Umówiliśmy się z mężem, że w tym wieku pójdzie do przedszkola. Wcześniej byłam w to w pełni zaangażowana, podczas gdy Sergiusz zatopił w pracy.

Moja mama mieszka na przedmieściach. Dojazd do nas zajmuje około godziny, więc spotykamy się w weekendy, ale nie w każde.

Ostatnio brakowało pieniędzy, więc nasza rodzina naprawdę potrzebuje mojej pracy...

Jednak moja teściowa nie jest z tego powodu zbyt zadowolona. Niedawno stwierdziła, że ​​muszę być z córką w domu do 6-7 roku życia, kiedy pójdzie do szkoły.

Jej zdaniem niedopuszczalne jest posyłanie małego dziecka do placówki w tym wieku. Ale absolutnie nie widzę w tym problemu. Ja też chodziłam do przedszkola mniej więcej w tym samym wieku. Rozpoczęła się socjalizacja.

To takie ważne w dzieciństwie! Ale mama mojego męża tego nie rozumie. Tymczasem usiłuje wychowywać swojego najstarszego wnuka. Brat Sergiusza został tatą 2 lata przed nim. W tym samym czasie jego żona nie była nawet na urlopie macierzyńskim. Natychmiast poszła do pracy, a babcia zagarnęła dziecko. Przesiaduje tam całymi dniami, zdmuchując cząsteczki kurzu z wnuka.

Proroczy sen

„Czekają cię kłopoty w rodzinie, kłótnie i inne nieporozumienia”. O dziwo, tego samego dnia teściowa odwiedziła nas bez uprzedzenia. Kręciła się wokół mnie w kuchni jak ten wąż. Ciągle próbowała mi coś powiedzieć, ale to nie działało.

Potem nie mogłam tego znieść i wyrzuciłam to z siebie: „Janka, powiedz mi, proszę, dlaczego przyszłaś? Widzę, że masz do mnie interes”. Teściowa odetchnęła i powiedziała: „Tak właśnie myślę. Jeśli naprawdę chcesz iść do pracy, to idź. Jednak wiedz, że twoja matka będzie musiała przyjść i siedzieć z dzieckiem w domu, kiedy ty będziesz w biurze".

Słysząc to, wybuchłam i powiedziałam, co o niej myślę. Ta rozbeczała się i wyszła. Oczywiście tylko ja byłam winna tej sytuacji.

Teściowa też poskarżyła się mojemu mężowi, wszystko przekręciła. Więc po jego przyjeździe po pracy musiałam wszystko tłumaczyć i szukać wymówek. Teraz nie wiem co dalej. Nie mam zamiaru jej przepraszać. Oto moje prorocze sny!

O tym się mówi: "Mama krzyczała, że ​​ja znalazła „księcia” i niczego mi nie brakuje. Ale to nie wszystko - oddaje biednemu synkowi to, co dostaje ode mnie"

Nie przegap: "Postanowiłam pochwalić się córce mieszkaniem, które dla siebie kupiłam. Nie zareagowała tak, jak oczekiwałam"

Zerknij: „Mamo, dlaczego pokłóciłaś się z moim mężem”, zapytała córka. To był ostatni raz, gdy Klaudia zaoferowała dzieciom swoją pomoc