Przypomniała sobie, że ma wnuki. Już nie trzeba! Nasi chłopcy są już w szkole, w szóstej i czwartej klasie, a ona powiedziała, że pomoże mi z dziećmi! Prawie upadłam! Ale wydaje się być poważna! .. Nie pomagała przy dzieciach, nie można było zwabić jej niczym, a teraz jestem zdecydowana...

Synowie Lidki mają różnicę wieku zaledwie dwóch lat. Od samego początku młodzi rodzice radzili sobie z dziećmi sami, bez niań i babć. W tym samym czasie mąż oczywiście pracował, a dzieci były głównie na barkach Lidki od rana do wieczora.

Oczywiście na przestrzeni lat były dziesiątki sytuacji, kiedy bardzo źle się działo, a pomoc była potrzebna jak powietrze. Lidka zawsze wychodziła sama i nie narzekała: ubrała i wsadziła młodszego do wózka, starszego wzięła za rękę i chodziła - do sklepu, do przychodni, do apteki, do kasy oszczędności...

W tym samym czasie teściowa, babcia dzieci, mieszkała dwie ulice dalej, ale nigdy nie zaoferowała pomocy. Co więcej, od razu, jeszcze podczas pierwszej ciąży, Lidkę ostrzegła, by sama zaopiekowała się swoimi dziećmi.

Teraz gdy najtrudniejszy pod względem pielęgnacji maleństw okres się skończył, ta nagle stwierdziła, że może nam pomóc przy dzieciach. Jednak ja pytam - w czym konkretnie? Są na tyle duzi, aby samodzielnie się ubrać, skorzystać z toalety, zjeść z talerza, czy zająć się zabawą. Teraz już nie potrzebuję teściowej w swoim domu...

O tym się mówi: "Przyjaciółka była z nami na wsi całe lato. Moje oko zaczęło drgać od jej zachowania. Gdy straciłam cierpliwość, wygarnęłam jej wszystko"

Zerknij:  "Och, jakie szczęście, że nasz syn wyciągnął los na loterię w postaci twojej córki", powiedziała teściowa do mojej mamy

Nie przegap tego: Otworzyłam serce przed moją przyjaciółką, a ona mnie zdradziła. Po naszej rozmowie cała wieś znała moje sekrety