Niektóre panie mają nierealne szczęście i ich teściowa staje się dosłownie drugą matką. I ktoś jest zmuszony to znosić, słuchając czepiania się i niekończących się wykładów, nie wiedząc, kiedy to się skończy. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Joanny.

Poślubiła Waldka, gdy miała zaledwie 18 lat...

Miłość spadła jak śnieg na głowę. Tylko ich ślub nie został zorganizowany wcale ze względu na ciekawą pozycję panny młodej. Tylko kilku młodych ludzi wierzyło, że naprawdę są dla siebie stworzeni. Wydawało się jej, że na ścieżce życiowej nie będzie już lepszego mężczyzny niż Waldek. Musisz więc złapać ptaka szczęścia za ogon.

Młoda Joanna wierzyła, że ​​bez względu na trudności, jakie napotkają na drodze do nowej rodziny, poradzą sobie z Waldkiem. Chociaż codziennie rozsądek krzyczał do dziewczyny: „Uciekaj! Czy nie widzisz, że to wszystko była pomyłka?” Młoda synowa nie chciała słuchać własnego zdania i nadal uparcie trzymała się męża, a on z kolei za spódnicę swojej mamy. I nie jest to dziwne, ponieważ Alina kochała swojego syna bardziej niż cokolwiek innego...

Ojciec Waldka nigdy nie zadał sobie trudu, aby zalegalizować związek z Aliną

Namieszał jej w głowie tak bardzo, jak tylko mógł, a potem uciekł. Kobieta poświęciła synowi 100% uwagi, a tak się złożyło, że go rozpieszczała.

Podczas gdy Joanna spotykała się z Waldkiem, Alina wydawała jej się niezwykle słodką i troskliwą kobietą, ale po ślubie stało się coś strasznego. Tak się złożyło, że zamieszkała z teściową pod jednym dachem. Chociaż Waldek był 5 lat starszy od swojej żony, pracował i obiecał, że wynajmie mieszkanie. Jednak jego słowa nie miały się spełnić.

Czego to Joanna nie usłyszała, mieszkając z teściową. Dziewczyna oczywiście źle gotuje, też jakoś tak źle się ubiera, zabawia męża tak sobie i jeszcze gorzej dba o dom. Gdziekolwiek poszła i cokolwiek robiła, oczy Aliny podążały za nią. Rodzice Joanny nie byli zadowoleni z tak wczesnego małżeństwa, ale wspierali córkę, jak tylko mogli.

Małżeństwo z Waldkiem trwało nieco ponad rok. Joanna płakała bardzo długo i ledwo była w stanie powiedzieć rodzicom, dlaczego to zrobiła. Okazuje się, że niepochlebne słowa jej męża dołożyły się do codziennego dokuczania teściowej. Więc dziewczyna nie mogła tak dłużej żyć. Wciąż była niesamowicie zawstydzona swoim błędem, ale znów poczuła się wolna.

Co sądzicie o tej sytuacji? Znacie podobne historie?

O tym się mówi: Opowieść: «Pieniądze po sprzedaży mieszkania zamierzam wydać na siebie, a jak jeszcze? Ale syn mnie nie rozumie» — pewnie oświadcza Pani Helena.