Tylko Irena zaocznie zaczęła pracować, bo pieniędzy nie starczyło. Szymon w tym czasie był cały pochłonięty studiami, mógł skupić się na nauce.

Po ukończeniu studiów mieszkali w wynajmowanych mieszkaniach, bardzo skromnie. Kiedy ich córka miała około pięciu lat, Szymonowi udało się znaleźć pracę w przyzwoitej firmie. Sam doszedł do bardzo wysokiej pozycji. W domu pojawiły się dobre pieniądze, duże mieszkanie, wiejski dom, mieszkanie dla córki. Jego żona starała się nie obciążać męża: w końcu musiał odpocząć.

Potem Szymon się zakochał...

Do tego stopnia, że ​​zupełnie stracił głowę dla tego ucznia. Imponujący młody nauczyciel lubił dziewczyny. Co go uzależniło od wielkookiej Natalii? Nie wiadomo, ale pomógł jej w nauce, wynajął mieszkanie. Dał pieniądze. Natalia snuła plany o kupnie ich wspólnego domu i życiu w dostatku i luksusie, ale nie przewidział najważniejszego...

Gdy mężczyzna oznajmił żonie, że się zakochał w kobiecie, której Irena nie dorasta do pięt w kwestii wyglądu, wieku i atrakcyjności, miał już z Natalią uwite gniazdko w wynajętym mieszkaniu. Szymon w brutalny sposób porzucił kochającą żonę, aby na sto procent spalić wszelkie łączące ich mosty małżeńskie. - Jest o wiele lepsza od ciebie, młodsza i piękniejsza - powiedział zapłakanej Irenie, opuszczając ich dom z walizkami. - Masz do, samochody i mieszkania, więc nie rób scen - dorzucił, zamykając za sobą drzwi.

Żył z Natalią, kąpiąc się wręcz w jej słodyczy, urodzie i wdzięku młodości, jednak zapomniał o innych potrzebach, które zaspokajała jego żona. - Natalko, co mamy dziś na obiad? - zapytał któregoś dnia, gdy wrócił późno z pracy i nie miał siły iść z kochanką do restauracji, jak to mieli w zwyczaju każdego dnia. - Ty chyba żartujesz - powiedziała rozbawiona Natalia - sądziłeś, że coś ugotuję?
- Przecież uprzedzałem, że będę później, prosiłem, żebyś zrobiła obiad - zirytował się Szymon. - Od takich rzeczy jest nudna żona mój drogi, ja nie zamierzam biegać wokół ciebie jak służąca - oznajmiła Natalia.

Szymon był zaskoczony, zły i w szoku, gdyż nie przewidział, że kiedykolwiek zatęskni za swoją "nudną" żoną Ireną. Gdy stanął w progu jej domu, by odzyskać dawne życie, zdał sobie sprawę z tego, że jest już za późno - jesteśmy po rozwodzie - stwierdziła poważnie Irena. - Mam kogoś i zamierzamy się pobrać - dodała, wypychając byłego męża za drzwi.

Zerknij tutaj: Po 5 latach pracy z siostrą w tym samym biurze, Alina „przyszła w złym momencie”. Usłyszała bardzo ciekawą rozmowę

Nie przegap: Z życia wzięte. „Z każdą kolejną synową jest tylko gorzej”, lamentuje teściowa

O tym się mówi: Z życia wzięte. "Macie miesiąc, żeby się wyprowadzić", powiedziała teściowa po naszym ślubie