Nigdy nie wątpiłam, że ​​postąpiłam słusznie, ponieważ naprawdę kochałam Piotra. Odwzajemnił mi się i był gotów na wszystko dla naszego wspólnego dobra. Po 3 latach zaszłam w ciążę. Chociaż nie było nam łatwo finansowo, Piotr cieszył się z ciąży.

Marzył o spadkobiercy, chciał zostać tatą...

Mąż mnie wspierał i pomagał we wszystkim. Poszedł nawet ze mną do lekarza i stał obok mnie, kiedy robili USG. Dowiedziawszy się, że będziemy mieli chłopca, mąż płakał ze szczęścia. Czułam, że czeka nas wspaniałe i szczęśliwe życie. Jednocześnie kontynuowałam studia prawnicze i marzyłam o zdobyciu w przyszłości dobrego stanowiska i pracy w swoim zawodzie.

Jednak to wszystko straciło jakikolwiek sens, gdy w 29 tygodniu ciąży zaczęłam mieć skurcze. Nie przygotowałam się do porodu przedwczesnego ani fizycznie (nawet nie spakowałam torby), ani psychicznie. Pozostało tylko iść do szpitala i liczyć na cud. Mimo wszystkich trudności sam poród przebiegł bezproblemowo.

Jednak niespodzianka polegała na tym, że urodziłam nie chłopca, a bliźniaki. Długo nie mogłam dojść do siebie. Lekarze jednogłośnie stwierdzili, że jest to możliwe. Mówią, że nie zawsze wszystko widać na USG i jedno dziecko może zasłonić drugie. Maluchy trafiły na oddział intensywnej terapii. Wymagały szczególnej opieki.

Zdrada męża

Kiedy mój mąż dowiedział się o wszystkim, wcale nie był szczęśliwy, że został ojcem. Zrozumiałam, że Piotr był zszokowany, podobnie jak ja. Myślałam, że przyzwyczai się do myśli, że jesteśmy teraz rodzicami dwójki dzieci naraz i wszystko się ułoży. Jednak tak się nie stało. Kiedy mój mąż przyjechał odebrać nasze dzieci ze szpitala, praktycznie się nie odzywał. Po drodze poprosiłam go, żeby poszedł po pieluchy, kiedy wrócimy do domu. Zgodził się, ale już nie wrócił z tych zakupów...

Kilka lat później udało mi się skończyć studia i znaleźć dobrą pracę. Z każdym rokiem wspinałam się po szczeblach kariery i odnosiłam coraz większe sukcesy. Otworzyłam własną kancelarię, w której nie uwierzycie, 10 lat po całej tej historii pojawił się mój były mąż. Nie mógł wiedzieć, że poszukując pracy, trafi właśnie na mnie. Gdy wyjaśniłam zaszokowanemu Piotrowi, co robię za biurkiem w kancelarii, ten zaczął prosić o wybaczenie i możliwość powrotu. Jego prośby, oraz podanie o pracę zostały odrzucone.

O tym się mówi: "Moja żona chce, abym wybaczył matce. Nie rozmawiałem z nią przez 30 lat"

Zerknij: "W banku odkryła, że ​​z karty zniknęła duża suma i wściekła zadzwoniła do męża"

Nie przegap: "Mama krzyczała, że ​​ja znalazła „księcia” i niczego mi nie brakuje. Ale to nie wszystko - oddaje biednemu synkowi to, co dostaje ode mnie"