Jestem bez niego od sześciu lat. Gdyby Waldemar żył, ten problem raczej by nie powstał... Syn Walery ożenił się w wieku 37 lat, wziął kobietę z dwójką dzieci. Byłam temu przeciwna: z moimi nie jest łatwo, a oto dwoje nieznajomych, dzieci w wieku szkolnym. Ale on mnie nie słuchał. Mieszkał ze mną przed ślubem.
Postanowił sprowadzić Alinę i jej synów do mojego mieszkania
Od razu powiem, że kiedy moja córka Nadia wyszła za mąż, mój mąż i swaty kupili mieszkanie dla młodych ludzi, dzieci też brały udział w zakupie. A teraz bardzo mi pomagają. Tak, i jestem ze swatką, kiedy Nadia z mężem są zajęci, na zmianę opiekujemy się wnuczką, odbieramy ją ze szkoły, zawozimy do szkoły plastycznej i na tańce…
Walery przekonał mnie więcej niż raz. Mówił, że jest fajniej, gdy żyjemy jako duża rodzina, jednak ja nie widziałam w tym pomyśle przyszłości. Nie! Nie wierzyłam też, że Alina ma szczere uczucia do mojego syna. Powiedziałam, że chcę spokoju, będę mieszkać sama i poradziłam im, żeby kupili mieszkanie na kredyt, bo sami mówili, że każdy ma oszczędności, które starczą nie tylko na pierwszą ratę, ale i na kilka kolejnych. jednak oni odmówili. Wynajęli jedno z tańszych mieszkań.
Swoją niechęć do zakupu mieszkania na kredyt Alina motywowała tym, że nie chce się nim dzielić podczas rozwodu, którego rzekomo się obawia. Oczywiście nie pokazałam, że nie wierzę w to wyjaśnienie, ale nie wpuściłam jej do środka.
Kilka dni później zadzwoniłam do syna i powiedziałam, że nie wierzę w prawdomówność Aliny, i żeby im się nie śniło o moim mieszkaniu. Zaznaczyłam, że mogą się na mnie obrażać do woli, a ja zdania nie zmienię. Od tamtej pory nie odwiedzają mnie, a dzwonią jedynie w konkretnych sprawach, rozmawiają bardzo oficjalnie i obco. Trudno, ale mam jeszcze córkę, która pomaga, wspiera i nie żąda niczego w zamian.
Smutna prawda: Z życia wzięte. "Kto ją zechce z trójką dzieci", powiedział znajomy o swojej żonie
Nie przegap: Z życia wzięte. Szwagierka pożyczyła od nas dużą sumę pieniędzy, a teraz nie chce jej oddać. Nie wiem co robić
