Obie panie twierdzą, że to one rządzą. I choć wcale tak być nie powinno, żadna nie chce odpuścić.

Tak się złożyło, że Lena zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem nieco wcześniej niż planowano. Para nie zdążyła się pobrać. Ale młodzi ludzie nie byli zdenerwowani, ponieważ nadal planowali zalegalizować związek.

Wzięli skromny ślub cywilny i wrócili do domu, jakby nic się nie stało...

Ale w życiu pary był jeden niuans. Nazywa się Lidia, matka świeżo upieczonego męża. Kobieta nie polubiła ubogiej Leny dosłownie od pierwszej sekundy, gdy jej syn przekazał jej wiadomość o ciąży. „Szybko ta dziewucha cię usidliła” — oburzyła się Lidia.

Wtedy kobieta pośpieszyła zadzwonić do synowej, by wyrazić niezadowolenie. Dziewczyna wytrzymała i starała się nie kłócić z teściową. Czy psucie relacji z matką ukochanego męża jest zabawne? Na początku Lena też nic nie powiedziała matce i przyjaciołom, aż doszło do tego, że sama matka Leny zobaczyła, jak Lidia beszta jej córkę.

Biedna Lena starała się, jak mogła. Dziecko miało się wkrótce urodzić, a ona już chciała stąd uciec jak najdalej. Nie spodziewała się, że jej ukochany okaże się takim maminsynkiem. Chociaż początkowo próbował rozmawiać z matką, lecz kiedy zdał sobie sprawę, że nic nie dociera, przestał nawet próbować. Lena znalazła się między młotem a kowadłem. Z jednej strony teściowa, która beształa ją bez powodu, z drugiej strony matka i przyjaciele, którzy próbowali nauczyć ją, jak powinna się bronić.

Doszło do tego, że próby zrujnowania życia młodej synowej stały się ulubioną rozrywką Lidii. Cieszyła się bezkarnością i pozwalała sobie na wszystko. Krytykowała wygląd synowej, która właśnie urodziła. Nieustannie kontrolowała konta małżonków, sprawdzała lodówkę i szafki, beształa za dodatkowe wydatki.

Gdy wykradła wnuka, Lena nie wytrzymała

Olek, mąż Leny nie zrobił nic poza mamrotaniem czegoś nieartykułowanego, ale dla jego żony oznaczało to i tak akceptację istniejącej sytuacji. Ostatnią kroplą było to, że Lidia zapytała, kiedy para zamierza ochrzcić ich nowo narodzonego chłopca. Lena nieśmiało odpowiedziała, że w ogóle nie planuje tego robić. „Dorośnie i sam zdecyduje, do którego kościoła pójdzie”. Lidia tylko się z tego zaśmiała. Następnego dnia, teściowa wykradła wnuka i poszła do kościoła, aby go ochrzcić bez zgody synowej. Policja znalazła seniorkę, a dziecko oddano Lenie.

Potem synowa Lidii nie była już tak potulna, jak przed tym incydentem. Była oschła, ostra i oficjalna. Lidia spuściła z tonu dopiero wtedy, gdy nasłuchała się od synowej mistrzowsko dobranych słów krytyki, po tym, jak domagała się wdzięczności synowej za próbę zadbania o wnuka.

O tym zrobiło się głośno: Tadeusz Rydzyk nieustannie negatywnie wypowiada się o Unii Europejskiej. Mimo to uzyskał ogromne pieniądze

O tym piszą gazety: Dorota Gardias przekazała zaskakującą informację, ale ludzie ją skrytykowali. Poszło o jej wiek

Nie przegap: "Przez lata opiekowaliśmy się moją teściową. Jednak to, co zrobiła z oszczędnościami, mocno nas zawiodło"