Nie uważam się za starą, ale mam już prawie pięćdziesiąt lat i nie mam dzieci. Teraz już nie chcę. Po co skazywać dziecko na matkę, którą nawet dorośli będą nazywać babcią? Pogodziłam się z tym i jest dobrze.

Teraz jestem mężatką, pierwsze małżeństwo. Pobraliśmy się 5 lat temu, prawie natychmiast po tym, jak się poznaliśmy. Cóż, po co ciągnąć w naszym wieku? Mój mąż Mikołaj był już dwukrotnie żonaty, jestem jego trzecią żoną. Nie mówiąc już o tym, że od razu „wziął byka za rogi” i zaprowadził mnie do Urzędu Stanu Cywilnego.

Mieszkałam z mężem przez 8 długich lat. Na początku było bardzo dobrze...

Miłość, pasja, podróże. Umówiliśmy się, że nie będziemy się pobierać i zawsze będziemy młodzi duchem. W rzeczywistości wszystko okazało się nieco bardziej skomplikowane. Ten pierwszy uważał, że skoro nie jestem jego żoną, to zdrada nie jest uważana za zdradę…

Jest trochę starszy ode mnie, ale wciąż dobrze sobie radzi. Nie ma złych nawyków, prawie wszystkie jego włosy są zachowane, nie ma nawet "męskiego brzucha". Szczerze mówiąc, zaczęłam teraz rozumieć te młode kobiety, które uganiają się za starszymi mężczyznami. Nie odwracają się już za każdą spódnicą, można z nimi porozmawiać.

Chociaż Mikołaj był żonaty więcej niż raz, nigdy nie dorobił się fortuny. Dopiero niedawno wymieniliśmy kawalerkę na trzypokojowe mieszkanie. Moje beztroskie przedemerytalne życie nie trwało długo. Faktem jest, że pewnego wieczoru jego córka zadzwoniła. Nie wiem, czego potrzebowała ta dorosła kobieta, ale rozmawiali przez półtorej godziny. Potem dowiedziałam się, że to córka z drugiego małżeństwa, która poszła z matką na całość. Bardzo, bardzo bezczelna kobieta.

Jak się okazało, córeczka dorobiła się nieślubnego dziecka z żonatym mężczyzną i stała się samotną matką. Wymyśliła razem ze swoją matką, że namówi ojca do tego, aby pozwolił jej zamieszkać u nas z dzieckiem. Wcześniej, gdy gnieździliśmy się w kawalerce, jakoś nie miała powodu dzwonić, a gdy kupiliśmy trzypokojowe mieszkanie, nagle jej się przypomniało o istnieniu ojca. Nie mam nic przeciwko pomaganiu 30-letniej córce, ale nie chcę z nią mieszkać, nie zgodziłam się.

Mikołaj uszanował moje zdanie, tym bardziej że córka jest właścicielką niewielkiego domu na obrzeżach miasta. Gdy zaoferował córce umowę o wymianie mieszkania na domek, oznajmiła stanowczo, że woli wynajmować komuś domek za pieniądze. Wszystko wówczas było jasne...

O tym się mówi: Gdy nie znalazła męża w środku nocy w łóżku, poszukała go. Lara uważnie przysłuchiwała się rozmowie dochodzącej z głębi kuchni

Zerknij: Otworzyłam serce przed moją przyjaciółką, a ona mnie zdradziła. Po naszej rozmowie cała wieś znała moje sekrety

Warto o tym rozmawiać: Zamarła na progu sypialni, widząc teściową przymierzającą suknię ślubną: "Zdejmij moją sukienkę", krzyknęła Ola