Co widzisz na obrazku: tygrysa czy małpę? Odpowiedź wskaże, jaki masz charakter