Co wieczór włączał mały magnetofon i śpiewał popularne piosenki do czwartej nad ranem. Połowa domu nie spała, ale wszyscy milczeli. Żadna perswazja na niego nie działała. Mężczyzna robił, co chciał, mimo wizyt policji.

Tymek po raz kolejny owinął się kocem, ale nagle wpadł mu do głowy genialny pomysł

Z racji tego, że oboje z żoną byli muzykami, mieli porządne instrumenty, na których grywają zawodowo, ale poza tym, w ich mieszkaniu króluje potężnej mocy zestaw akustyczny, jaki używany jest podczas koncertów.

Dla formalności, Tymek i jego żona skrzypaczka, udali się piętro niżej, by grzecznie poprosić o uszanowanie ciszy nocnej. Sąsiad jednak zignorował ich pukanie do drzwi lub nawet mógł go nie usłyszeć. Małżonkowie wrócili do siebie, umówili się, że Tymek przygotuje "koncert", a Jola przebiegnie się po reszcie mieszkań, by uprzedzić mieszkańców o ich planie.

Gdy byli gotowi, "Cztery pory roku Vivaldiego rozbrzmiały na pogrążonym w nocy osiedlu. Uderzenie dźwięku było tak mocne, że w sąsiednim budynku zaczęły wyć psy. Trwało to zaledwie kilka taktów "Zimy", gdy do ich drzwi zaczął dobijać się wściekły sąsiad w towarzystwie funkcjonariuszy policji, którzy na jego nieszczęście, wzywani byli już w jego własnej sprawie zakłócania ciszy nocnej - ale panie Łukaszu... - zaczęła Jola, trzymając w dłoni podpięte do wzmacniacza skrzypce - to dopiero pierwsza połowa "Zimy", a przed nami jeszcze pozostałe trzy pory roku - dodała, podnosząc do brody instrument.

Sąsiad niczego nie wskórał u policjantów, którzy przymknęli oko plan nowożeńców. Gdy tylko zamknęły się drzwi za mężczyznami, cisza panująca wokół rozpieszczała ich uszy - to chyba wystarczy - szepnęła Jola, odpinając kabel z instrumentu - na wszelki wypadek, zostawię sprzęt rozłożony - stwierdził Tymek, zerkając znacząco na drzwi wyjściowe.

O tym się mówi: Przyszłam na wesele koleżanki i zakochałam się w jej mężu. To nie moja wina, tylko jego

Zerknij tutaj: "Spokój i wiejską sielankę przerwali rodzicom nowi sąsiedzi. Musiałam interweniować"

Nie przegap: "Postanowiłam pochwalić się córce mieszkaniem, które dla siebie kupiłam. Nie zareagowała tak, jak oczekiwałam"